Rosja poinformowała, że wznawia dziś udział w ukraińskiej umowie zbożowej. Na te wiadomości od razu zareagowały giełdy zbożowe. Pszenica i rzepak lecą ostro w dół.
Rosja zgadza się na eksport zboża z Ukrainy
Jak informuje Reuters, dziś, 2 listopada, rosyjskie ministerstwo obrony poinformowało, że zgadza się na przywrócenie eksportu po tym, jak otrzymało pisemne gwarancje od Ukrainy, iż nie będzie wykorzystywała korytarza zbożowego do operacji wojskowych przeciwko Rosji.
- Federacja Rosyjska uważa, że otrzymane w tej chwili gwarancje wydają się wystarczające i wznawia realizację porozumienia – poinformowało ministerstwo i zaznaczyło, że transporty zboża będą kontynuowane od dziś, 2 listopada.
Ceny zbóż i rzepaku runęły w dół
Decyzja ta od razu wpłynęła na notowania cen pszenicy, kukurydzy i rzepaku. Wszystkie ceny spadły, i to z hukiem.
Jeszcze wczoraj, w reakcji na wstrzymanie eksportu pszenica na Matifie była wyceniana na 357,75 euro/t. Dziś do godz. 12.00 jej cena spadła o prawie 16 euro do poziomu 342,50 euro/t.
Kukurydza w listopadowym kontrakcie wczoraj kosztowała 338 euro/t, dziś jej cena spada. O godz. 12.00. była niższa o 7 euro i wynosiła 331 euro/t.
Bardzo mocno tanieje też rzepak. Wczoraj jego cena na zamknięciu giełdy wyniosła 671 euro/t, dziś o godz. 12.00. była już prawie o 18 euro niższa i wynosiła 653,75 euro/t.
Ukraina ma do wywiezienia dziesiątki milionów ton zboża
Porozumienie o odblokowaniu eksportu zboża z Ukrainy przez porty Morza Czarnego zostało podpisane 22 lipca. Miało obowiązywać przez 120 dni, czyli do połowy listopada.
W ramach umowy od lipca Ukraina wyeksportowała 10,8 mln ton zboża. Tylko w październiku było to 2,12 mln ton zboża, głównie kukurydzy i pszenicy.
W chwili podpisania umowy w lipcu Ukraina miała do wywiezienia niecałe 50 mln ton* nowych zbiorów oraz około 18 mln ton pozostałych z poprzedniego roku.
Wojciechowski: trzeba zintensyfikować eksport ukraińskich zbóż przez Polskę
Jeśli Rosja nie przedłuży kończącego się w połowie listopada porozumienia o wywozie ukraińskiego zboża przez czarnomorskie porty, zwiększony zostanie eksport drogą lądową, głównie przez Polskę i Rumunię. I tego właśnie obawiają się polscy rolnicy - że powtórzy się sytuacja sprzed żniw i nadmierny napływ ukraińskiego zboża zdestabilizuje ceny skupu.
Zresztą sam unijny komisarz ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski powiedział wczoraj w rozmowie z RMF FM, że UE „jest w stanie zapewnić niezbędny eksport żywności z Ukrainy drogą lądową". Wyjaśnił, że na myśli ma Polskę i Rumunię.
- Trzeba postawić na drogę lądową, bo na przywrócenie na stałe transportu morskiego trudno liczyć. Rosja może nadal prowadzić jakąś grę, więc nie można na tym budować bezpiecznej przyszłości - powiedział unijny komisarz ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski w rozmowie z RMF FM.
W jego ocenie sprawdzają się korytarze solidarnościowe przez Polskę i Rumunię i będzie można zwiększyć transport zbóż do tych krajów.
- Od marca z Ukrainy wyeksportowano 20 mln ton ziarna, z czego większość - bo 12,5 mln - drogą lądową, a 7,5 mln droga morską. Teraz eksport drogą lądową trzeba zintensyfikować, a tym samym wzrośnie rola Polski – poinformował Wojciechowski.
Wojciechowski zapewnił w RMF FM, że UE będzie wspierać transport drogowy, dostosowywać koleje i budować magazyny. Takie obietnice słyszeliśmy już w maju, ale żadne z nich nie zostały spełnione.
Ile zbóż z Ukrainy przyjechało do Polski?
Z danych ministerstwa rolnictwa wynika, że do Polski z Ukrainy przywożona jest głównie kukurydza, która następnie w większości jest wywożona z naszego kraju.
Od stycznia do sierpnia 2021 kukurydzy wysłaliśmy na eksport 1,3 mln ton, a w 2022 roku 2,6 mln ton. Natomiast w 2021 import tego ziarna wyniósł 142 tys. ton, a w 2022 r - 1,2 mln ton.
W ostatnich tygodniach odnotowuje się jednak spadek przywozu kukurydzy z Ukrainy. We wrześniu 2022 r. zaimportowano do Polski z Ukrainy 198 tys. ton kukurydzy, czyli 16 tys. ton mniej niż w sierpniu i o 50 tys. ton niż w lipcu.
80 proc. produktów rolnych z Ukrainy zostaje w Polsce
Niestety, nie ma danych mówiących o tym, ile faktycznie ziarna z Ukrainy zostaje w Polsce. Na ten problem zwracał uwagę 22 września także Jan Krzysztof Ardanowski, przewodniczący prezydenckiej Rady ds. Rolnictwa. W jego ocenie Polska nie dysponuje dokładną informacją, ile ukraińskiego zboża, które miało tylko przejechać tranzytem faktycznie zostało w kraju.
- Ponad 80 proc. to jest import bezpośredni na terytorium Polski, czyli są to surowce, które trafiają na polski rynek – ocenił Mładanowicz.
Kamila Szałaj, fot. envato.com
* Dane: Ośrodek Studiów Przestrzeni Postsowieckiej