Odstępstwa od optymalnych terminów siewu mogą dać korzyść w wyjątkowych okolicznościach i przy nietypowym przebiegu pogody. Pociąga to jednak spore ryzyko skutkujące problemami w przyszłości, np. kompensacją zachwaszczenia. Rolnicy często łamią te optymalne zasady świadomie z ważnych przyczyn, a czasami z powodu warunków pogodowych uniemożliwiających nam wykonanie prac terminowo. Trudno bowiem wysiać pszenicę terminowo po burakach cukrowych lub kukurydzy na ziarno. Ważne jest, aby mieć świadomość, że każdy dzień siewu po terminie może oznaczać stratę plonu.
Z badań wieloletnich wynika, że najbardziej plonotwórcze są ustalone w badaniach Instytutu Uprawy, Nawożenia i Gleboznawstwa PIB w Puławach, optymalne terminy siewu dla poszczególnych gatunków. Wielu praktyków uważa jednak, że z powodu widocznego ocieplenia klimatu i wydłużenia okresu wegetacji roślin, te zalecenia trzeba zweryfikować i siać oziminy o ok. tydzień później. Jest w tym sporo racji, ale też o wzroście zbóż i długości trwania poszczególnych faz rozwojowych decyduje fotoperiodyzm (jesienią dzień coraz krótszy). Są też spore różnice w reakcji na termin siewu samych odmian w obrębie gatunku.
Bezpiecznie w optymalnym terminie
Nie na wszystkie czynniki plonotwórcze mamy wpływ. Są jednak dwa podstawowe elementy agrotechniki w 100% zależne od rolnika o olbrzymim znaczeniu dla poziomu plonowania zbóż ozimych. To optymalne terminy siewu i optymalne zagęszczenie roślin poszczególnych gatunków.
W przypadku
pszenicy ozimej (wg IUNG) – optymalny termin jej siewu w Polsce przypada między 15 września (najwcześniejsze siewy w rejonie północno-wschodnim), a 16 października (dopuszczalne południowym zachodzie). Dla
jęczmienia oz...