Odwiedziłam gospodarstwo Małgorzaty i Marka Borkowskich, żeby dowiedzieć się, jak to się stało i co należy zrobić, aby padła taka podwójna kumulacja. Przypominamy, że XVIII edycja Ogólnokrajowego Konkursu Bezpieczne Gospodarstwo Rolne w której wygrali Borkowscy odbywała się pod patronatem prasowym "Tygodnika Poradnika Rolniczego".
Właściciele gospodarstwa chętnie korzystają z funduszy unijnych
Państwo Borkowscy wspólnie prowadzą gospodarstwo rolne od 2002 roku, wcześniej prowadzili je rodzice pana Marka. Młodzi gospodarze od razu postawili na produkcję wysokiej jakości mleka i rozpoczęli budowę pierwszej obory. I tak powoli, małymi kroczkami, wspólnie budowali własne gospodarstwo. W tej chwili utrzymują 200 sztuk bydła, w tym ok. 100 krów mlecznych. Wydajność od sztuki to ok. 10,5 tys. litrów rocznie.
Właściciele gospodarstwa chętnie korzystają z funduszy unijnych, dzięki temu w 2017 roku wybudowali nowoczesną oborę i na bieżąco modernizowali park maszynowy.
Całkowity areał to 70 ha, struktura zasiewów podporządkowana jest pod potrzeby żywieniowe bydła. Na 40 ha króluje kukurydza, kolejne 20 ha zajmuje lucerna w czystym siewie, pozostały areał to użytki zielone.
Gospodarstwo zlokalizowane jest w malowniczej i atrakcyjnej turystycznie części powiatu piskiego, ale jeżeli chodzi o gleby to z uprawami i rekordowymi plonami rolnik nie poszaleje, ponieważ dominują gleby V klasy, miejscami nawet VI. Ale dzięki regularnemu wapnowaniu i dostępności nawozów organicznych, uprawy dedykowane produkcji mleka wychodzą bardzo dobrze i jak podkreśla, na plonowanie nie można narzekać i zawsze ma zapas paszy.
- Małgorzata i Marek Borkowscy, właściciele Najbezpieczniejszego Gospodarstwa w Polsce i główna nagroda Prezesa KRUS – ciągnik rolniczy URSUS C – 380K
Dlaczego państwo Borkowscy wystartowali w konkursie?
Według Centralnej Komisji Konkursowej najbezpieczniejszym gospodarstwem rolnym w kraju jest gospodarstwo Małgorzaty i Marka Borkowskich z miejscowości Kocioł Duży w powiecie piskim. Do laureatów trafiła główna nagroda Prezesa KRUS – ciągnik rolniczy URSUS C – 380K, o mocy 55 KW.
– Jak to się stało, że wystartowaliśmy w konkursie na Bezpieczne Gospodarstwo Rolne? Można powiedzieć, że przypadkiem i przez, teraz mogę powiedzieć, że dzięki pewnej kobiecie. Załatwiałem sprawy w ODR w Białej Piskiej i Lucyna Zyskowska zapytała, czy chcielibyśmy wystartować w takim konkursie. Pierwsza myśl była na nie, ale pani Lucyna nie poddała się i po krótkiej rozmowie trochę mnie przekonała, że może warto, przecież nic nie tracimy, a taki udział to nic strasznego, więc postanowiłem skonsultować to z żoną. I zapadła decyzja, że wchodzimy w to – uśmiecha się właściciel gospodarstwa.
Państwo Borkowscy najpierw wygrali etap regionalny, następnie wojewódzki i trafili do etapu centralnego. Konkurencja była imponująca, ponieważ do udziału w XVIII edycji Konkursu zgłoszono 906 gospodarstw z całej Polski. Większość stanowiły gospodarstwa rolne o powierzchni 0–50 ha, takich gospodarstw było aż 656.
– Muszę przyznać, że dużym zaskoczeniem było dla nas już samo wygranie etapu wojewódzkiego, a jak znaleźliśmy się w 16. najbezpieczniejszych gospodarstw w Polsce, przy tak dużej konkurencji poczuliśmy się naprawdę wyróżnieni. Tym bardziej, że nigdy nie startowaliśmy w żadnych konkursach, pokazach, po prostu robiliśmy swoje, a tu nagle takie wyróżnienie na szczeblu krajowym – wspomina pan Marek.
- Małgorzata i Marek Borkowscy z najmłodszym synem Bartoszem, jako mistrzowie wojewódzkiego etapu AgroLigi 2021 przyjmują gratulacje od dyrekcji i kadry zarządzającej WMODR w Olsztynie
Każdy z członków komisji zwracał uwagę na inne szczegóły
Rolnik przyznaje, że trochę stresował się przed wizytacją Centralnej Komisji Konkursowej, która miała odwiedzać kolejno 16 wybranych gospodarstw. Spodziewał się, że będzie to wytykanie błędów, szukanie niedociągnięć, a tymczasem było miłe zaskoczenie, ponieważ komisja szczegółowo sprawdzając gospodarstwo bardziej pokazywała, co można zrobić lepiej, na co jeszcze zwrócić uwagę i co poprawić, żeby było bezpieczniej.
