Tegoroczna zima mogła uszkodzić sady
Jesteśmy jednym z liderów produkcji jabłek, truskawek, czy malin w UE. Jednak biznes sadowniczy jest bardzo narażony na zmiany klimatyczne, a także zależny od pogody. Na obfitość plonów wpływają głównie wiosenne przymrozki oraz susze. To z kolei znacząco wpływa na późniejsze ceny owoców w sklepach i na targach.
Tegoroczna zima z pewnością odbiegała od zim z lat poprzednich, była bardziej mroźna. Podczas pierwszej fali mrozów temperatura w nocy spadła miejscami nawet do minus 28 st. C. Taki mróz nie oszczędził drzew czy krzewów owocowych.
- Jak ruszy wegetacja, zaczną się pąki rozwijać, zobaczymy czy są uszkodzone, czy nie. Na pierwszy rzut oka wygląda na to, że uszkodzenia mogą być. Były dwie noce, gdy temperatura spadła poniżej 20 stopni. Spodziewamy się, że wtedy nastąpiły straty - mówi Business Insider Polska Mirosław Maliszewski, prezes Związku Sadowników
Najbardziej zagrożone wydają się uprawy:
- gruszek,
- śliwek,
- czereśni.
Metody ochrony sadów przed przymrozkami
Jeśli sadownicy posiadają nawadnianie nadkoronowe to z pewnością będą śledzić prognozy pogody i termometry w nocy i nad ranem, aby uruchomić instalację.
W przypadku posiadania innego rodzaju nawadniania zalecane jest obfite podlanie sadu, co może - poprzez parowanie - ograniczyć ujemne temperatury.
Inne metody stosowane przez sadowników w celu zniwelowania przymrozków to np. wyczyszczenie pasów herbicydowych pod drzewami. Brak chwastów w pasach herbicydowych powoduje szybsze i silniejsze nagrzewanie się gleby, co w pewnym stopniu ogranicza ryzyko szkód przymrozkowych.
Warto także skosić jak najmocniej trawę, aby nie promieniowało z niej zbyt wiele ciepła w krytyczną chłodną noc. Również ryzyko uszkodzeń jest mniejsze w sadach, gdzie ten pas murawy jest węższy.
Oprac. Natalia Marciniak Musiał
Zdjęcie: Pixabay