Przed nami tak zwani ogrodnicy (12–14 maja) i zimna Zośka (15 maja). W ostatnich latach ten okres możliwych przymrozków oszczędzał rośliny. Z jednej strony ryzyko to słabnie przy ociepleniu klimatu, z drugiej – rolnicy nauczyli się tak dopasowywać terminy siewu roślin, aby w tym umownym terminie były w fazie mniejszej wrażliwości. Jest jeszcze jedna możliwość osłabienia tego ryzyka – stosowanie biostymulatorów roślin, na stres przymrozków, suszy i upałów.
W artykule przeczytasz o tym:
- które uprawy roślin w przeszłości były najbardziej doświadczane przez przymrozki?
- jaki jest wpływ biostymulatorów na fizjologię rozwoju całej rośliny?
- czy biostymulacja poprawia kondycję roślin w warunkach stresu?
- czy optymalne warunki pogodowe sa ważne podczas wykonywania zabiegu biostymulacji?
- o co chodzi w biostymulacji?
Wpływ przymrozków na uprawę roślin
Ten okres, zwłaszcza dla roślin jarych, potrafi być wielkim stresem. Historycznie największe żniwo przymrozki zbierały w uprawie kukurydzy i buraków cukrowych. Bywały sezony, kiedy lokalnie trzeba było przesiewać co drugą plantację. Krótkotrwałe spadki temperatur do minus 3–5°C te gatunki przetrwają, a kiedy pomożemy im biostymulatorami przejdą stres bez szwanku.
Niemniej ewentualny przymrozek dla kukurydzy i buraków, to nie koniec możliwych sytuacji stresowych. Te i inne gatunki są wrażliwe na duże amplitudy temperatur, a w okresie wspomnianych ogrodników, nawet bez przymrozku, ale z wyraźnym ochłodzeniem, stresujący może być głód niedostępnego w takich warunkach fosforu. Ten pierwiastek mimo nawet dużej zasobności w glebie jest mało mobilny i w takich warunkach jego pobieranie jest blokowane. Najwyraźniej manifestuje to kukurydza, której niedożywione liście stają się
fioletowe.
Biostymulatory wspomagają fotosyntezę
Fosfor jest niezbędny i to głównie ten pierwiastek o właściwościach ukorzeniających decyduje teraz, jak w perspektywie lata i ewentualnych deficytów wody, rośliny jare poradzą sobie ze stresem suszy. Potrzebują dobrego ukorzenienia, o tym właśnie w dużej mierze decyduje fosfor, a mocno wspomaga go (zwłaszcza w kukurydzy) cynk. Zawsze warto sięgnąć przy planach dokarmiania po biostymulatory. Są to bardzo zróżnicowane produkty, o różnym składzie, często działające kierunkowo, ale zwykle wpływające korzystnie na fizjologię rozwoju całej rośliny.
Biostymulatory mogą:
- wspomagać fotosyntezę,
- poprawiać efektywność wykorzystania wody,
- wspomagać wiązanie azotu atmosferycznego,
- wspierać tworzenie mikoryzy,
- opóźniać starzenie się roślin,
- hamować transpirację,
- mobilizować reakcje odpornościowe,
- wpływać na wytwarzanie hormonów roślinnych.
Biostymulacja poprawia kondycję roślin w warunkach stresu
Każdy zarejestrowany biostymulator ma dokładną instrukcję stosowania i charakterystykę oddziaływania na rośliny lub glebę. Oddziaływanie biostymulatorów na biochemię, fizjologię, wzrost i rozwój roślin oraz na organizmy glebowe i właściwości gleby zależy od ich składu, ale i formulacji. Doświadczenia z użyciem biostymulatorów w technologiach uprawy kukurydzy potwierdzają, że wyraźnie poprawiają one kondycję roślin w warunkach stresu.
Jednak biostymulatory same wszystkich spraw nie załatwią. Roślina musi być dożywiona, zwłaszcza mikroelementami, spośród których dwa są priorytetowe także na okresy stresu. Np. wspomniany cynk wspomaga rozwój korzeni. Poprawia także płodność i żywotność ziaren pyłku i jest kluczowym partnerem dla efektywnego wykorzystania azotu. Bor pełniący istotne funkcje w rozwoju generatywnym kukurydzy reguluje kwitnienie, procesy formowania kolb, zawiązywania ziaren oraz gospodarkę wodną roślin.
Planując w kukurydzy dokarmianie tymi mikroelementami warto zastosować jednocześnie biostymulatory łagodzące stresy, ale wpływające korzystnie we wczesnych fazach wzrostu na rozwój systemu korzeniowego. Biostymulację warto powtórzyć później. W sytuacji zagrożenia suszą warto wykonać nawożenie tymi mikroelementami i wspomóc biostymulatorami najpóźniej, jak tylko możliwy jest jeszcze wjazd tradycyjnym
opryskiwaczem.
Optymalne warunki pogodowe podczas biostymulacji
Biostymulacja wpłynie korzystnie na metabolizm i fizjologię roślin i pomoże im przejść przez stresy „suchą stopą” pod warunkiem, że taki produkt zastosujemy zgodnie z etykietą i na zdrowe rośliny pełne wigoru. Ważne są też optymalne warunki pogodowe zabiegu, bo np. wjazd w łan roślin przy temperaturze sięgającej 30°C (w łanie znacznie więcej), to pewny stres. Wypryskane krople czystej wody zrobią liściom krzywdę. Będą poparzenia, a potem nekrozy. A gdy weźmiemy pod uwagę, że temperatura cieczy roboczej (woda często ze studni głębinowej) jest niska, możemy wyobrazić sobie jak wielkim stresem jest to dla rozgrzanych liści. Ale nawet w takich warunkach biostymulacja lub dokarmianie są uzasadnione i możliwe jest bezpieczne wykonanie zabiegów. Oczywiście trzeba to robić o poranku, późnym popołudniem, a najlepiej w nocy.
Wróćmy do efektów biostymulacji. Należy przy tej okazji podkreślić, że reakcje obronne roślin w warunkach stresu, bez żadnego wspomagania, są zapisane w ich genach i służą celowi – wydać jak najszybciej nasiona, aby tylko gatunek mógł przetrwać. Dla rolnictwa i rolnika nie jest to najlepsza wiadomość, bo roślina broniąc się przed stresem przyspiesza ważne dla plonu fazy rozwoju. Szybciej starzeje się i redukuje strukturę plonowania. Ogranicza transpirację zwijając liście w rurki. Robi wszystko, aby szybko wydać nasiona, ich ilość nie ma wtedy znaczenia.
Biostymulacja zmienia fizjologię rozwoju roślin
W biostymulacji chodzi właśnie o to, aby zmienić reakcję roślin na naszą korzyść. Te produkty działają i zmieniają delikatnie fizjologię rozwoju. Stymulowana kukurydza nie będzie zwijać liści w rurki w czasie upału i deficytu wody. Będzie transpirować, ale oszczędnie. A utrata wody (jak pocenie), to zgodnie z prawami fizyki schłodzenie liści. Biostymulatory mają też korzystny wpływ na efektywność fotosyntezy oraz ochronę roślin przed wpływem szkodliwego oddziaływania promieni UV.
Marek Kalinowski