Ceny rolnicze

Gdzie najtaniej można kupić polifoskę i saletrę? Sprawdź aktualne ceny nawozów

Ceny nawozów doszły do absurdalnych poziomów. Wielu rolników w oczekiwaniu na dopłaty do nawozów wstrzymuje się z ich zakupem. Ile obecnie trzeba zapłacić za mocznik, saletrę czy polifoskę w różnych punktach sprzedaży?

Ceny nawozów osiągnęły maksymalny poziom

Na początku września nawozy mocno drożały - za salmag i saletrzak trzeba było zapłacić ponad 1000 zł/t więcej niż pod koniec sierpnia. Obecnie dystrybutorzy nie podnoszą już cen, bo są one tak wysokie, że rolników nie stać na ich zakup. Przykładowo, polifoska kosztuje ok. 4500-5000 zł/t, saletra 4800 zł/t, a RSM 32 nawet 5200 zł/t.

Warto w tym miejscu przypomnieć, że we wrześniu 2020 roku saletra amonowa kosztowała 1000 zł/t, rok później 1500 zł/t. Z kolei za polifoskę 6:20:30 trzeba było dać dwa lata temu 1600 zł, a rok temu 2200 zł/t. Z tych wyliczeń wynika więc, że w przeciągu dwóch lat saletra zdrożała o 400 proc.

Rolnicy czekają na pomoc w zakupie nawozów, rząd ociąga się z decyzją

Od ponad trzech tygodni przedstawiciele rządu zapowiadają interwencję na rynku nawozów, która umożliwi rolnikom zakup nawozów w akceptowalnych cenach. Jednocześnie obiecują przedstawienie planu wznowienia produkcji w Grupie Azoty.

Ale niestety na obietnicach się kończy, a do tego od rządzących płyną sprzeczne sygnały. Rolnicy (ale i dystrybutorzy) są zdezorientowani, bo z jednej strony minister rolnictwa Kowalczyk mówi, że ceny nawozów będą odgórnie regulowane i będą wynosić ok. 3 tys. zł za tonę. Natomiast z drugiej strony premier Morawiecki zapowiada kontynuację dopłat do nawozów. Z kolei rzecznik rządu Piotr Muller nie wyklucza połączenia tych dwóch mechanizmów. W takim zamieszaniu i przy niepewnej przyszłości rolnikom jest bardzo ciężko planować produkcję i zakupy.

Prawie 100 tysięcy rolników czeka na dopłaty do nawozów. Bez nich nie wysieją ozimin

Mało tego! Okazuje się, że ARiMR wypłaciła niewiele ponad połowę dopłat do nawozów. Na pomoc czeka jeszcze prawie 100 tys. rolników, Część z nich pilnie potrzebuje tych pieniędzy, by kupić materiał siewny i nawozy. Dlatego 14 września samorząd rolniczy wystąpił o przyspieszenie przelewów.

- Rolnicy zwracają się do Krajowej Rady Izb Rolniczych informując, że nie otrzymali dopłat, prosząc o interwencję. Obecnie trwa okres siewów ozimin i rolnicy potrzebują środków na zakup materiału siewnego i nawozów. Producenci rolni, wciąż nie otrzymali zwrotu zainwestowanych pieniędzy, na które liczyli. Rolnicy, którzy nie otrzymali dopłaty nie są w stanie kupić materiału siewnego, który znacznie podrożał. Dlatego wystąpiliśmy do Premiera Henryka Kowalczyka, prosząc o sfinalizowanie wypłaty dopłat do zakupionych nawozów we wrześniu br. aby rolnicy zdążyli zasiać zboża na następny sezon - wyjaśnia Wiktor Szmulewicz, prezes KRIR.

Kołodziejczak: rolników trzeba zaopatrzyć w nawozy na 2 lata

Zdaniem Michała Kołodziejczaka, lidera AgroUnii sytuacja z brakiem nawozów obnaża nieudolność państwa i obecnej władzy. W jego ocenie należałoby natychmiast zaopatrzyć rolników w nawozy przynajmniej na dwa lata.

- Grupa Azoty doprowadziła do sytuacji, w której rolnicy mają się cieszyć, że w ogóle kupią nawozy. To jest skandal. Państwo powinno natychmiast zaopatrzyć rolników w nawozy przynajmniej na dwa lata bez marży producenta. Jeżeli rolnik nie ma pieniędzy, można mu dać nawozy w komis, by po tych dwóch latach spłacił. Poza tym państwo powinno wprowadzić taki program, by zakup nawozu ciągle gwarantował rentowność gospodarstw – ocenił w rozmowie z nami Michal Kołodziejczak.