Już za miesiąc powinna ruszyć wegetacja i na początku marca (czasami ma to miejsce już w trzeciej dekadzie lutego) należy spodziewać się nalotów chowacza brukwiaczka. Siła jego ataku zależy od wielkości zimującej populacji, udziału rzepaku w strukturze zasiewów i najbardziej od temperatury inicjującej początek i intensywność nalotów. Dziś przypominamy jak śledzić naloty pierwszych szkodników rzepaku.
Naczynia, lepy, czerpaki
Czas odkurzyć żółte naczynia, a jeżeli nie posiadamy, to trzeba je kupić i wystawić w pole. Najlepiej jest zaopatrzyć się w żółte naczynia z możliwością regulowania ich wysokości. Wczesną wiosną naczynia mogą po prostu stać na poziomie gleby, a potem w miarę wzrostu roślin trzeba je podnosić do wysokość pąków kwiatowych. Używając do monitorowania nalotu szkodników należy stosować pojemniki barwy żółtej, ale takiej, która jest najbardziej zbliżona do koloru kwiatów rzepaku, z małymi otworkami w pobliżu krawędzi, które zapobiegają przelewaniu się wody wraz z odłowionymi owadami. Do wody znajdującej się w pojemnikach należy dodawać kilka kropli płynu zmniejszającego napięcie powierzchniowe (zmniejsza możliwość ucieczki szkodnika). Przy wczesnym wystawieniu naczyń do odłowu chowacza brukwiaczka wodę lepiej jest zastąpić płynem, który nie zamarza.
- Naczynia do odłowu chowaczy powinno się ustawić ok. 20 m w głąb plantacji (przy słodyszku 5 m w głąb), licząc od brzegu pola i zawsze na wysokości wierzchołków roślin
Barwne tablice lepowe, wykorzystujące dodatnią reakcję owadów na konkretną barwę, to kolejny rodzaj prostej pułapki do monitorowania szkodników. Zagrożenie można wykryć wcześnie. Tablice lepowe można wykorzystywać na plantacjach rzepaku i zbóż, ale jeszcze większe zastosowanie mają w szklarniach, w sadach i uprawach warzyw. Barwne tablice umieszcza się nad wierzchołkami roślin. Pierwszorzędne znaczenie ma tutaj oczywiście barwa tablic. Żółte tablice lepowe (podobnie jak żółte naczynia) są wykorzystywane w uprawach polowych – zwłaszcza w rzepaku. Do prowadzenia sygnalizacji wystarczające są tablice o rozmiarach 20x20 cm zawieszone tak, aby 1/3 – 1/2 tablicy wystawała ponad wierzchołki roślin. Pomocną metodą oceny zagrożenia ze strony szkodników uzupełniającą żółte naczynia i barwne tablice lepowe jest czerpakowanie. To łatwy i szybki sposób wstępnej oceny składu gatunkowego oraz liczebności owadów znajdujących się na danej plantacji, ale wymaga czerpaka entomotologicznego.
Liczyć, czekać na kulminację
Prowadzenie rzetelnego monitoringu jest obecnie niezwykle ważnym elementem ochrony roślin ponieważ pozwala na uchwycenie momentu nalotu szkodników na plantację i podjęcie decyzji o konieczności wykonania zabiegu ochrony roślin. Oczywiście ważna jest znajomość progów szkodliwości. Te dla wczesnych wiosennych szkodników rzepaku, których naloty śledzimy w marcu są następujące:
- chowacz brukwiaczek – 10 chrząszczy w żółtym naczyniu w ciągu kolejnych 3 dni lub 2–4 chrząszczy na 25 roślinach,
- chowacz czterozębny – 20 chrząszczy w żółtym naczyniu w ciągu 3 dni lub 6 chrząszczy na 25 roślinach.
Sprawą bardzo ważną jest systematyczne kontrolowanie naczyń zawsze o tej samej porze dnia i najlepiej w południe. Pamiętajmy o ważnym szczególe – odłowione szkodniki liczymy każdego dnia i je usuwamy. Obserwację złowionych szkodników w żółtych naczyniach warto pogłębić oceną nalotu chrząszczy przez obserwację brzegowych pasów pola. W połowie każdego brzegu pola należy w różnych punktach, w odstępach 2–3 m wybrać losowo po 5 roślin i policzyć znajdujące się na nich szkodniki.
Ważną w praktyce ochrony ciekawostką jest, że w rejonach o dużym udziale uprawy rzepaku i związanym z tym dużym zagrożeniem ze strony chowacza brukwiaczka i chowacza czterozębnego, szkodniki te na pierwszy cel ataku wybierają odmiany szybko wznawiające wiosenną wegetację. Takie są wnioski z obserwacji prowadzonych przez Instytut Ochrony Roślin – PIB w Poznaniu. Prawdopodobnie wynika to z tego, że samice chowacza odbywają przed złożeniem jaj żer uzupełniający, a łatwiej to zrobić na roślinie, w której krążą już soki komórkowe.
Obok prowadzenia monitoringu na własnej plantacji warto śledzić sygnalizację występowania i komunikaty o potrzebie zwalczania chowaczy podawane przez oddziały Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa znajdujące się na stronie internetowej piorin.gov.pl. Sygnalizację agrofagów prowadzi też Instytut Ochrony Roślin – PIB w Poznaniu i zamieszcza je w zakładce „Platforma Sygnalizacji Agrofagów” na stronie internetowej www.ior.poznan.pl. Podobne komunikaty udostępniają na swoich stronach internetowych także firmy chemiczne, które obok sygnalizacji proponują programy zwalczania szkodników.
5oC wybudza brukwiaczka
Chowacz brukwiaczek zimuje na tym samym polu i w przeciwieństwie do chowacza czterozębnego nie opuszcza gleby na dożywianie. Jego naloty kolejnej wiosny zawsze odbywają się od strony, gdzie rok wcześniej była plantacja rzepaku. To ważna wskazówka do prowadzenia monitoringu i ustawiania pułapek. Warto przy tym dodać, że chowacz brukwiaczek nalatuje na rzepak coraz wcześniej po pierwszej silnej operacji słonecznej już w marcu. Nalatuje przy temp. gleby 5–7 st. na głębokości 10 cm, ale naloty masowe odbywają się w dni słoneczne dopiero przy temp. powietrza na poziomie 10–12 st. C.
Pierwszy nawet wydawałoby się liczny nalot nie powinien być sygnałem do wykonania zabiegu, bo wczesną wiosną pogoda jest zmienna i po ociepleniu przychodzą dni pochmurne, chłodniejsze. W ciepły dzień chowacz pojawi się i go odłowimy, ale jeżeli następny będzie chłodny chowacz schowa się w ściółkę lub w pęknięcia gleby. Nie jest wtedy na roślinach i nie jest w polu działania insektycydu. Trzeba też podkreślić, że w ostatnich latach okres między pierwszymi nalotami, a nalotami kulminacyjnymi chowacza brukwiaczka bardzo się skraca.
Oczywiście nie jest łatwo podjąć optymalną decyzję zwalczania. Najlepiej jest to zrobić po kulminacyjnym nalocie zanim samice złożą jaja, po przekroczeniu progu szkodliwości i produktem, który będzie działał skutecznie i w warunkach, kiedy średnia temperatura dobowa utrzymuje się powyżej 6oC.
Marek Kalinowski