To, że na koniec maja na polach w województwie warmińsko-mazurskim rozwoju grzybów fuzaryjnych jeszcze nie było widać, to nie znaczy, że nie pojawią się one na kłosie. Te infekcje na pewno nastąpiły, tylko teraz kwestia tego, kiedy wyjdą i będą widoczne gołym okiem – wyjaśnia Mariusz Michalski, regionalny dyrektor sprzedaży na Polskę Wschodnią, reprezentujący firmę Innvigo.
Obowiązkowy zabieg na kłos
Po marcowej i kwietniowej suszy, na szczęście przyszły majowe deszcze, regularne opady spowodowały, że możemy zaobserwować w łanach zbóż bardzo dużo krótkich źdźbeł, takie jakby wtórne krzewienie się. Oczywiście z tego nic nie będzie, ale tak czy inaczej te nowe źdźbła pobierają azot.
Analizując przebieg pogody, rolnicy zdają sobie sprawę z tego, że były to bardzo sprzyjające warunki do rozwoju chorób na podstawie źdźbła, a co za tym idzie, chorób fuzaryjnych. W związku z tym niestety należy spodziewać się dosyć dużych infekcji na kłosie, dlatego warto pomyśleć o zabiegu fungicydowym T3, czyli tzw. zabiegu na kłos.
– Już w tej chwili jest wiele przesłanek do tego, żeby obowiązkowo wykonać zabieg na kłos. I co...