„W Wielkopolsce tuczniki po około 3,60 zł, maciory po 1,20 zł , a worek koncentratu kosztuje 96 zł. Ciekawe, jak średnie gospodarstwa, które nie mają innego źródła dochodu, mają utrzymać to wszystko.”
„Trzeba nie mieć za grosz wstydu, żeby rolnikowi za jego ciężką pracę proponować takie pieniądze...”.
„Na ten tydzień do lokalnej małej ubojni po 3,90 zł. Szok i niedowierzanie, co robią”.
"My dzisiaj 30 szt. po 3,5 zł sprzedaliśmy".
To tylko niektóre z komentarzy naszych Czytelników odnośnie obecnej sytuacji na rynku trzody chlewnej. A ta jest gorzej niż dramatyczna. Cena leci z dnia na dzień w dół, mimo że podaż tuczników jest ograniczona. Ale zakłady nie podnoszą stawek, bo ściągają tani towar z zagranicy. Już nie tylko z Niemiec, Belgii czy Danii, ale nawet z Holandii.
- Wożą świnie z Niemiec, a nam nie chcą zapłacić. Towar mają pod zakładem, a nie chcą brać od nas. Nie rozumiemy tego, podejrzewamy jakieś zmowy – mówi Bartosz Zieliński, hodowca trzody, który prowadzi hodowlę w cyklu zamkniętym i dziś do każdego tucznika dokłada 200 zł.
Dodaje, że obecnie obserwuje niepokojące zjawisko masowego wwozu świń z Holandii.
- Ceny świń w tym kraju spadły poniżej 1 euro/kg, więc polskie zakłady importują je na potęgę. Zwierzęta te trafiają też do małych zakładów, czym jesteśmy mocno zaskoczeni – wyjaśnia rolnik.
Za żywiec w Polsce zakłady płacą już poniżej 4 zł. Stawki w kl. E również poleciały w dół. W ubiegłym tygodniu cena spadła z 5,90 do 5,60 zł/kg, a w tym o kolejne 20 gr - do 5,40 zł/t. A więc spadek cen jest ogromny - 50 gr na kg na przestrzeni dwóch tygodni!
„O opłacalności nie ma już żadnej mowy”. Wszystko drożeje, a cena świń spada
Do problemów ze sprzedażą dochodzą drastycznie rosnące koszty produkcji. W ciągu kliku miesięcy pasze, prąd, paliwo nawozy zdrożały nawet kilkukrotnie. To powoduje, że o jakiejkolwiek opłacalności rolnicy mogą tylko pomarzyć.
- Sytuacja na rynku trzody chlewnej jest bardzo zła. Ceny spadają, a o opłacalności nie ma już żadnej mowy (…) Tych tuczników na rynku nie ma wcale dużo. Gdyby przetwórcy przestali przywozić wieprzowinę skąd się da, to naprawdę tego mięsa byłoby niewiele i surowca by brakowało wręcz. Obniżanie ceny skupu przez zakłady, które tłumaczą, że taka jest sytuacja na rynku europejskim, nie jest do końca uzasadnione. Wystarczy pójść do sklepu i zobaczyć tę wszechobecną drożyznę. Nie da się kupić poniżej 10 zł/kg towaru związanego z wieprzowiną, chyba że kości gorszej jakości. Wszystko kosztuje bardzo dużo. Ceny ciągle idą do góry, a żywiec wręcz przeciwnie – tłumaczy Janusz Terka, hodowca świń, szef powiatowej izby rolniczej i przewodniczący rolniczej solidarności powiatu piotrkowskiego.
Rolnicy blokują sprzedaż tuczników. „Dość wykorzystywania polskiego hodowcy”
W związku z niskimi cenami skupu, rolnicy związani z AgroUnią zainicjowali akcję, by w pierwszym tygodniu lutego wstrzymać sprzedaż tuczników.
- Witam. W związku z dramatyczną sytuacją na rynku trzody chlewnej blokujemy całkowicie sprzedaż tuczników w dniach 31.01.-6.02.22⛔⛔ Zakłady mięsne na olbrzymią skalę importują żywiec oraz mięso z Włoch, Niemiec i Belgii po znacznie wyższych cenach, a nasze tuczniki skupowane są poniżej kosztów????To absurd!!! Zakłady dzwonią po tuczniki, a cena spada!!! Pokażmy że potrafimy się zjednoczyć i walczmy dopóki mamy o co???????? Nie pozwólmy przejąć naszych hodowli przez korporacje rozpychające się na naszym rynku!! Dość wykorzystywania polskiego hodowcy i sprowadzania go do roli pracownika we własnym gospodarstwie!! ???? - taki apel opublikował Bartosz Zieliński, inicjator akcji z ramienia AgroUnii.
Działacz ocenia, że jest to już ostatni moment na działanie.
- Jeśli nic nie zrobimy, za kilka tygodni nie będzie polskiego schabowego. To jest dramat – zaznacza.
