Canva/K.Dłużewicz
StoryEditorŚwiatowy rynek mleka

Trump zagraża producentom mleka w UE

22.02.2025., 17:15h

Donald Trump nadal trzęsie światowymi nastrojami, zarówno w kwestiach społecznych, jak i gospodarczych. Jeszcze chwilę temu kanadyjskiemu eksportowi do Stanów Zjednoczonych groziło obłożenie wynoszącymi nawet 25% cłami i wcale nie jest wykluczone, że groźba ich nałożenia za moment nie powróci. Identyczna sytuacja dotyczy południowego sąsiada Stanów, czyli Meksyku. Byłaby ona dotkliwa w odniesieniu do obydwu z wymienionych państw.

Wyzwania kanadyjskiego sektora mleczarskiego. Jak amerykańskie cła mogą zagrażać jego konkurencyjności?

Kanada jest jednym z największych producentów mleka na świecie, a jej sektor mleczarski odgrywa kluczową rolę w gospodarce rolniczej kraju. Wolumen produkcji jest ponad dwa razy większy niż w Polsce, a wynosi około 30 mld kg mleka surowego. Sama produkcja mleka w kanadyjskich gospodarstwach rolnych jest ściśle regulowana przez system zarządzania podażą, który kontroluje ilość produkowanego mleka, jego ceny oraz ilość importu.

Każde z dziewięciu tysięcy gospodarstw produkujących mleko posiada przydzielone kwoty mleczne, które określają, ile mleka mogą one wyprodukować. Dzięki temu ceny surowca wykazują wysoką stabilność. Gospodarstwa zajmujące się produkcją są skoncentrowane w kilku prowincjach: Quebec, Ontario, Alberta i Kolumbia Brytyjska. O ile od strony gospodarstw rolnych produkcja jest wysoce skoncentrowana, to przetwórstwo mleka w Kanadzie obejmuje setki zakładów przetwórczych, które produkują wyroby mleczarskie.

Kanadyjski sektor mleczarski jest uznawany za jeden z lepiej zorganizowanych na świecie

Jednak taki układ nie jest pozbawiony wad. Znaczna ilość regulacji ogranicza jego konkurencyjność na wielu rynkach. Z kolei proponowane przez Donalda Trumpa cła kompletnie zabiłyby ją na rynku Stanów Zjednoczonych. Problem ten jest tym bardziej istotny, że południowy sąsiad Kanady jest największym zagranicznym odbiorcą wyprodukowanych w niej produktów mleczarskich. Kolejnym co do wolumenu sprzedawanych produktów są Chiny. Z kolei po nich Meksyk, Indonezja, Filipiny, Japonia i Arabia Saudyjska. Warto również zauważyć, że dostęp do najbliższych Kanadzie rynków i tak jest już w pewnym stopniu ograniczony poprzez międzynarodowe umowy handlowe, takie jak CUSMA, zawarta z USA i Meksykiem oraz CETA z UE.

image
Stany Zjednoczone jako znaczący eksporter zarówno na rynek Meksyku, jak i Kanady są tak samo zagrożone podwyższaniem ceł. Kij ten ma niestety dwa końce i wzajemne okładanie się nim, co w odwecie zapowiedzieli już sąsiedzi Stanów Zjednoczonych, może przynieść opłakane skutki.
FOTO: freepik

Przemiany w meksykańskim sektorze mleczarskim. Jak problemy klimatyczne i import taniego mleka wpływają na rynek?

Południowy sąsiad Stanów Zjednoczonych, czyli Meksyk, również produkuje niebagatelne ilości mleka surowego. Jest on jednym z największych jego producentów w Ameryce Łacińskiej. Również w przypadku tego kraju, sektor mleczarski odgrywa znaczącą rolę w gospodarce rolnej kraju, chociaż jego uwarunkowania są skrajnie inne niż Kanady czy Stanów Zjednoczonych. Podstawowymi przeszkodami w produkcji są tam uwarunkowania klimatyczne, koszty pasz i uboga infrastruktura chłodnicza. Mimo tych przeciwności wytwarza on rocznie około 13 mld l mleka, z czego najwięcej w regionie Jalisco, a w mniejszym stopniu w Coahuila, Durango i Chihuahua. Model produkcji w wymienionych regionach jest skrajnie różny. W jednych funkcjonują duże, nowoczesne gospodarstwa mleczne, w innych małe rodzinne farmy, które często sprzedają mleko bezpośrednio na lokalnych rynkach.