– Każdy z członków komisji zwracał uwagę na inne szczegóły i muszę powiedzieć, że jednak jak ktoś patrzy na gospodarstwo z zewnątrz widzi więcej, nawet drobne rzeczy, których my z żoną już nie dostrzegamy pracując tu na co dzień – wyjaśnia rozmówca.
To, że na pierwszy rzut oka jest ład i porządek w obrębie podwórza, zabudowania są zadbane i w dobrym stanie technicznym to wszystko robi dobre pierwsze wrażenie, ale jednak komisja zwracała szczególną uwagę na bezpieczeństwo pracy w gospodarstwie i pokazywała co można zrobić, żeby zapobiegać wypadkom przy pracy.
– Trzeba zadbać naprawdę o wszystko m.in. o stan techniczny maszyn, urządzeń i narzędzi znajdujących się w gospodarstwie rolnym, o odzież ochronną, już nawet nie będę wspominał o warunkach życia zwierząt i o wszelkich potrzebach wynikających z prowadzenia produkcji zwierzęcej – mówi hodowca.
Gospodarstwo jest bezpieczne i zadbane
Małgorzata Borkowska wyznaje, że jak już emocje opadły i tak na spokojnie myśli o udziale w konkursie Bezpieczne Gospodarstwo Rolne to jest przekonana, że było to bardzo dobre i pożyteczne doświadczenie.
– Zawsze dbaliśmy o nasze gospodarstwo i jak coś robiliśmy, staraliśmy się zrobić to jak najlepiej, ale jak się okazało, zawsze można coś poprawić, a jeszcze jak to ma służyć naszemu bezpieczeństwu to po prostu trzeba działać. Nawet jeżeli chodzi o coś tak podstawowego, jak gaśnice to oczywiście mieliśmy wiele gaśnic w gospodarstwie i my jako właściciele wiemy, gdzie one są i gdzie ich szukać, ale jeżeli coś by się działo i osoby z zewnątrz chciałyby nam pomóc, to rzeczywiście miałyby problem, żeby je znaleźć. Teraz mamy dokładnie wydzielone i oznaczone, łatwo dostępne miejsce z gaśnicami i innymi niezbędnymi dla bezpieczeństwa sprzętami, jest to duże ułatwienie. Czujemy się pewniej i bezpieczniej – podsumowuje Małgorzata Borkowska.
Gospodarstwo jest bezpieczne i zadbane. Teren utwardzony i wyłożony kostką dla estetyki, ale przede wszystkim z konieczności. Wszystko zrobiono przy okazji budowy obory. Wcześniej po każdym deszczu maszyny rolnicze rozjeżdżały błoto, że nie dało się przejść do domu. Teraz po tych problemach nie ma śladu.
- Nowa obora wybudowana w 2017 r. W gospodarstwie utrzymywanych jest 200 sztuk bydła, w tym ok. 100 krów mlecznych
Wojewódzcy Mistrzowie AgroLigi 2021
To nie koniec tegorocznej dobrej passy państwa Borkowskich. 28 września w Hotelu Zamek Ryn podczas gali podsumowującej wojewódzki etap konkursu AgroLiga 2021 – Małgorzata i Marek Borkowscy zostali Mistrzami AgroLigi, czyli wygrali etap wojewódzki konkursu. Ten etap organizowany był przez Warmińsko-Mazurski Ośrodek Doradztwa Rolniczego z siedzibą w Olsztynie. Do konkursu za zgodą rolników zgłosiła ich Monika Pałdyna z oddziału ODR w Piszu. Zawsze laureaci tego konkursu to liderzy w swoim otoczeniu, którzy osiągając wysokie rezultaty produkcyjne i ekonomiczne, nie spoczywają na laurach i wciąż chcą rozwijać swoje gospodarstwa. To osoby, które umiejętnie korzystają z funduszy unijnych, dzięki którym systematycznie modernizują i rozwijają gospodarstwa.
Hodowcy wspominają, że udział w finale AgroLigi był dla nich dużym i niezapomnianym przeżyciem.
– Zostaliśmy zaproszeni na galę finałową, więc pomyśleliśmy, że braliśmy udział w konkursie to nas zaproszono. Pojechaliśmy do Rynu z najmłodszym synem Bartoszem. Podczas ogłaszania wyników dopiero rozpoczęły się prawdziwe emocje, ponieważ wyczytywano gospodarstwa od miejsca 8. i były kolejne miejsca, a nas wciąż nie było, a jak już przedstawiali pierwszą trójkę serce biło jak oszalałe i ku naszemu wielkiemu zaskoczeniu zostaliśmy Mistrzami AgroLigi 2021 w województwie warmińsko-mazurskim – z uśmiechem wspomina Małgorzata Borkowska.
Dr inż. Monika Kopaczel-Radziulewicz
Oprac. Natalia Marciniak-Musiał na podstawie artykułu Moniki Kopaczel-Radziulewicz pt. Najbezpieczniejsze Gospodarstwo w Polsce i wojewódzcy Mistrzowie AgroLigi, który ukazał się w Tygodniku Poradniku Rolniczym 48/2021 na str. 24. Jeśli chcesz czytać więcej podobnych artykułów, już dziś wykup dostęp do wszystkich treści na TPR: Zamów prenumeratę.
Zdjęcia: Monika Kopaczel-Radziulewicz