Do apelu przyłącza się także Janusz Terka.
- Ostatnie apele o wstrzymanie sprzedaży tuczników w pierwszym tygodniu lutego to dobry pomysł. Też zwracam się do hodowców, żeby to wszystko przemyśleli. Jeżeli ktoś może, to niech pierwszego tygodnia lutego wstrzyma się ze sprzedażą. Musimy w ten sposób pokazać przetwórcom, że nasze problemy są bardzo duże. Niech się zastanowią, co robią. Sądzę, że przyniesie to spodziewany efekt – mówi piotrkowski hodowca.
Kiedy wzrosną ceny tuczników?
Jeszcze miesiąc temu analitycy rynkowi dawali rolnikom nadzieję na wzrost cen trzody chlewnej. Zdaniem przedstawicieli Credit Agricole, pod koniec 2022 r. cena skupu żywca wieprzowego powinna wynieść 5 zł/kg. Ale te wyliczenia mogą być dziś nieaktualne.
- W mojej ocenie, kryzys na rynku wcale tak szybko się nie skończy i te analizy, które były tworzone chociażby miesiąc temu są już nieaktualne. ASF rozsadza produkcję wieprzowiny w Europie. Chiny zapowiadają, że do 2023 roku uzyskają niezależność produkcyjną jeśli chodzi o świnie, a w następnych latach rozpoczną ekspansję eksportową - wyjaśnia Bartosz Czarniak z Polskiego Związku Hodowców i Producentów Trzody Chlewnej Polsus w Niemczech. Dodaje, że po pojawieniu się ASF w Włoszech, kraje dalekiej Azji, które importowały stamtąd mięso zablokowały już handel. A to oznacza więcej mięsa na unijnym rynku.
- Oczywiście Azja na miejsce tego mięsa sprowadzi towar z innych państw. Jednak chrapkę na to ma nie tylko Europa, ale i USA, co oznacza, że znów będzie więcej towaru na rynku unijnym... Więc możemy się spodziewać większej presji importowej wieprzowiny również w Polsce – ocenia ekspert.
Być może sytuacja poprawi się w drugiej połowie tego roku. Grzegorz Rykaczewski, analityk Santander Banku spodziewa się, że wysokie ceny pasz i wysoka presja kosztowa utrzymają się przynajmniej do czerwca. W rezultacie unijne pogłowie trzody chlewnej powinno spaść, co będzie sprzyjało wyższym cenom żywca.
- Jednak w pierwszej połowie roku wzrosty cen mogą być hamowane przez wysoką podaż z początku roku oraz przez dalsze osłabienie popytu w Chinach – wyjaśnia Rykaczewski.
Ceny spadają, choć pogłowie trzody maleje z miesiąca na miesiąc
Dziś GUS opublikował zatrważające dane. Pogłowie trzody chlewnej w Polsce znów się skurczyło. Według szacunków w grudniu ubiegłego roku wyniosło 10,24 mln sztuk. Było ono niższe o niemal 1,5 miliona niż w analogicznym okresie roku ubiegłego. W porównaniu z grudniem 2020 całkowite pogłowie trzody chlewnej w Polsce spadło o 12,7 proc. Natomiast od czerwca 2021 do końca roku ubyło 1,2 mln zwierząt.
Redukcja pogłowia wystąpiła we wszystkich grupach świń. Najbardziej spadło pogłowie loch – o 20,6 proc. Mamy ich teraz tylko 650 tys.
Jak informuje GUS, średnia cena skupu 1 kg żywca wieprzowego za 12 miesięcy 2021 roku wynosiła 4,82 zł, tj. o 7,7 proc. mniej niż w 2020 r.
Ceny skupu żywca wieprzowego w Polsce
Łódzkie:
- Marciniak, Sędzimirowice – 3,50 zł/kg (bez zmian);
- PPHU Kawiks Patoki - 3,80 zł/kg
- Złoczex, Złoczew - 3,80-4,40 zł/kg
Lubelskie:
- ZM Wierzejki – 3,7-4,2 zł/kg (spadek o 20 gr);
Kujawsko-pomorskie:
- Kwiecińscy, Żnin - 3,80 zł/kg (spadek o 20 gr)
Małopolskie:
- PW Laskopol Limanowa – 4,20 zł/kg (bez zmian);
Mazowieckie:
- ZM Mościbrody – 3,90-4,10 zł/kg (bez zmain); 5,30 zł/kg wbc kl.E (bez zmian);
Podlaskie:
- ZM Bost, Turośń Kościelna – 3,60-4,3 zł/kg (spadek o 10 gr);
Podkarpackie:
- Kabanospol, Wielopole Skrzyńskie – 4,40 zł/kg (bez zmian);
Wielkopolska:
- Jóźwiakowski – 3,8-4,50 zł/kg (bez zmian);
- Mróz – 5,30 zł/kg (spadek o 20 gr).
Kamila Szałaj
fot. arch.