Susza rolnicza utrzymuje się w całej Polsce
Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa opublikował raport, z którego wynika, że mimo ostatnich opadów deszczu susza rolnicza nadal występuje w całym kraju.
- W szóstym okresie raportowania tj. od 11 maja do 10 lipca 2022 roku średnia wartość Klimatycznego Bilansu Wodnego (KBW), na podstawie którego dokonywana jest ocena stanu zagrożenia suszą była ujemna, wynosiła -113 mm. – poinformował prof. dr hab. Wiesław Oleszek, dyrektor IUNG.
Gdzie susza jest największa?
Deficyt wody dla roślin uprawnych występował w całym kraju. Największe niedobory wody stwierdzono na na terenie Niziny Śląskiej od -160 do -219 mm. Bardzo duży niedobór wody notowano również w Kotlinie Sandomierskiej od –160 do–209 mm. Duże niedobory stwierdzono także na terenie Polesia Lubelskiego i na Wyżynie Lubelskiej od -160 do –199 mm.
IUNG potwierdził występowanie suszy rolniczej powodującej obniżenie plonów przynajmniej o 20 proc. na terenie wszystkich województw.
Najgorsza susza jest w rzepaku i rzepiku
IUNG ocenia, że od 11 maja do 10 lipca 2022 roku występowała w dwunastu uprawach:
- Rzepaku i rzepiku,
- Zbóż jarych
- Krzewów owocowych,
- Kukurydzy na ziarno,
- Kukurydzy na kiszonkę,
- Roślin strączkowych,
- Zbóż ozimych,
- Truskawek,
- Warzyw gruntowych,
- Tytoniu,
- Drzew owocowych,
- Chmielu.
Susza najbardziej dotknęła uprawy rzepaku i rzepiku. Zagraża tym roślinom w 1373 gminach na terenie całej Polski, choć najbardziej w Wielkopolsce i w woj. lubuskim.
Suszę odnotowano również w uprawach zbóż jarych. Wystąpiła też w 15 województwach (poza podlaskim), w 612 gminach.
Suszę rolniczą odnotowano też w uprawach kukurydzy na ziarno i w kukurydzy na kiszonkę w 525 gminach.
W 388 gminach stwierdzono suszę w uprawach roślin strączkowych. Jeśli zaś chodzi o zboża ozime zagrożonych było 348 gmin.
Rolnicy bez plonów i bez pomocy. Aplikacja suszowa nie działa
Choć IUNG stwierdza suszę na polach, rolnicy nie mogą zgłosić wniosku o szacowanie strat w gospodarstwach, bo są problemy z aplikacją suszową. Izby rolnicze apelują więc do rządu o podjęcie pilnych działań w tym zakresie. Część działaczy domaga się także ogłoszenia klęski suszy
- Kłosy koszonych zbóż są w wielu przypadkach praktycznie puste, zawartość łuszczyn rzepaku też nie rokuje dobrze. Zwierzęta wypuszczone na pastwiska, w najbardziej dotkniętych suszą miejscach korzystają tylko z możliwości ruchu na świeżym powietrzu, bo trawa zaschła i pozostał jedynie piach - alarmuje w liście do ministra rolnictwa Dolnośląska Izba Rolnicza.
W bardzo złej sytuacji są także rolnicy z woj. lubuskiego. Twierdzą, że straty w tym regionie mogą sięgać nawet 85 proc. Szczególnie dotkliwe spustoszenie pogoda sieje wśród upraw jarych, ale również straty w zbożach ozimych oceniane są na 60 procent.
Jak zwraca uwagę grupa posłów w interpelacji do ministra rolnictwa rolnicy podpisują kontrakty z odbiorcami produkowanych przez nich zbóż i innych płodów rolnych. Oznacza to, że rolnik umawia się z odbiorcą na dostarczenie określonej ilości produktów.
- Brak wywiązania się z takiej umowy powoduje niestety konieczność poniesienia wysokich kar umownych. Wielu z nich nie stać jednak na ich opłacenie, ponieważ inflacja spowodowała, że koszty uprawy zbóż i produktów rolnych w tym roku osiągnęły historycznie wysokie poziomy, głównie na skutek wysokich cen paliw i wzrostu kosztów zakupu nawozów (blisko o 500 proc. od września 2021 roku!) – zaznaczają posłowie, którzy upominają się o pomoc dla lubuskich rolników.
oprac. Kamila Szałaj, fot. envato.pl