Ceny rolnicze

Duże spadki ceny pszenicy i rzepaku. Ile za ziarno płacą aktualnie skupy w Polsce?

Spadkowy rajd cen zbóż i rzepaku trwa. Pszenica na Matifie jest najtańsza od 10 miesięcy, a rzepak od 17 miesięcy. Na krajowym rynku też obserwujemy duże przeceny. Przed skupami tworzą się kolejki, a część z nich z uwagi duże zapasy ziarna wstrzymuje przyjmowanie. Jakie są aktualne ceny zbóż i rzepaku w Polsce? Sprawdź w naszej cotygodniowej SONDZIE pod artykułem!

Pszenica na Matifie cały czas tanieje

Poprzedni tydzień na Matifie znów nie był udany dla pszenicy. Jej ceny spadły i są najniższe od miesięcy. W piątek 20 stycznia kontrakty marcowe 2023 wyniosły 284,75 euro/t i były o 4 euro niższe niż tydzień wcześniej. Spadły też notowania w kontrakcie majowym 2023 - do 281,75 euro/t.

Na te przeceny wpływa przede wszystkim wzrost konkurencji dostaw ze strony Rosji i Ukrainy. Rosja szacuje, że w tym sezonie eksport jej wszystkich zbóż będzie rekordowy i wyniesie nawet 60 mln ton.

- Styczeń przyniósł pogłębienie spadków notowań zbóż i rzepaku na światowych giełdach towarowych. Notowania pszenicy na giełdach CBOT oraz MATIF znalazły się na najniższych poziomach od wybuchu wojny w Ukrainie. W Polsce dodatkową presję wywiera rekordowy import z Ukrainy, który wywołuje liczne protesty rolników - wyjaśnia Mirosław Marciniak z Infograin.

Rolnicy nie mają gdzie sprzedać zboża. Część punktów wstrzymała skup

Notowania zbóż na światowych giełdach obniżają także ceny na krajowym rynku. Kolejny tydzień z rzędu obserwujemy spadki w punktach skupu. Z naszej sondy wynika, że w niektórych regionach żyto i jęczmień spadły poniżej 1000 zł/t. Natomiast pszenica konsumpcyjna potaniała średnio do 1200 zł/t, a paszowa do 1150 zł/t.

Wielu rolników, obserwując spadające ceny zbóż, postanowiło w ostatnim czasie sprzedać swoje ziarno. To spowodowało wzrost podaży na rynku, ale niestety przetwórcy z uwagi na spore zapasy nie są zainteresowani zakupami. Część punktów, jak Zamojskie Zakłady Zbożowe wstrzymała skup do odwołania.

- Na krajowym rynku zbóż notuje się ograniczone obroty zbożami. Ostatnie dni przyniosły wyraźny wzrost ofert sprzedaży ziarna, co spowodowało, iż rynkowa podaż ziarna wyraźnie przewyższa popyt. Zboża do sprzedaży oferują głównie rolnicy, ale także firmy skupowe. Z rynku dochodzą sygnały o bardzo dużych wolumenach zmagazynowanego ziarna u rolników i w firmach skupowych - zaznacza Izba Zbożowo-Paszowa i dodaje, że na krajowym rynku zbóż notuje się diametralną zmianę.

- Rynek sprzedającego ziarno w I połowie bieżącego sezonu 2022/23 przerodził się w rynek kupującego zboża - ocenia Izba.

Spadająca produkcja żywca ogranicza zapotrzebowanie firm paszowych na zboża

Izba wyjaśnia, że zapotrzebowanie branży paszowej na ziarno ogranicza notowany spadek produkcji pasz.

- Szacuje się, iż w całym 2022 roku produkcja trzech podstawowych rodzajów żywca (wieprzowego, wołowego) w wadze bitej ciepłej wyniosła około 4,8 mln ton, co oznacza jej spadek o około 4 proc. w stosunku do 2021 roku. Z kolei, rozprzestrzeniająca się ptasia grypa na zachodzie kraju oraz głęboki spadek pogłowia trzody chlewnej w kraju będą wywierać dalszą presję na wielkość produkcji pasz w 2023 roku - wyjaśnia Izba.

Cenom zbóż nie pomaga też fakt, że zainteresowanie zakupami polskiego ziarna przez inne kraje jest niewielkie.

W Polsce ceny rzepaku zjechały nawet do 2300 zł, na Matifie też duża przecena

W minionym tygodniu na Matifie dużo większy spadek niż pszenica zaliczył rzepak. Notowania zanurkowały w dół do poziomu najniższego od 17 miesięcy! W piątek 20 stycznia kontrakty lutowe były wyceniane na 533 euro/t, czyli w ciągu tygodnia spadły o 33,75 euro/t.

- Doniesienia o realizowanym znacznym imporcie australijskiej i kanadyjskiej canoli przez unijnych przetwórców, a także sygnały, iż niemiecki rząd ponownie chce wycofać się ze stosowania surowców rolnych do produkcji biopaliw wywierały dalszą presję na ceny rzepaku - wyjaśnia IZP.

Także w kraju spadły ceny rzepaku. Niektóre skupy, m.in. Elewarr w Gądkach i Bielsku Podlaskim obniżyły stawki do 2330 zł/t.

Import z Ukrainy spadnie, ale Polska potrzebuje ogromnego programu eksportowego

Mirosław Marciniak ocenia, że import zbóż i rzepaku w pierwszej połowie bieżącego roku, a więc do żniw, ulegnie znaczącemu ograniczeniu.

- I nie dlatego, że domagają się tego rolnicy, lecz dlatego, że ukraińskie zboża wyraźnie straciły na atrakcyjności. W przypadku rzepaku sprawa jest jeszcze prostsza – Ukraina wyeksportowała już całość ubiegłorocznych zbiorów - wyjaśnia Mirosław Marciniak.

Czy to pomoże w powrocie wyższych cen? Niekoniecznie. Analitycy rynkowi oczekują bowiem olbrzymich zapasów pszenicy i rzepaku w Polsce na koniec bieżącego sezonu.

- W przypadku rynku krajowego zasadniczym problemem są rekordowe zapasy zbóż i rzepaku, z jakimi wchodzimy w drugą część sezonu. A do ich upłynnienia potrzebny jest ogromny program eksportowy - wyjaśnia Mirosław Marciniak.

Więcej o prognozach cen zbóż, rzepaku i kukurydzy na 2023 rok przeczytasz w artykule: Ceny pszenicy, kukurydzy i rzepaku w 2023 roku: czy nadal będą spadać? Co wpłynie na ich poziom?

Przed wojną w Ukrainie cło na import kukurydzy było zerowe

Mirosław Marciniak przypomina też, że w UE (a także w Polsce) nie ma ceł ani kontyngentów na rzepak. Cła na import kukurydzy do UE wynoszą (i wynosiły przed wojną) zero. Bezcłowe kontyngenty oraz cła utrzymywane były jedynie na pszenicę konsumpcyjną.

W związku z tym apele organizacji rolniczych o przywrócenie ceł importowych są nieuzasadnione.