Uprawa bezorkowa przyspiesza pracę
Jednym z głównych argumentów przemawiających za odejściem od uprawy bezorkowej jest oszczędność czasu. Jak twierdzi Dariusz Gajewski rolnik ze Starachowic Dolnych, orkę wykonuje sporadycznie i tylko tam, gdzie jest to konieczne.
– Warunki pogodowe po powodziach na Opolszczyźnie są dobre. Ziemia wyschła i można bez przeszkód wykonywać wszystkie prace. Odchodzimy od orki, bo pomaga nam to przyspieszyć pracę. Orka w skali gospodarstwa stała się „cienkim gardłem”. Wykonujemy ją, ale rzadko i tylko tam, gdzie jest to konieczne – wyjaśnia Gajewski.
Lepiej orać glebę, czy uprawiać bezorkowo?
Nieco innego zdania jest Mariusz Sikora prezes Kombinatu Rolnego Kietrz, który uważa, że nie każda technologia uprawy sprawdzi się u wszystkich rolników. Może to wynikać między innymi z ukształtowania terenu, na którym znajdują się pola uprawne i wiążącej się z tym opłacalności dla gospodarstwa.
– W naszym gospodarstwie uprawy bezorkowe stanowią ok. 20%. Wybieramy orkę, ponieważ teren jest pofałdowany, a gleby lessowe i narażone na erozję, m.in. wodną. Każdy musi dostosować technologię pod własne gospodarstwo, bo to, co wychodzi u jednego rolnika, niekoniecznie sprawdza się u drugiego. W naszych kalkulacjach i rachunkach większy procent uprawy strip-till nie wchodzi w rachubę. Ze względu na nasz rachunek opłacalności i nasze wyniki taki system, który mamy przyjęty, jest najbardziej opłacalny – komentuje Sikora.
Dlaczego rolnicy nie chcą uprawiać bezorkowo?
Wśród rolników zdania nadal są podzielone. Większość z nich chętniej orze pole, choć zabiera to więcej czasu. Jak uważa rolnik z Kozłówek Krzysztof Jędrysek, wszystko zależy od nastawienia gospodarza. Jego zdaniem, uprawa bezorkowa jest stanem umysłu.
– Wszystkie grunty w gospodarstwie uprawiamy bezorkowo. Pierwsze próby podjęliśmy 20 lat temu, a od 6 nie orzemy wcale. Od kilku lat nie było takiej pogody, żebyśmy nie mogli uprawiać bezorkowo. Uprawa bezorkowa to stan umysłu rolnika, jeżeli rolnik zaakceptuje tę uprawę, to będzie w tym kierunku szedł, jeżeli jej nie zaakceptuje w swojej głowie, to cały czas będzie mówił, że trzeba orać – kwituje Jędrysek.
Czy strip-till stwarza warunki dla gryzoni?
Wielu rolników nie decyduje się na uprawę bezorkową w obawie przed stworzeniem dobrych warunków dla życia gryzoni. Zdaniem Jędryska, teorię tę można w szybki i łatwy sposób obalić, a to dlatego, że bezorkowo uprawia się głębiej.
– Teorie myszy i uprawy bezorkowej można na różne sposoby obalić, bo w uprawie bezorkowej w naszym gospodarstwie uprawiamy głębiej, niż przeciętny rolnik orze, myszy mają swoje gniazda dużo głębiej. Orka niszczy tylko niewielką ilość myszy. Uważam, że uprawa bezorkowa prowadzona na głębokości 35-40 cm, niszczy więcej gniazd tylko tego nie widać, a w uprawie orkowej widać, bo niektóre płytkie gniazda wyrzucamy na wierzch z myszami. Myślę jednak, że one po 2-3 godzinach się chowają i kopią nowe nory – dodaje Jędrysek.
Zobacz także: Poplony – jakie wady i zalety widzą rolnicy? Co z ekoschematami? [WIDEO]
Czy w uprawie strip-till wzrasta zużycie śor?
Zdaniem niektórych plantatorów uprawa strip-till generuje koszty związane z koniecznością wykonywania zwiększonej liczby zabiegów środkami ochrony roślin.
Czy tak jest naprawdę, dowiecie się z materiału WIDEO:
Oprac. Justyna Czupryniak-Paluszkiewicz, Mariusz Drożdż