Grupa Azoty poinformowała dziś, że obniżyła ceny nawozów azotowych. W opublikowanym cenniku widnieją stawki o 600-700 zł niższe niż przed wstrzymaniem produkcji w sierpniu. Na przykład saletra amonowa 34,4% PULAN kosztuje 3595 zł/t, a poprzednio kosztowała 4305 zł/t. Sporo tańszy, bo aż o 710 zł jest też RSM 32%. Jego cena wynosi 3390 zł/t.
- Grupa Azoty podjęła ryzyko i wznowiła produkcję nawozów. Ceny nawozów azotowych znacząco niższe niż 4000 PLN za tonę, są zgodne z oczekiwaniem rynku i jednocześnie pozwalają na kontynuację opłacalnej produkcji rolnej. Jest to również poziom cen, do którego wielokrotnie nawiązywał Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi namawiając rolników do wstrzymania się z zakupami – wyjaśniał dziś Tomasz Hryniewicz, Wiceprezes Zarządu Grupa Azoty S.A., Prezes Zarządu Grupy Azoty Puławy.
"Rząd bierze udział w spekulacji"
Informacja ta wraz z cennikiem opublikowanym przez Agrochem Puławy, oficjalnego dystrybutora Grupy Azoty, wywołała burzę wśród wielu rolników. Ich zdaniem obniżka cen nawozów zaraz po wznowieniu produkcji świadczy o spekulacji na rynku nawozów i o tym, że wcześniejsze podwyżki były nieuzasadnione.
- To czysta spekulacja. Rząd w tym uczestniczy i nakręca panikę! – napisał na Twitterze jeden z rolników.
Wyruchali nas bez mydła!!! ???? to czysta spekulacjaa rząd w tym uczestniczy i nakręca panikę! pic.twitter.com/pMtaUH4RdV
— Marek Studziński (@MarekStudzinski) October 18, 2022
Rolnicy czują się oszukani po obniżce cen nawozów azotowych
Rolnicy zwracają uwagę, że tuż po wstrzymaniu produkcji nawozów minister rolnictwa Henryk Kowalczyk wyliczał, że przy ówczesnych cenach gazu nawozy musiałby kosztować 7-8 tys. zł. Część z nich, przerażona takimi stawkami, rzuciła się na zakupy i zamawiała nawozy po 4,5 – 5 tys. zł w obawie przed dalszym wzrostem cen i brakiem dostępności na wiosnę.
- Panika na rynku była straszna. Tuż po tym jak Anwil zamknął produkcję, kupiłam saletrę po 4500 zł, bo bałam się, że na wiosnę będzie cena 6-7 tys. zł. Tymczasem zaraz po wznowieniu produkcji, kiedy to podobno w ogóle nie ma nawozów u dystrybutorów, ich cena zjeżdża mocno w dół. To przedziwna sytuacja. Tak samo jak to, że Grupa Azoty miała rekordowe zyski na nawozach, choć sprzedała ich dużo mniej – mówi nam pani Danuta, nasza Czytelniczka spod Płońska. I dodaje, że patrząc na cennik Agrochemu, czuje się oszukana.
- Nie kupiłam dużo tej saletry, bo raptem 5 ton, ale jeśli przepłaciłam ponad 900 zł na tonie to mam prawo być zła. Minister rolnictwa powinien jak najszybciej uregulować te ceny. Nie może tak być, żeby rolnik płacił krocie za bardzo ważny środek do produkcji rolniczej tylko dlatego, że ktoś chce zarobić i w nieuczciwy sposób manipuluje cenami – zaznacza pani Danuta.
Również pan Grzegorz z okolic Siedlec zwraca uwagę, że obniżenie ceny nawozów tuż po wznowieniu produkcji jest nielogiczne.
- Przecież dopiero teraz wznowili produkcję, bo towaru nie było. I obniżki ???? Coś nie tak. Komuś dłuuuugi nos rośnie za te kłamstwa – oburza się na naszym profilu Facebookowym pan Grzegorz.
„Dali niższe ceny, bo ARiMR wypłaca zaliczki”
Internauci zawracają też uwagę, że obniżenie cen nawozów zbiegło się z rozpoczęciem wypłat przez ARiMR zaliczek dopłat bezpośrednich.
- Wiedzą, że rolnicy mają zastrzyk gotówki teraz, to dali niższe ceny, żebyśmy wykupili cały zapas nawozów – mówi nam hodowca bydła z Mazowsza.
Rolnicy: dystrybutorzy też windują ceny
Zdaniem części rolników panikę podsycają sami dystrybutorzy, którzy manipulują cenami nawozów i namawiają na jak najszybszy zakup, argumentując to spodziewanymi podwyżkami.
- Wczoraj miałem telefon w sprawie saletry po 4300 zł, bo okazja, trzeba brać, bo dopłaty będą wypłacać, to pójdzie do góry ???? pozdrawiam tych co nie wytrzymali i kupowali powyżej 4 tys... ???? Niech zysk będzie z wami – pisze pan Maciek.
Rolnicy przypuszczają też, że manipulację cenami umożliwiło dystrybutorom wstrzymanie publikacji cennika Agrochem Puławy.
- A kto zdjął cenniki z agrochem? To dało pole do spekulacji dla dealerów. Słowa ministra ze przy tych cenach produkcja to 7-8 tys… - pisze na Twitterze pan Marek.
„Wzięli ostatnie swoje pieniądze i kupili nawozy”
Również pan Gerard ocenił, że część rolników kupiła nawozy w oparciu o informacje, że będą podwyżki.
- Jak ktoś żyje tylko z produkcji roślinnej i nie ma nic innego i dostaje info, że nawozy drożeją i ma ich nie być to w końcu wzięli ostatnie swoje pieniądze i kupili, mając w głowie myśl, że jak zostaną bez nawozu to jest ich ostatni rok istnienia. Jak ktoś ma gospodarstwo jako dodatek do swoich dochodów to może gadać że nawozów nie kupi i się śmiać z tych, co kupili, bo po prostu będą istnieć dalej tylko będą mieli mniej – wyjaśnia pan Gerard.
Grupa Azoty grozi kolejnym wstrzymaniem produkcji
Tymczasem sama Grupa Azoty namawia rolników do zakupu nawozów już teraz. Wiceprezes koncernu ostrzega, że produkcja może zostać znów wstrzymana.
- W tej chwili to najlepszy czas na zakupy. Sytuacja na rynku gazu może się w każdej chwili zmienić, a produkcja może po raz kolejny zostać wstrzymana lub ograniczona. Przy obecnych, najniższych w Unii Europejskiej cenach nawozów warto już dziś zaopatrzyć się przynajmniej w cześć nawozów azotowych i NPK niezbędnych do wiosennej aplikacji – zaznacza Prezes Zarządu Grupy Azoty Puławy.
Kamila Szałaj, fot. arch