StoryEditorCeny rolnicze

Kosmiczne ceny nawozów! "To jawny wyzysk rolnika!"

05.10.2021., 15:10h
W ostatnich dniach ceny nawozów poszły ostro w górę. Niektóre są trzy razy droższe niż przed rokiem. Na dodatek rolnicy mają problemy z ich zakupami – potas jest praktycznie niedostępny. Skąd takie horrendalne stawki? Czy ministerstwo rolnictwa cokolwiek zrobi w tej sprawie?

Tak gwałtownych podwyżek na rynku nawozowym jeszcze nie było. Rolnicy widząc cenniki, dosłownie przecierają oczy ze zdumienia – ceny nawozów wzrosły dwu-, a nawet trzykrotnie.

Ceny nawozów rosną w zatrważającym tempie, a na dodatek brakuje nawozów na rynku

Za sól potasową, która jeszcze na początku sezonu kosztowała 1300 zł/t, dziś trzeba zapłacić ponad 2000 zł! Mało tego, farta będzie miał ten rolnik, który ją w ogóle kupi, bo punkty handlowe świecą pustkami.

Brakuje też fosforu i azotu. A nawet, jak uda się je kupić, ich ceny są wręcz horrendalne. Obecnie za tonę superfosfatu wzbogaconego trzeba zapłacić 3000 zł, a za mocznik nawet 3600 zł! I najgorsze jest to, że ceny z dnia na dzień się zmieniają. Dla rolników ten drastyczny wzrost cen nawozów i wstrzymanie dostaw to duże zaskoczenie, zwłaszcza że akurat trwa sezon na wysiew nawozów.

Takie ceny nawozów to jawny wyzysk rolnika

- To jest nie do uwierzenia! Jak w ciągu roku tak bardzo mogły podrożeć nawozy? Przecież w 2020 r. mocznik kupowałem po 1100 zł, a dziś muszę za niego zapłacić 3400 zł! To 300 proc. wzrostu i jawny wyzysk rolnika. Producenci nawozów zorientowali się, że ceny zboża w skupie wzrosły, więc automatycznie podnieśli stawki za nawozy. Bo co ma zrobić rolnik? Jak nie kupi i nie wysypie, to mu nic nie urośnie – ocenia pan Krzysztof, rolnik z Mazowsza.

PSL: ceny saletry i mocznika najwyższe w historii

O cenach nawozów zrobiło się głośno także w kręgach politycznych. Dziś konferencję w tej sprawie zorganizowało Polskie Stronnictwo Ludowe. 

- Nawozów albo brakuje, albo są horrendalnie drogie. W niektórych przypadkach podrożały o 300 proc. Ceny saletry czy mocznika są najwyższe w historii! Dziś rolnicy zastanawiają się, za co kupią nawozy – powiedział na specjalnej konferencji prasowej Stefan Krajewski, poseł PSL. I w imieniu klubu i rolników domaga się od ministra rolnictwa Grzegorza Pudy informacji, co zamierza zrobić z kryzysem na rynku nawozów.

Obecny na konferencji rolnik z woj. podlaskiego Dariusz Bruliński ocenił, że sytuacja jest tragiczna. 

- Doprowadzimy do tego, że za rok rolnicy nie będą mieli co z pól zbierać. Doprowadzimy do sytuacji, kiedy w Polsce stanie się rolnictwo ekologiczne i będziemy musieli całą żywność importować z Zachodu - powiedział.

Rolnicy wstrzymują się z kupnem nawozów

Z kolei działacze lubelskiego samorządu rolniczego podkreślają, że rosnące ceny nawozów łącznie z jednoczesnym brakiem na magazynach spowodowały zamieszanie i poczucie paniki. Wobec tego część rolników wstrzymała się z kupnem nawozów na przyszły sezon. 

- Może się to przełożyć na niepewność poziomu produkcji żywności w kraju – zaznacza Lubelska Izba Rolnicza i apeluje do ministra rolnictwa i UOKiK o zweryfikowanie poziomu produkcji nawozów w porównaniu do poprzednich lat i o wyjaśnienie braku nawozów na składach dystrybutorów.

Ale czy decyzja o odłożeniu zakupu nawozów jest słuszna? Ciężko teraz wyrokować, jednak eksperci nie mają wątpliwości – taniej nie będzie. Część rolników zdaje sobie z tego sprawę, dlatego w tym roku stawia na nawozy naturalne – obornik i gnojowicę.

Dlaczego tak mocno rosną ceny nawozów?

Wzrost cen nawozów podyktowany jest kilkoma czynnikami, m.in. wzrostem cen gazu ziemnego i paliw. Z tego powodu fabryki ograniczają swoją produkcję. Trzeba też pamiętać o zakazie importu nawozów potasowych z Białorusi, który przekłada się na wyższe ceny potasu i nawozów wieloskładnikowych. 

Jednak te wyjaśnienia nie wystarczają rolnikom, bo ich zdaniem wzrosty są mocno przesadzone, a koncerny wykorzystują sytuację, żeby jeszcze więcej zarobić. By wyjaśnić te sytuację, jutro o godz. 11.00 w Zachodniopomorskim Urzędzie Wojewódzkim rolnicy z Solidarności spotkają się z przedstawicielami Grupy Azoty.


Co minister rolnictwa zamierza zrobić z rosnącymi cenami nawozów?

Temat wysokich cen nawozów został poruszony na spotkaniu ministra rolnictwa z przedstawicielami organizacji rolniczych. 

Michał Kołodziejczak, lider AgroUnii oburzał się, że Grupa Azoty każe płacić rolnikom tak wysokie ceny, choć jako spółka z udziałem Skarbu Państwa, powinna wspierać produkcję żywności.

- Grupa Azoty spekuluje i winduje ceny! To pan ponosi odpowiedzialność za wysokie ceny nawozy i za drożyznę, jaka dotyka polskich rolników. To pan nie umie zadbać o polskiego rolnika – wytykał Pudzie Kołodziejczak.

Minister tłumaczył, że stawki te wynikają z podwyżek cen gazu i energii elektrycznej. Poinformował jednocześnie, że pracuje nad pomocą dla rolników.

- Przyznaję, że cena nawozów jest zbyt wysoka. Dlatego wraz z ministrem Jackiem Sasinem rozpoczęliśmy rozmowy z premierem Mateuszem Morawieckim na temat możliwości pomocy rolnikom, by zrekompensować te podwyżki – odpowiedział Puda.

My z kolei wysłaliśmy do ministra rolnictwa zapytanie, o to jak miałaby wyglądać ta pomoc – czy będzie zwrot pieniędzy, czy jakaś inna forma wsparcia. Jak tylko dostaniemy odpowiedź, opublikujemy ją na łamach portalu.

Kamila Szałaj

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
17. listopad 2024 00:48