Tylko w ostatnim roku z mapy firm w Europie zniknęło kilkanaście zakładów mleczarskich
Proces ten postępuje jeszcze szybciej w Stanach Zjednoczonych. Nie należy tu mieć na myśli upadłości czy konsolidacji produkcji. Przyczyną jest zazwyczaj brak znacznej ilości dostawców w danym regionie. W wyniku ich braku rozproszone fabryki stają się najzwyczajniej zbędne.
W Polsce od kilku lat ubywa rocznie średnio 5% gospodarstw zajmujących się wytwarzaniem mleka surowego. Okres, kiedy spółdzielnie liczyły nawet po kilkanaście tysięcy dostawców już dawno minął. Największym przełomem był tu okres akcesyjny do struktur unijnych, niemniej trend być może w mniejszej skali jest zachowany do dziś i w coraz mniejszym stopniu dziwi to, że przykładowo duńska Arla, będąca największą spółdzielnią mleczarską w Europie, skupuje mleko od mniej niż 9000 dostawców. Co jest istotne, prowadząc przy tym działalność w kilku państwach unijnych, jak i ...