Niezwykle ważna jest wielkość kropel wody, którą trzeba dopasowywać do kategorii oprysku, ale też celu dotarcia. Wielkość kropli przy zabiegach ochrony roślin ma duży wpływ na ich dotarcie i pokrycie chronionych roślin, zwłaszcza w wysokich łanach zbóż. O wielkości kropel decyduje rodzaj używanych końcówek rozpylaczy, wydatek cieczy roboczej na hektar i ciśnienie robocze. Rozpylacze powinniśmy dopasowywać nie tylko do uzyskania pożądanej wielkości kropel, ale także dobierać je do siły wiatru, wilgotności i temperatury powietrza.
Idealnie bez wiatru
W warunkach bezwietrznych fungicydy systemiczne najlepiej jest stosować w zabiegu drobnokroplistym, lecz przy sile wiatru 2–3 m/s zaleca się oprysk grubokroplisty. Zalecenia w tym zakresie dla różnych zabiegów chemicznych zawiera tabela opracowana w Instytucie Ogrodnictwa w Skierniewicach.
PSP na znoszenie
Od znoszenia cieczy roboczej możemy się w dużym stopniu uniezależnić stosując grubsze krople oprysku i obniżając wysokość belki roboczej. Odległość między dyszą a łanem powinna być możliwie najmniejsza, ale też taka, aby kropla wylatujące z dyszy i rozchodzące się w kształcie stożka pokrywały całą powierzchnię chronioną.
Najlepiej w wietrznych warunkach sprawdzają się opryskiwacze z pomocniczym strumieniem powietrza (PSP). Obok tej ważnej zalety, opryskiwacze z PSP pozwalają znacznie zredukować wydatek cieczy roboczej. Należy mieć na uwadze to, że siła wiatru zwykle uspokaja się pod wieczór. Opryski wykonywane wieczorem i w nocy mają też kilka dodatkowych zalet. Są wykonywane po oblocie pszczół. Wieczorem i w nocy powietrze jest bardziej wilgotne i latem wieczorami panuje bardziej optymalna temperatura dla skuteczności produktów chemicznych.
Grubsze krople na ciepłe dni
Drobne krople są łatwiej znoszone przez wiatr, ale też bardzo szybko mogą odparować przy niskiej wilgotności powietrza w czasie zabiegu i przy wysokich temperaturach. Takie warunki skracają czas zwilżenia roślin kroplami, które do nich dotrą.
Marek Kalinowski