Podczas debaty rozpoczynającej targi World Food Warsaw dyskutowano między innymi o bieżącej sytuacji na rynku żywnościowym zwłaszcza w kontekście trwającej agresji Rosji na Ukrainę.
Polska jest bezpieczna żywnościowo. Wschodnie portale sieją dezinformacje
Przedstawiciele rządu uspokajali, że Polska jest bezpieczna pod względem żywnościowym.
- To, że jesteśmy bezpieczni żywnościowo, nie podlega żadnej dyskusji. Mimo różnych fake newsom i silnym próbom destabilizacji poczucia bezpieczeństwa polskim konsumentom – powiedziała Andrzej Gantner z Polskiej Federacji Producentów Żywności, który zwrócił uwagę na badania, które pokazały, że Polska żywność i jej producenci byli w 2021 r. częstym obiektem ataków dezinformacyjnych ze strony różnych wschodnich portali.
Drogie nawozy najbardziej wpłyną na podwyżki cen żywności
Ale jedna sprawa to bezpieczeństwo żywnościowe, a druga to dostępność żywności w związku z jej rosnącymi cenami.
– Ta tragiczna wojna przekłada się na koszty surowców np. zbóż. Na szczęście ich cen na rynkach światowych zaczęły się stabilizować. Co by mogło oznaczać, że wielki światowy biznes zaczyna wyczuwać, że może coś się uspokoi– kontynuował Andrzej Gantner.
Zdaniem naukowców to ceny nawozów będą w największym stopniu determinowały ceny na półkach sklepowych.
Rolnicy nie są w stanie udźwignąć cen nawozów. "Sprzedałem ciągnik, by kupić nawozy"
Przypomnijmy, że jeszcze rok temu saletra kosztowała 1200 zł/t, dziś trzeba zapłacić nawet pięć razy tyle, czyli ok 6000 zł (tu trzeba przyznać, że ceny tego nawozu azotowego są mocno zróżnicowane – są dystrybutorzy, którzy sprzedają go za 4500 zł/t, a są i tacy, u których towar ten kosztuje 6300 zł/t).
Dlatego w większości gospodarstw nawożenie będzie ograniczone do minimum. To oczywiście przełoży się na wysokość i jakość plonu.
- Sprzedałem jeden ze swoich ciągników, by kupić nawozy, m.in. saletrę i polifoskę. A i tak nie starczyło na pełne dawki. Wiem, że w tym roku będę miał niższe plony, ale co mam zrobić? Nerkę jeszcze sprzedać? Rząd nic nie robi, by nam pomóc, chociaż to my musimy wyżywić naród i uchodźców. Miały być dopłaty i jak zwykle nic z tych obietnic nie jest realizowane - mówi nam jeden z rolników handlujących na podwarszawskich Broniszach.
Drogie opakowania i transport też podniosą ceny żywności
Ale na wzrost cen żywości wpływają nie tylko ceny surowców, ale także np. opakowań, które w ostatnim czasie poszybowały w górę. Z kolei frach, czyli transport morski zdrożał o 400%. A to wszystko odbija się na cenach na półkach sklepowych.
– Na tym wszyscy tracą. Zarówno i konsumenci, którzy są narażeni na wzrost cen, który zaczyna przebijać wzrost płac co oznacza, że relatywie konsumenci płacą coraz więcej. Tracą także producenci, którym coraz trudniej przebić się z cenami w dużych sieciach wielkopowierzchniowych, które będą im gwarantowały wzrost coraz wyższych kosztów – kontynuował A. Gantner.
Przetwórcy żywności wskazywali także na kolejne zagrożenia, które będą wpływać na dalszy wzrost cen wymieniając m.in. projekt ustawy o rozszerzonej odpowiedzialności producentów (ROP), który wprowadzi nowe kosztowne obowiązki dla producentów związane z gospodarką odpadami.
Kapitał spekulacyjny w akcji
Zdaniem uczestników debaty na wzrost globalnych cen żywności ma spekulacyjne kapitał inwestycyjny. - Największym obszarem spekulacji podczas okresów wojennych jest właśnie żywność czyli zboża, mięso i mleko. Praktycznie każdy surowiec, który jest dostępny w obrocie giełdowym i nie tylko – mówił Witold Choiński z Polskiego Mięso.
Uczestnicy debaty zwrócili uwagę, że obecna sytuacja wojny na Ukrainie pokazuje, że należy ponownie zastanowić się nad założeniami Europejskiego Zielonego Ładu i poddać je daleko idącej rewizji.
wk