Fosfor daje energię kiełkowania
Ocena zawartości fosforu w materiale siewnym mogłaby być w praktyce ważna z punktu widzenia jego jakość. Mimo że rośliny w ziarnie lub nasionach akumulują znaczne ilości fosforu (to aż 70–85% fosforu pobranego z gleby), to procentowa zawartość w ziarnie może być bardzo różna. A im więcej jest fosforu w ziarniakach, tym lepiej. Więcej go będzie w plonie uzyskanym na stanowiskach zasobnych w fosfor i na plantacjach dobrze dożywionych.
Zapewnienie ziarniakom optymalnych warunków do kiełkowania jest najważniejszym etapem. Kiełkowanie będące pierwszym etapem rozwoju zbóż obejmuje trzy fazy:
- fizyczną – pęcznienie ziarniaków w następstwie pobierania wody,
- biochemiczną – enzymatyczne uruchomienie materiałów zapasowych,
- fizjologiczną – wzrost zarodka.
Jeżeli materiał siewny jest ubogi w fosfor, to jego zawartość może nie być wystarczająca do maksymalnego tempa procesów biologicznych podczas kiełkowania i wschodów. Plantacje obsiane takim materiałem rozwijają się z falstartem. Różnica na niekorzyść może pogłębić się podczas wschodów, które przy deficycie fosforu w ziarnie siewnym będą wolniejsze. Znacznie mniejsze będzie też tempo rozwoju i wzrostu korzeni. Ponieważ młode rośliny mało efektywnie pobierają składniki pokarmowe przez wykształcone pierwsze korzenie, a dodatkowo ten proces w przypadku ozimin spowalnia jesienią niższa temperatura – szybki rozwój systemu korzeniowego jest kluczowy.
Piszemy o tych zależnościach, bo już niebawem trzeba będzie planować siewy jare, wybierać odmiany i zamawiać materiał siewny. A dobry materiał siewny zawierający odpowiednią ilość fosforu przyspiesza tempo wzrostu korzeni. A zatem, o dynamice pobierania fosforu z gleby decyduje nic innego, jak zawartość fosforu w ziarnie siewnym. Nie podaję, jaki powinien być ten optymalny poziom fosforu w ziarnie siewnym, bo tak naprawdę trudno doszukać się w publikacjach takich wartości. Wiadomo jednak, że im bardziej jest dorodne ziarno, tym i fosforu jest w nim więcej. Pośrednio taką zależność potwierdzają badania przedstawiane np. w publikacji dotyczącej Integrowanej produkcji pszenicy ozimej i jarej. Używając do siewu ziarna z własnego rozmnożenia, ale dorodnego (dużego) uzyskamy wyższy plon niż używając ziarno drobne (dane w tabeli 1).
Składniki podane „na tacy”
Jakość materiału siewnego można poprawić na etapie jego przygotowania. Kompleksowa obróbka materiału siewnego przez selekcję, szlifowanie (np. nasion buraka) i zaprawianie jest standardem w nasiennictwie roślin. Producenci niektórych mieszanek traw gazonowych powlekają (zaprawiają) nasiona specjalną bejcą enzymatyczną i deklarują ich bardzo szybkie i równomierniejsze wschody. Z niedoborem fosforu w materiale siewnym też można sobie poradzić przez stosowanie nawozów donasiennych. Ten fosfor nie weźmie udziału w ważnych procesach zachodzących w kiełkowaniu ziarniaka, ale będzie dostępny roślinom zaraz po wykształceniu korzonków. To ma duże znaczenie na stanowiskach mniej zasobnych w przyswajalny fosfor. Dostarczenie składników pokarmowych, zwłaszcza fosforu, w najwcześniejszym okresie wegetacji, czyli już w momencie kiełkowania jest czynnikiem decydującym o dalszym rozwoju rośliny. Nawozy donasienne spełniają swoją funkcję dopiero od pewnego momentu rozwoju rośliny. W przypadku zbóż, pierwszym zewnętrznym objawem kiełkowania jest pojawienie się korzonka zarodkowego. Wcześniej jednak rozwija się zarodek i rozwija się on wyłącznie kosztem substancji zapasowych ziarniaka, a z zewnątrz pobiera tylko wodę i tlen.
Dopiero w następnym okresie kiełek w dalszym ciągu wykorzystując materiały zapasowe ziarniaka buduje system korzeniowy zaopatrujący go w wodę i sole mineralne oraz pierwszy liść zdolny do rozpoczęcia procesu fotosyntezy. To moment, w którym kiełek staje się siewką zdolną do samodzielnego życia. Ziarniak z naniesionym nawozem donasiennym daje pierwszym korzonkom komfortowe zaopatrzenie w sole mineralne. Można powiedzieć, że są one podane na przysłowiowej „na tacy”, bo bliżej się nie da. W przypadku mało mobilnego fosforu ma to szczególne znaczenie. Przyswajalne jony fosforu muszą znajdować się przy korzonkach.
Dłuższa siewka, mocniejsze korzenie
Nawozy donasienne poprawiają takie parametry w procesie kiełkowania i wschodów jak długość siewek (siewki mają możliwość szybszego pochłaniania światła, a więc do wytwarzania i gromadzenia asymilatów) i zawartość suchej masy (parametr informujący o kondycji i wigorze siewek). Rynek różnych produktów, które tworzą segment tzw. nawozów donasiennych rozwija się od wielu lat. Nawozów donasiennych jest całkiem sporo i można nimi zaprawiać ziarno siewne zbóż, czy nasiona rzepaku.
Wybierając nawóz donasienny warto znać mankamenty gleby, na której będziemy uprawiać rośliny. Nawozy donasienne różnią się składem i właściwościami. To co powinny zawierać w swym składzie, to przede wszystkim fosfor, ale i magnez, który również jest potrzebny do wytwarzania energii metabolicznej. Te dwa składniki to minimum. Jeżeli jesteśmy zdecydowani na stosowanie nawozu donasiennego. To warto wybierać taki, który zawiera dodatkowo w swym składzie cynk i żelazo wspomagające aktywność enzymów odpowiedzialnych za uruchamianie fosforu. Cynk wpływa też na tempo wzrostu korzenia. Nawóz donasienny dedykowany zbożom powinien też zawierać bor i wapń. Biorąc pod uwagę przemiany azotu w roślinie, ich tempo podkręci obecność w nawozie donasiennym molibdenu, siarki i żelaza.
Pierwiastki przeszkadzają grzybom
Trzeba mieć świadomość, że nawożenie donasienne nie zastępuje podstawowego nawożenia doglebowego. Trzeba mieć też świadomość, że nawóz donasienny nie jest metodą na poprawienie jakości materiału siewnego. Ten musi charakteryzować się wysoką siłą i zdolnością kiełkowania. Powinien być zaprawiony przynajmniej dobrym standardem, co zabezpieczy młode rośliny przed chorobami odglebowymi i odnasiennymi.
Mówiąc jednak o ochronie warto dodać, że stosowanie nawozów donasienych obok podstawowego celu, czyli podania roślinie „na tacy” ważnych składników pokarmowych, spełnia istotną funkcję ochrony przed rozwojem chorobotwórczych patogenów. Przebadane i udowodnione jest oddziaływanie składników mineralnych na presję sprawców chorób korzeni. Te dane dla patogenów różnych roślin przedstawia tabela 2.
Fot. autora