Organizacje rolnicze rozmawiają z producentami nawozów
Już za kilka tygodni rolnicy będą mogli rozpocząć wysiewanie nawozów mineralnych. Większość z nich z uwagi na drastycznie wysokie ceny wstrzymuje się z ich kupnem, licząc na obniżki. Czy jest szansa, że będą niższe ceny nawozów?
Nieoficjalnie udało nam się ustalić, że kilka organizacji rolniczych prowadzi rozmowy z producentami nawozów, aby te wprowadziły rozwiązania, które wpłyną na obniżenie kosztów nawożenia.
Dodatkowo, jedną z opcji zmniejszającą koszty zakupu nawozów mogą być także dopłaty do nawozów realizowane na podobnych zasadach co zwrot akcyzy za paliwo rolnicze o czym więcej można przeczytać w artykule: Nawet 3 mld zł na dopłaty do nawozów. Na jakich warunkach?
Nasilił się eksport nawozów z Polski. „Polskim rolnikom uciekają nawozy”
Pisząc o rynku nawozów w Polsce, nie sposób nie zwrócić uwagi na kwestię nadmiernego eksportu nawozów przez dystrybutorów. Ostatnio zjawisko wywożenia nawozów za granicę mocno się nasiliło.
- Niestety, niektóre firmy zajmujące się dystrybucją nawozów wysyłają towar za naszą wschodnią granicę lub do innych krajów UE. Na przykład w okolicach Cieszyna zatrzymano nieprzystosowany do transportu nawozów samochód wypełniony saletrą. Jechał w kierunku Czech. Wiemy też o tym, że polskie nawozy są przeładowywane na wschodniej granicy w wagony po węglu, skąd jadą dalej na eksport. To oznacza, że polskim rolnikom te nawozy uciekają. Na wiosnę możemy więc mieć poważny problem z ich dostępnością. Firmy handlowe zamiast skupić się na zaopatrzeniu polskich rolników, patrzą tylko na zysk i sprzedają nawozy za granicę – podkreśla Stanisław Kacperczyk, prezes Polskiego Związku Producentów Roślin.
Dystrybutorzy zawyżają ceny nawozów?
Prezes PZPRZ zaapelował, by rolnicy przed kupnem sprawdzili aktualny cennik Agrochemu Puławy, bezpośredniego dystrybutora Grupy Azoty i porównali go z cenami u swojego dilera.
- Agrochem jest wyznacznikiem cen. Niestety wielu rolników o tym nie wie i przepłaca u swoich dystrybutorów. Dlatego proszę o sprawdzanie cennika oficjalnego dystrybutora Grupy Azoty. Jest on dostępny w internecie – mówił Kacperczyk.
Z przypadkiem windowania cen nawozów zetknął się także Edward Kosmal, przewodniczący NSZZ Solidarność RI w woj. zachodniopomorskim. W rozmowie z TPR poinformował, że nawóz u jednego z dystrybutorów na Zachodnim Pomorzu był aż o 1000 zł droższy od tych samych nawozów oferowanych przez Agrochem.
- Nie rozumiem, skąd ta różnica w cenie. Przecież przywiezienie i przechowywanie jednej tony nawozu nie kosztuje aż tyle. To jest po prostu i bogacenie się kosztem rolnika – zaznacza Kosmal.