Rzepak jest w cenie
Prezes RSP Gronowice Roland Szulc jest rolnikiem, który podjął decyzję o sprzedaży ziarna tuż po żniwach. Jak przyznaje, większość zbóż wyjechała do skupu już w listopadzie, a w magazynach pozostaje rzepak, który nie został sprzedany, ponieważ nastąpił spadek cen skupu.
– Krótkotrwały spadek ceny był związany z ogłoszeniem nowego prezydenta Stanów Zjednoczonych i nałożeniem cła na canolę kanadyjską, co wywołało niepewność na rynku. Obecnie ceny rzepaku na giełdzie znów rosną. Nie tylko w Polsce, ale i w Europie zebrano niższe plony, dlatego jego cena powinna się utrzymać – prognozuje Szulc.
Rolnicy, sprzedając zboże, muszą wstrzelić się w okienka cenowe
Zdaniem Tomasza Burbana, rolnika z Ligoty Wołczyńskiej, aktualnie sprzedanie zboża za dobrą cenę stanowi dla jego producentów nie lada wyzwanie, ponieważ wstrzelenie się w tzw. okienko finansowe jest prawdziwą sztuką.
– Jakiś miesiąc temu podjęliśmy decyzję o rozbiciu ryzyka cenowego. To jest teraz jedna wielka giełda. Chciałoby się po prostu zarobić, ale do końca to się nie udaje. Teraz nie sztuką jest do końca wyprodukować, tylko też jest dużą sztuką wstrzelić się w to, jak najlepsze, okienko finansowe – wyjaśnia Burban.
Zastój w punktach skupu
Gerard Grochlich jest rolnikiem z Olbrachcic, który czeka na podwyżki cen zbóż w skupach. Jak przyznaje, obecnie obserwuje lekki zastój i ma nadzieję, że cierpliwość popłaci, a stawki za ziarno niedługo się podniosą. Grochlich uważa, że by móc mówić o jakiejkolwiek opłacalności, zboże powinno kosztować ok. 950 – 1 000 zł/t.
Zdanie rolnika z Olbrachcic podziela prezes Spółdzielni „Polski Rzepak i Zboże” Mariusz Olejnik, twierdząc, że na wysokie wzrosty cen płodów rolnych przed kolejnymi żniwami nie ma co liczyć.
Rolnicy zaakceptowali niskie ceny zbóż?
Jak twierdzi Paweł Wójtowicz, wiceprezes Spółdzielni „Polski Rzepak i Zboże”, na giełdzie widoczny jest ruch, ale nie ma co mówić o tym, że ceny nie wiadomo jak bardzo wzrosły. Jego zdaniem, rolnicy po części zaakceptowali już niskie stawki skupu zbóż.
– Widzimy, że lokalne firmy walczą o zboże, a rolnicy, nauczeni poprzednimi latami, wstrzymują się z jego sprzedażą. Mamy rok wyborczy, więc zakładam, że producenci rolni liczą na jakieś dopłaty ze strony państwa. W roku 2023 państwo nieco pokrzywdziło rolników, którzy sprzedali ziarno do 31 grudnia, bo dopłaty dostali tylko ci, którzy sprzedali zboże po 1 stycznia 2024 r. – komentuje Wójtowicz, dodając, że przez to rolnicy nie spieszą się teraz ze sprzedażą.
Jak wynika z relacji rolników, na początku roku 2025 nic nie zapowiada tego, że sytuacja na rynku zbóż ulegnie drastycznej zmianie na ich korzyść.
Więcej na temat cen skupu zbóż i tego, jak rolnicy podchodzą do sprzedaży ziarna z poprzednich żniw, dowiecie się z poniższego reportażu:
Oprac. Justyna Czupryniak-Paluszkiewicz, dr Mariusz Drożdż