Friesland Campina na celowniku Chin
Od 1 listopada UE zamierza objąć chińskie elektryki 45-procentowymi cłami. W odwecie Chiny mogą uderzyć w unijną branżę mleczarską. Na celownik w sprawie subsydiowania importu produktów mlecznych z UE, Pekin wziął już poszczególne mleczarnie. Na pierwszy rzut trafiła holenderska Friesland Campina. Niemniej wyróżniane są też przedsiębiorstwa z Włoch i Francji.
Holenderska spółdzielnia mleczarska wymieniona przez chińskie władze to jedno z największych na świecie przedsiębiorstw tego rodzaju. W ubiegłym roku jej przychody wyniosły ponad 13 miliardów euro. Dla porównania polski Orlen znajdujący się wśród 500 największych przedsiębiorstw w UE, wypracował w 2023 roku przychody o wartości 79 miliardów euro. Można więc zobrazować sobie, że holenderska spółdzielnia jest firmą,,wagi ciężkiej’’.
Odwet Chin za cła UE uderza w mleko
Trudno nie odnieść wrażenia, że kolejne chińskie postępowania mają coraz mniej wspólnego ze sporem w obszarze konkurencyjności. Początkowo druga co do wielkości gospodarka świata wszczęła w sierpniu dochodzenie w sprawie przywozu niektórych serów, mleka i śmietany z Unii Europejskiej, a szczegóły dotyczące postępowania pojawiły się po tym, jak 4 października członkowie UE zagłosowali za nałożeniem ceł w wysokości do 45% na importowane chińskie pojazdy elektryczne. Wobec tego bardziej mamy do czynienia z swego rodzaju,,wojenką gospodarczą’’ spowodowaną problemami gospodarczymi Chin, które dotują właściwie większość sektorów gospodarki. Czynią to inaczej niż przedsiębiorstwa wywodzące się z zachodnich gospodarek, stosując tak zwaną mądrość etapu. Schemat dość dobrze znany z minionego już Polsce ustroju, kiedy to problemy zarówno tworzyło, jak i rozwiązywało partyjne plenum. Niemniej ze względu na wagę Chin w światowej gospodarce, jakich ruchów tamtejsze władze by nie wykonały, to zawsze będą skutkować one zaburzeniami w obrocie towarami.
Wymienione przez chińskie władze przedsiębiorstwa z Włoch, Francji i Holandii głosowały za cłami na produkowane tam auta elektryczne. Sektor ten rozwijał się i nadal znacznie rośnie. Obroty chińskich producentów aut rosną w ostatnich kwartałach. Z drugiej strony widoczny jest początek kurczenia się osiąganej przez nie marży. Chińscy producenci aut prawdopodobnie liczyli na jej dalsze wzrosty poprzez wejście na europejski rynek. Tak się jednak nie stanie, a postępowanie wobec europejskich producentów i przetwórców żywności przybiera charakter odwetu. Jak na razie z zapowiedzi chińskiego ministerstwa handlu wynika, że w swoim śledztwie wykorzysta próbki pobrane od Elvi (Francja), Friesland Campina Nederland B.V., Friesland Campina Belgium N.V. (Holandia), a także firmy Sterilgarda Alimenti SPA (Włochy). Firmy te zostały wytypowane na podstawie wielkości eksportu, struktury produktów i dystrybucji geograficznej. Każde z nich wykazało chęć współpracy, chociaż samo postępowanie wobec Unii Europejskiej dotyczyło początkowo innego obszaru, a mianowicie dotacji udzielanych w ramach Wspólnej Polityki Rolnej.
Chińscy importerzy mogą ograniczać import mleka z UE
Jak na razie do mediów trafiają komentarze skupiające się na samym postępowaniu czy obawach dotyczących kierunku eksportu. Jednak po ostatnim komunikacie oraz biorąc pod uwagę stan, w jakim jest chiński prawdopodobnie nieudany eksperyment mleczarski coraz bardziej widać, że głównym celem postępowania państwa środka może być zrobienie jak największej ilości miejsca dla rodzimych przedsiębiorstw. Firm, które swoją drogą zbudowane zostały na subsydiach, jak zresztą znaczna część chińskiej gospodarki. Sytuacja obecnie jest również bardziej skomplikowana ze względu na fakt, że wymieniona Friesland Campina prowadzi działalność w Azji. W Chinach działa w ramach spółki joint-venture utworzonej w China Huishan Dairy Holdings. Wspólne przedsięwzięcie prowadzone jest w Xiushui pod firmą Friesland Huishan Dairy i zajmuje się produkcją żywności dla dzieci i niemowląt. Każdy z udziałowców posiada 50% udziału w kapitale spółki. Przetwarzane w fabryce mleko pochodzi z pobliskich gospodarstw należących do chińskiego kooperanta.
Komisja Europejska złożyła do Światowej Organizacji Handlu (WTO) skargę na chińskie dochodzenie.
Czy polskie spółdzielnie mleczarskie też ucierpią?
Agnieszka Maliszewska, dyrektor Polskiej Izby Mleka w rozmowie z PAP przyznała, że w odpowiedzi na unijne cła na chińskie samochody elektryczne, polskie produkty mleczne mogą stać się kolejnym celem.
- Przyszłość polskiego mleka w Chinach pod znakiem zapytania. W obliczu rosnącej produkcji mleka w Chinach i zwiększonej konkurencji międzynarodowej, perspektywy dla polskiego sektora mleczarskiego na tym rynku stają się coraz mniej pewne – alarmuje Maliszewska.
UE jednym z największych dostawców produktów mleczarskich do Chin
Według chińskich danych celnych Unia Europejska jest drugim co do wielkości dostawcą produktów mlecznych do Chin. Większy udział posiada jedynie Nowa Zelandia. Z danych Dyrekcji Generalnej ds. Rolnictwa i Rozwoju Obszarów Wiejskich Komisji Europejskiej oraz Eurostatu w roku 2023 kraje UE wyeksportowały do Chin produkty mleczarskie o wartości 1,7 miliarda euro (1,84 miliarda dolarów). Wartość eksportu polskich produktów mlecznych do Chin w okresie I-VIII 2024 roku wyniosła 37,5 mln euro. To spadek o 25 proc.
Artur Puławski