Nie mniejsza mieszanina występuje również w przypadku przetwórców. Wśród nich znajdą się zarówno duże międzynarodowe koncerny mleczarskie, jak i lokalne manufaktury. Największymi przetwórcami są Grupo Lala, który aktywnie działa na rynkach międzynarodowych oraz Alpura i Nestle Mexico. Poza uwarunkowaniami klimatycznymi związanymi z dostępem do wody, największym problemem mleczarni w Meksyku jest import taniego mleka w proszku, głównie z USA, co wpływa na kondycję finansową lokalnych producentów, pomimo ciągłego wzrost popytu na produkty mleczne w kraju. Największym odbiorcą produktów mleczarskich z tego kraju są zdecydowanie Stany Zjednoczone, gdzie eksportowane są głównie sery dojrzewające i mleko w proszku. Dopiero w dalszej kolejności na liście importerów pojawiają się państwa Ameryki Łacińskiej, jak Gwatemala, Salwador, Honduras czy Kostaryka. Przy takiej strukturze eksportu nałożenie 25-procentowego cła na import z Meksyku byłoby wręcz zabójcze.

Zalety i wyzwania wzajemnego handlu produktami mlecznymi. Jak Stany Zjednoczone, Kanada i Meksyk rywalizują o rynki?

Jak z kolei wygląda sytuacja z perspektywy Stanów Zjednoczonych. Jak wiadomo znajdują się one w gronie największych eksporterów produktów mleczarskich na świecie, dostarczając swoje wyroby. Największym ich odbiorcą jest Meksyk, do którego trafiają głównie sery, mleko w proszku oraz masło. Na drugiej pozycji lokują się Chiny, będące znaczącym odbiorcą amerykańskiego mleka w proszku i serwatki. Na trzeciej pozycji wśród importerów z USA znajduje się drugi z ich bliskich sąsiadów, czyli Kanada, gdzie poza produktami o długim terminie przydatności do spożycia trafia również pełna gama tak zwanych świeżych produktów mleczarskich.

Nietrudno zauważyć, że poza preferencjami konsumentów oraz regulacjami handlowymi w poszczególnych krajach wpływ na ilości importowanych produktów mlecznych ma przede wszystkim odległość. Stany Zjednoczone jako znaczący eksporter zarówno na rynek Meksyku, jak i Kanady są tak samo zagrożone podwyższaniem ceł. Kij ten ma niestety dwa końce i wzajemne okładanie się nim, co w odwecie zapowiedzieli już sąsiedzi Stanów Zjednoczonych, może przynieść opłakane skutki.

W Kanadzie nastąpił już bojkot alkoholi importowanych z USA, a zapowiada się również uderzenie w tamtejszy sektor rolny. Mowa tu na przykład o pomarańczach i soku z nich, którego ogromne ilości Stany eksportują do swojego północnego sąsiada.

Nałożenie ceł przez USA na Unię Europejską to tylko kwestia czasu?

Groźby nałożenia ceł na produkty z Unii Europejskiej wydają się być jedynie kwestią czasu. W jakiej konfiguracji one by nie wystąpiły, to bez wątpienia dotkną unijną produkcję rolną.

Jednymi z głównych poszkodowanych staną się producenci i przetwórcy mleka ze względu na dużą ilość chociażby serów trafiających za Ocean (ponad 100 tys. ton rocznie).

Jak na razie, państwa UE wydają się być chętne do gry, jaką próbuje serwować Donald Trump i idą inną drogą. Mianowicie otwierają rynki pomiędzy UE a innymi państwami, które mogą spotkać się z tego rodzaju ryzykiem.

Trzy tygodnie temu Ursula von der Leyen, ogłosiła modernizację porozumienia z Meksykiem, co ma na celu otwarcie nowych możliwości dla przedsiębiorstw i konsumentów po obu stronach. Umowa ta w nowym wydaniu przewiduje obniżenie meksykańskich ceł na europejskie produkty rolno-spożywcze, takie jak sery oraz zwiększenie eksportu wieprzowiny z UE do Meksyku. Dzięki temu porozumieniu producenci żywności mają zyskać szerszy dostęp do meksykańskiego rynku, co może prowadzić do zwiększenia eksportu produktów rolno-spożywczych z UE do Meksyku.

Artur Puławski

Warszawa
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
31. marzec 2025 16:53