Firmy prowadzące skup alarmują, że nie będą mogły kupować od rolników rzepaku, bo nie będą mogły rozliczyć poziomu jego emisji. Bez określenia tego poziomu rzepak nie może być przetwarzany na bioestry, czyli biopaliwa. A w naszym kraju aż 2/3 produkcji przeznaczone jest na biodiesel. Jeśli rząd nie przyspieszy decyzji KE, skup rzepaku w wielu miejscach zostanie wstrzymany.
"Nie będziemy mogli odbierać od gospodarstw rzepaku"
Poziomy emisji zostały określone w 2018 roku i w ubiegłym roku przedłużony na sezon 2023/2024. Niestety, nowe poziomy, które miały zostać określone przed rokiem, nie weszły w życie. I teraz, na początku żniw nie wiadomo, jak obliczyć emisyjność rzepaku i gazów cieplarnianych w ramach tych certyfikatów.
- Problemem jest brak możliwości w ramach niektórych procesów certyfikujących rozliczenia poziomu emisji rzepaku, a 2/3 produkcji rzepaku w Polsce przeznaczone jest na biodiesla. Bez konkretnej możliwości wyliczenia poziomu emisji ten rzepak nie może być przed przetwarzany na bioestry i być wykorzystywany do produkcji biopaliwa. W okresie żniw taka informacja jest bardzo niedobra, bo może doprowadzić do tego, że jeżeli nie będzie ten temat rozwiązany, to nie będziemy mogli prowadzić w dalszym ciągu skupu i odbierać od gospodarstw rzepaku - mówi Tadeusz Simiński, wiceprezes firmy Agroas.
Ministerstwo za późno wysłało wniosek. Firmy skupowe czekają na decyzję KE
Mariusz Olejnik, prezes Spółdzielni „Polski rzepak i Zboże” dodaje, że chociaż ministerstwo rolnictwo wysłało do KE wnioski ws. emisyjności, to zrobiło to za późno i KE jeszcze nie wydała potrzebnej decyzji.
- W poprzednim roku gospodarczym [do 30 czerwca 2024 r.- przyp. red.] mieliśmy warunkowo przyznane i wyliczone emisyjności na poszczególne województwa, ale teraz metodyka się zmieniła i jest w trakcie ustalania. Na tę sytuację zwrócono uwagę na spotkaniu z ministrem Siekierskim w Izbie Rolniczej w Opolu. Prosiliśmy, żeby zareagował i spróbował przekonać Komisję Europejską, żeby to było wcześniej załatwione. Jeżeli nie będzie twardych aktów prawnych, to firmy skupowe obawiają się, czy ktoś od nich kupi rzepak. Przymierzają się do ograniczenia skupu, jeżeli w przeciągu 10 dni lub 2 tygodni taka decyzja nie będzie podjęta – zauważa Olejnik.
Resort rolnictwa publikuje dane do obliczania emisji
Resort rolnictwa problem zna i stara się przyśpieszyć jego rozwiązanie. We wtorek 9 lipca poinformował, że Instytut Uprawy, Nawożenia i Gleboznawstwa zakończył prace nad danymi statystycznymi, które mogą być wykorzystane do obliczenia emisji dla etapu uprawy na poziomie regionów NUTS3 w uprawie rzepaku ozimego i kukurydzy na ziarno. To właśnie te dane są punktem wyjścia do opracowania krajowego raportu dla Komisji Europejskiej, dotyczącego typowych emisji gazów cieplarnianych z uprawy surowców rolnych.
- Zgodnie z przepisami, aby uprawy rolne mogły być wykorzystane do realizacji celu OZE w transporcie (tzw. Narodowego Celu Wskaźnikowego), muszą spełniać kryteria zrównoważonego rozwoju. Jednym z tych kryteriów jest zapewnienie redukcji emisji gazów cieplarnianych przynajmniej o 50% w stosunku do kopalnego odpowiednika, przy wzięciu pod uwagę całego cyklu życia danego biopaliwa. W przypadku instalacji do wytwarzania biokomponentów, które zostały uruchomione po 1 stycznia 2021 r., wymóg ograniczenia emisji może wynieść nawet 65% - informuje ministerstwo rolnictwa.
Dane do obliczenia średnich wartości emisji dla etapu uprawy w cyklu życia biopaliw
Jak podaje resort rolnictwa, IUNG na podstawie lokalnych praktyk rolniczych opracował dane statystyczne obejmujące lata 2020-2023 dla upraw rzepaku i kukurydzy, które mogą być wykorzystane m.in. do obliczenia średnich wartości emisji dla etapu uprawy w cyklu życia biopaliw:
- dane statystyczne dotyczące uprawy rzepaku w Polsce na poziomie regionów NUTS 3,
- dane statystyczne dotyczące uprawy kukurydzy na ziarno w Polsce na poziomie regionów NUTS 3,
Ministerstwo szacuje, że z tegorocznych zbiorów surowców rolnych do produkcji biopaliw może zostać wykorzystane 3,5 mln ton krajowej produkcji, w tym 2,3 mln ton rzepaku i 1,2 mln ton kukurydzy.
oprac. Bartłomiej Czekała, film dr Mariusz Drożdż