Na wniosek opozycji MRiRW przedstawiło w Sejmie informację „na temat nieuzasadnionej podwyżki cen nawozów stosowanych w rolnictwie oraz planu przeciwdziałania wspomnianym podwyżkom, jaki ma zamiar wdrożyć polski rząd.”
Wniosek uzasadniła posłanka Dorota Niedziela, która przedstawiła analizę cen dwóch nawozów: saletry amonowej N 34% (producent ORLEN) i mocznika N46% (producent Azoty Police).
I tak cena tony saletry amonowej wynosiły:
- 15 września - 1600 zł za tonę;
- 4 października - 3000 zł za tonę;
- 22 listopada - 3100 zł za tonę;
- 22 listopada - 2700 zł za tonę.
Z kolei w przypadku 1 tony mocznika N46% (producent Azoty Police) ceny kształtowały się następująco:
- 15 września - 2200 za tonę;
- 4 października - 3800 zł za tonę;
- 22 listopada - 3980 zł za tonę;
- 22 listopada - 3500 zł za tonę
Rząd obiecał interwencję, która okazała się zwykłą propagandą
Opozycja zwróciła uwagę, że na podstawie tych danych można jasno pokazać, że zapowiadana przez rząd interwencja, która miała doprowadzić do spadku cen nawozów zakończyła się niepowodzeniem.
– Interwencja rządowa to czysta propaganda. Bo nawet jeśli przyjmiemy, że właściciel prywatnego składu nie zmienił jeszcze cen bo np. handluje nawozami z droższych październikowych dostaw, to spadek cen listopadowych - w oficjalnych notowaniach - w porównaniu z najwyższymi cenami z października wynosi 10%. A na naszym przykładzie wygląda to następująco: w przypadku saletry amonowej jest to spadek z 3000 zł za tonę, w październiku przed rządową interwencją, do 2700 zł za tonę obecnie, po interwencji. A mocznika z 3800 zł za tonę, w październiku przed interwencją, do 3500 za tonę obecnie po rządowej interwencji. Nadal są to ceny o 40%-60% wyższe niż w połowie września i dwukrotnie wyższe niż rok temu – mówiła Dorota Niedziela posłanka Platformy Obywatelskiej.
Rolnicy mają teraz dwa wyjścia. Nie kupować i niestosować nawozów, a wtedy plonów będzie mniej i gorszej jakości. Albo kupić drogie nawozy i pozbyć się przychodów ze sprzedaży. W obu przypadkach konsumenci są narażeni na wzrost cen żywności.
Poseł K. Plocke przypomniał obietnice premiera Mateusza Morawieckiego, który powiedział, że jeśli sytuacja na rynku nawozów sztucznych nie uspokoi się, rząd będzie wpływał na cenę poprzez interwencje zakupowe.
Jakie czynniki wpływają na drożyznę na rynku nawozów?
W odpowiedzi wiceminister rolnictwa Anna Gembicka poinformowała, że za podwyżkami cen nawozów stoją podwyżki cen gazu ziemnego w handlu światowym.
– Produkcja nawozów azotowych jest oparta na amoniaku, z którego wytwarza się obecnie ok. 97% nawozów azotowych. A 80-90% kosztów produkcji amoniaku stanowi gaz ziemny – powiedziała Anna Gembicka, która dodała, że z danych Banku Światowego wynika, że ceny gazu od lipca zeszłego pozostają w trendzie wzrostowym.
A cen gazu rosną z powodu rosnącego popytu, niskich rezerw po sezonie zimowym oraz ograniczeniom dostaw z Rosji z Europy. Jednocześnie od ponad roku rośnie cena ropy oraz uprawnień do emisji CO2 co także przekłada się na ceny nawozów. W efekcie wielu ich producentów ograniczyło lub zamknęło produkcję. Polskie zakłady (Anvil i Police) są jedynymi z nielicznych, które nie zdecydowały się na taki krok.
MRiRW poprosił także UOKiK o zbadanie czy na rynku nawozów nie dochodzi do niedozwolonych praktyk. Kontrola jeszcze się nie zakończyła. Rząd działa także na forum unijny aby unormować sytuację.
Polscy rolnicy powinni systematycznie kupować nawozy
Podczas dyskusji głos zabrał szef Grupy Azoty, który nie miał dobrych informacji dla rolników.
Firmy produkujące obecnie nawozy podejmują duże ryzyko, bo gdy ceny gazy spadną zostaną z bardzo drogi towarem podczas, gdy konkurencje zacznie produkować taniej. Kiedy to nastąpi? Niestety nie za szybko.
– Ceny gazu przed wiosną nie spadną – mówił Tomasz Hinc.
Istnieje jeszcze jedno zagrożenie ponieważ producenci zagraniczni, którzy do tej pory dostarczali ok. 30% nawozów na rynek krajowy zamknęli się, więc na wiosnę nawozów może zabraknąć. Może tak się stać mimo tego, że polskie zakłady pracują na 100%. Dlatego zdaniem szefa Grupy Azoty rolnicy powinni systematycznie nawozy kupować.
Interwencja krajowa w UE na razie nie jest możliwa
Podczas debaty na sejmowej komisji rolnictwa posłowie zgłaszali różne pomysłu, aby doprowadzić do spadku cen nawozów. Mówiono o systemie krajowych dopłat lub obniżeniu VAT na nawozy. Ale zdaniem MRiRW taka interwencja na rynku nie jest możliwa.
Ministerstwo rolnictwa obiecało posłom przygotowanie analizy dotyczącej wzrostów cen żywności na skutek wzrostu cen nawozów.
wk
Zdjęcie: arch. red.