Żniwa za pasem, a tymczasem wjeżdżające do Polski ukraińskie ziarno coraz bardziej destabilizuje krajowy rynek zbożowy. Rolnicy, zwłaszcza z południowo-wschodniej Polski, mają coraz większe problemy ze sprzedażą swoich zbóż.
- Odkąd import zbóż z Ukrainy stał się bardziej intensywny, w naszym regionie ceny skupu poleciały w dół. Swoją kukurydzę sprzedałem ostatnio po 1180 zł/t. A jeszcze kilkanaście tygodni temu ceny były na poziomie 1350 zł. Ale teraz od Przemyśla po Chełm magazyny są wypełnione ukraińską kukurydzą i naszej nikt nie chce. Niestety, pomagamy Ukraińcom, a sami sobie szkodzimy – ocenia w rozmowie z nami rolnik z okolic Parczewa (woj. lubelskie).
Szmulewicz: firmy boją się skupować ziarno
Wwóz ukraińskiego zboża, przede wszystkim kukurydzy, rzeczywiście przyhamował handel ziarnem na krajowym ryku. Podmioty nie są już zainteresowane kupnem zboża, bo w portach tworzą się kolejki, a towar nie odpływa z naszego rynku w takim stopniu, w jakim powinien.
- Przedsiębiorcy boją się skupować ziarno, bo sytuacja jest niepewna i nie wiedzą, co będzie dalej. Dotyczy to nie tylko Polski wschodniej i południowo-wschodni...