18 stycznia 2023 roku w Narodowym Instytucie Kultury i Dziedzictwa Wsi w Warszawie odbyła się debata o przyszłości polskiego sektora rolno-spożywczego w świetle rosyjskiej agresji na Ukrainę. W dyskusji uczestniczył m.in Henryk Kowalczyk, wicepremier i minister rolnictwa oraz część z wiceministrów rolnictwa oraz Hubert Grzegorczyk, prezes Elewarru.
Znaczny wzrost importu zboża z Ukrainy
W takcie dyskusji minister rolnictwa poinformował, że w ostatnim roku import ziarna z Ukrainy był wielokrotnie wyższy w porównaniu do wcześniejszych lat. Wicepremier wskazywał, że to oczywiście wynika z zablokowania czarnomorskiego szlaku eksportowego zboża na Bliski Wschód i przekierowanie części z tych produktów na transport drogowy, w tym przez Polskę.
– Zboże jest badane na granicy przez odpowiednie inspekcje. We wrześniu i w październiku pojawiło się pojęcie zboże technicznego. Teraz nie ma już tej kategorii i każdy rodzaj zboża jest dokładnie kontrolowany – podkreślił wicepremier Kowalczyk.
Kowalczyk: część zboża z Ukrainy zostaje w Polsce z czego korzystają firmy paszowe
Minister rolnictwa podkreślił także, że ze statystyk resortu wynika, że do Polski przywieziono ok. 2,5 mln t. zbóż, a z Polski wyeksportowano 8 mln t.
– Co nie oznacza, że wszystkie zboże ukraińskie wyjechało – przyznał Henryk Kowalczyk.
Ze słów wicepremiera i ministra rolnictwa wynika, że część ukraińskiego zboża jedynie przejechało przez Polskę tranzytem, ale jednak część niestety została na polskim rynku. Z takiej sytuacji są zadowolone firmy paszowe, które skupowały znacznie tańsze ziarno z Ukrainy, aby obniżyć własne koszty produkcji i zwiększyć własny dochód.
Dlaczego ceny zbóż tak bardzo spadły w ostatnim czasie?
Wielu rolników, zwłaszcza ze wschodniej Polski jest załamanych niskimi cenami skupu zboża. Uważają, że wynika to głównie z zasypania rynku tanim ziarnem z Ukrainy. Jednak według szefa ministerstwa rolnictwa, spadek cen zbóż wynika z jeszcze jednej kwestii.
– Ceny zbóż w Polsce w bardzo dużej mierze zależą od cen światowych. Giełda MATIF jest wyznacznikiem cenowym dla Polski. Powinniśmy patrzeć jakie są różnice pomiędzy cenami giełdy, a cenami w Polsce. I okazuje się, że te różnice są cały czas stabilne. W tej różnicy są zawarte np. koszty transportu, dowiezienia do portu. Za wyjątkiem krótkich, lokalnych zawirowań nasze ceny są porównywalne do cen w Europie i na świecie – mówił Henryk Kowalczyk.
Co istotne, minister rolnictwa podkreślił, że Polska powinna dalej wspierać Ukraińców, ale jednocześnie dbać o udrażnianie eksportu zboża, gdyż nadmierne zapasy powodują spadki cen na polskim rynku.
Podobne zdanie ma także Hubert Grzegorczyk, prezes Elewarru, który przypomniał, że ze względu na napaść Rosji na Ukrainę w okresie od lutego do czerwca 2022 roku doszło do drastycznego wzrostu cen zbóż. Jeszcze w trakcie żniw skupy w Polsce oferowały wysokie stawki: cena pszenicy wynosiła średni od 1400 do 1600 zł, a cena rzepaku oscylowała między 3000 a 3200 zł za tonę.
– Kiedy skończyły się żniwa mamy do czynienia ze spadkiem cen światowych i co za tym idzie również spadkiem cen na lokalnych rynkach. Jeżeli porównamy ceny od lipca do dzisiaj to mówimy o różnicy na rzepaku sięgającej 140 euro, a na pszenicy 54 euro, a na kukurydzy 32 euro za tonę – powiedział Hubert Grzegorczyk prezes Elewarr.
W jego opinii, za ostatni spadki cen zbóż na światowych rynkach odpowiada m.in. umowa zbożowa, która ułatwiła eksport ukraińskiego ziarna z basenu Morza Czarnego. Prezes Elewarru podkreślił, że zboża z tego regionu są tańsze niż europejskie, np. rzepak z Ukrainy można kupić o 40 euro za tonę taniej, a pszenicę o 30 euro za tonę.
Wpływ eksportu z Ukrainy na rynek zbóż i drobiu
Podczas dyskusji omówiono kwestię wpływu na europejski rynek zbóż i drobiu likwidacji kontyngentów i ceł na żywność z Ukrainy. Wicepremier Kowalczyk poinformował, że na jego wniosek na najbliższe posiedzenie Rady Ministrów Rolnictwa Unii Europejskiej będzie wprowadzony punkt dotyczący skutków rynkowych tej derogacji.
– Chcę poszukać sojuszników, zanim nastąpi debata na forum unijnym. Najbliższa okazja będzie jeszcze w tym miesiącu podczas szerokiego spotkania ministrów rolnictwa, nie tylko z Europy, 30 stycznia w Brukseli – podsumował szef resortu rolnictwa.
wk,
Fot. Envato Elements