Pracownicy Instytutu Ochrony Roślin – PIB zbierali informacje na temat chorób pszenicy ozimej w Polsce w latach od 2010 do 2018 roku. Dzięki tym danym będą mogli odpowiedzieć na pytanie: czy program ochrony roślin zbożowych na cały kraj jest odpowiedni, czy może jednak lepszym rozwiązaniem byłoby zróżnicowanie go regionalnie?
W połowie lutego 2019 roku w Poznaniu odbyła się 59. Sesja naukowa Instytutu Ochrony Roślin w Poznaniu, w jej ramach został zorganizowany specjalny panel naukowy BASF. W takcie pierwszej części panelu pof. Marek Korbas z Instytutu Ochrony Roślin – PIB oraz prof. Mariola Głazek z IOR Oddział Sośniewice, przedstawili wyniki projektu „Występowanie chorób pszenicy w Polsce na przestrzeni lat w odniesieniu do różnych regionów uprawy”.
Mączniak na Śląsku, septorioza w Małopolsce
Od roku 2000 można zaobserwować intensywne zmiany w występowaniu chorób pszenicy.
Na początku dominującą chorobą była septorioza plew, jednak od 2002 i 2003 roku można zaobserwować znaczny wzrost roślin porażonych septoriozą paskowaną liści pszenicy.
–
Jest to dość zaskakujące zjawisko, że nagle nastąpiły takie zmiany – mówiła prof. Mariola Głazek. –
Podobne zjawisko miało miejsce również w Europie Zachodniej, tylko tam szybciej ono wystąpiło, bo w Wielkiej Brytanii już w latach 80. Jest to o tyle ważne, że septorioza paskowana pszenicy została już z nami i pod tym kątem musimy ustalać programy ochrony pszenicy – dodała profesor.
Jednak ilość zbóż porażonych tą chorobą znacznie się różni w zależności od regionu, nawet jeśli porównujemy sąsiadujące ze sobą województwa. Na przykład, septorioza paskowana liści pszenicy średnio porażała 10,7% liści pszenicy w woj. dolnośląskim, 8,8% w woj. opolskim oraz 15,4% w woj. śląskim. Jeszcze większe różnice widać pomiędzy Polską Centralną (woj. mazowieckie), gdzie średni poziom porażenia wynosił 4,5% a Polską Północno-Wschodnią, gdzie porażenie wynosiło średnio aż 20,8% porażonej powierzchni liści pszenicy.
– Każdy region potrzebuje własnego programu ochrony roślin dopasowanego do odpowiednich warunków w danym województwie – przekonywała prof. Mariola Głazek z IOR Oddział Sośniewice (Fot. Paweł Mikos)
Z kolei septorioza plew pszenicy wystąpiła z ogromną intensywnością w Małopolsce, gdzie poziom porażenia wyniósł aż 27,7%. W tym samym czasie w woj. wielkopolskim wynosił on 3%, a w woj. opolskim zaledwie 0,9%. Grzyb powodujący mączniaka prawdziwego zbóż i traw występował najczęściej w woj. śląskim, gdzie jego nasilenie wyniosło ponad 20%, a w rejonach północnych Polski na poziomie 13–17% porażonej powierzchni liści flagowych i podflagowych. Natomiast w Polsce Centralnej ten poziom wynosił 5,2%.
– Mączniak prawdziwy wydaje się być chorobą dominującą, ale jego znaczenie nie jest aż tak duże. Po prostu jest łatwy do zaobserwowania i oceny i z tego powodu wiele osób myśli, że jest to poważny problem – tłumaczyła prof. Mariola Głazek.
Rdza atakuje wszędzie, ale nie wszędzie równo
Również w województwach północnych i śląskim zaobserwowano najwyższym poziomem występowania brunatnej plamistości liści zbóż. Tu zainfekowanych było 10–13% powierzchni górnych liści. W innych regionach poziom porażenia wyniósł do 3,5%. Także rdza brunatna pszenicy w największym stopniu atakowała plantacje pszenicy na Śląsku, za to w najmniejszym stopniu na północy Polski.
