- Gospodarstwo i hodowlę koni prowadzę wspólnie z żoną, która szybko je pokochała. Szczególnie wciągnęły ją wystawy koni, na które jeździmy od 2016 roku. Szybko nauczyła się pracy przy nich, a w tym roku sama odebrała poród jednej z klaczy – mówi Jakub Kamer.
Wcześniej w gospodarstwie Kamerów utrzymywane były konie bez udokumentowanego pochodzenia. Od 2015 roku zaczęli kupować zwierzęta z rodowodami.
– Wówczas modne były konie ardeńskie i sam myślałem o ich zakupie. Ostatecznie zdecydowaliśmy się na nasze rodzime polskie konie sokólskie, które moim zdaniem są mniej wymagające w utrzymaniu niż sztumskie. Kupiłem najpierw klaczkę sokólską, potem drugą i spodobały nam się te konie, więc później kupowaliśmy już tylko sokólaki. Następnie przystąpiliśmy do programu ochrony zasobów genetycznych ras rodzimych, dzięki czemu otrzymujemy dofinansowanie do kilku klaczy – tłumaczy hodowca.
Konie do wystaw przygotowywane są przez całą rodzinę. Jednym z większych sukcesów podczas pokazów było zdobycie przez klacz Terę tytułu czempionki ras zimnokrwistych podczas wystawy koni w Siedlcach w 2018 roku. Tera jest córką Teody po Gromie i...