Rolnicy są załamani, bo w związku z drożejącym gazem dwie największe firmy nawozowe w kraju – Grupa Azoty i Anwil wstrzymały produkcję nawozów. To oznacza, że za chwilę ich ceny mogą jeszcze bardziej wzrosnąć, a dostępność drastycznie zmaleć.
Będą kolejne dopłaty do nawozów? Morawiecki obiecuje interwencję
Premier poinformował, że temat nawozów był przedmiotem dyskusji na posiedzeniu Rady Ministrów. Podczas spotkania premier Morawiecki zwrócił się do wicepremierów Jacka Sasina i Henryka Kowalczyka o wypracowanie w możliwie krótkim czasie mechanizmów interwencji na rynku nawozów w tym i w przyszłym roku.
- Dzisiaj poprosiłem premierów Sasina i Kowalczyka o wypracowanie w możliwie krótkim czasie odpowiedniego mechanizmu podażowego, popytowego i cenowego, tak żeby znowu móc dokonać odpowiedniej interwencji na rynku nawozów, aby już nie tylko w tym, ale i w przyszłym roku wysokie ceny nawozów nie przekładały się na wysokie ceny żywności - powiedział dziennikarzom premier Mateusz Morawiecki.
Dodał, że propozycje mają zostać przedstawione w ciągu dwóch tygodni. Nie wiadomo, jakie to będą działania, ale jest jasne, że rząd musi jakoś zareagować na obecną sytuację. Jeśli rolników nie będzie stać na kupno nawozów, obniżą się plony, a w konsekwencji jeszcze bardziej wzrosną ceny żywności.
W pierwszym naborze o dopłaty do nawozów ubiegało się 427 tys. rolników
Przypomnijmy, że do 31 maja 2022 r. rolnicy mogli składać wnioski o dopłaty do nawozów mineralnych innych niż wapno nawozowe lub wapno nawozowe z magnezem.
Dotacje w wysokości 500 zł do ha upraw i 250 zł do ha łąk można było uzyskać na nawozy zakupione między 1 września 2021 r. a 15 maja 2022 r. O taką pomoc mógł ubiegać się jedynie rolnik, który złożył wniosek o przyznanie dopłat bezpośrednich za 2022 rok.
Do ARiMR wpłynęło blisko 427 tys. wniosków na kwotę 3,5 mld zł. Do tej pory rolnikom wypłacono 1,93 mld zł.
Kiedy Grupa Azoty i Anwil wznowią produkcję nawozów?
Grupa Azoty poinformowała o wstrzymaniu produkcji nawozów 22 sierpnia. Dzień później podobną decyzję podjął Anwil, który zastrzegł, że produkcja zostanie wznowiona jak tylko warunki makroekonomiczne na rynku gazu ulegną stabilizacji.
Natomiast Grupa Azoty zapewnia, że zapewnia, że stale monitoruje poziom cen wszystkich surowców oraz rentowność procesów produkcyjnych i na tej podstawie będzie podejmowała dalsze decyzje.
A na razie ceny gazu rosną w reakcji na zapowiedzi Gazpromu o przerwie w dostawie tego surowca przez gazociąg Nord Stream. Zdaniem analityków rynkowych nie zanosi się na szybką poprawę sytuacji.
- Problemem jest ogromne zapotrzebowanie energetyczne, przy ograniczonej podaży. Rosja z diabelską konsekwencją realizuje swój cel. Europa nie ma szans na zasypanie dziury. Musi albo zacząć oszczędzać, co już robią Niemcy, albo inwestować np. w wydobycie węgla czy fotowoltaikę, ale te inwestycje nie dzieją się z dnia na dzień, stąd obecny kryzys - mówiła dziś money.pl Grażyna Piotrowska-Oliwa, była prezes PGNiG.
Kamila Szałaj, fot. envato.com