– Rdza brunatna w Polsce występuje dosyć późno i opanowuje głównie liść flagowy, co wynika z wyższych temperatur – mówiła prof. Głazek.
Prof. Marek Korbas zwrócił uwagę, że w ostatnich latach można zaobserwować wzrost zagrożenia upraw pszenicy ze strony grzyba powodującego rdzę żółtą. Tutaj można mówić o porażeniu od 5 do aż 30% roślin.
– Jest to choroba bardzo silnie związana z gospodarzem i zależy od odmiany pszenicy – mówiła prof. Mariola Głazek.
Na znaczeniu zyskują również grzyby rodzaju Fusarium, które przyczyniają się do fuzarioz podstawy źdźbła i korzeni, liści oraz kłosów i one odpowiadają za porażenie od 3 do 5% roślin. Obecnie największe zagrożenie fuzariozami występuje w woj. warmińsko-mazurskim oraz
pomorskim.
– Ułożenie programu ochrony pszenicy dla całego kraju może się po prostu nie sprawdzić. Dlatego lepszym pomysłem wydaje się dopasowywanie programów ochrony do warunków danego województwa i odpowiedniego doboru fungicydów – uważa prof. Mariola Głazek.
Trzy największe zagrożenia dla plonu pszenicy
–
Na pierwszym miejscu, choć nie zawsze to wynika z danych jakie przytaczamy, pod względem zagrożenia dla plonów pszenicy, jest septorioza paskowana liści – mówił prof. Korbas. Jego zdaniem, to właśnie ta choroba jest największym wyzwaniem zarówno dla rolników, jak i dla firm i instytucji zajmujących się hodowlą roślin. – J
est to choroba o bardzo długim okresie inkubacji, czyli rolnicy bardzo długo nie wiedzą, że mają problem z tą chorobą, ponieważ jej objawy są utajone – dodał.
W hierarchii zagrożeń dla pszenicy profesor na drugim miejscu wymienił rdzę żółtą, a na trzecim choroby podstawy źdźbła. –
One są istotne, ponieważ budują swego rodzaju fundament plonowania – mówił prof. Marek Korbas.
Zdaniem naukowca, na takie zagrożenie chorób w pszenicy mają duży wpływ warunki pogodowe.
Zwłaszcza niedobór wody, co ma odzwierciedlenie w klimatycznych bilansach wodnych (KBW). Z tego powodu chociażby w woj. kujawsko-pomorskim, gdzie jest niedobór wody, porażenie septoriozą plew jest na znacznie niższym poziomie niż chociażby w Wielkopolsce czy woj. pomorskim. W woj. kujawsko-pomorskim za to mieliśmy do czynienia ze średnim najwyższym porażeniem brunatną plamistością liści, czyli tzw. DTR-ką. Wynika to z faktu, że tę chorobę wywołują grzyby ciepłolubne, a w tym regionie są notowane warunki zbliżone wręcz do pustynnych z minimalną ilością opadów.
– Najważniejszą chorobą pszenicy jest septorioza paskowana liści – uważa prof. Marek Korbas z IOR w Poznaniu (Fot. Paweł Mikos)
Rozwojowi niektórych grzybów sprzyja także rodzaj gleby. Tak jest chociażby z łamliwością podstawy źdźbła, która bardzo często występuje w województwach południowych, gdzie gleby są zwięzłe, uwilgotnienie ziemi jest większe, a to są idealne warunki do rozwoju grzybów odpowiedzialnych za łamliwość.
Prof. Marek Korbas zwrócił uwagę na woj. warmińsko-mazurskie, gdzie było największe zagrożenie wystąpienia porażenia mączniakiem prawdziwym, łamliwością podstawy źdźbła, fuzaryjną zgorzelą korzeni, fuzariozą kłosów i septoriozą paskowaną liści.
– Jest to duże województwo, o dość specyficznych uwarunkowaniach pogodowych i glebowych, o dużej ilości upraw zbóż. Jest to województwo wysokiego ryzyka wystąpienia chorób pszenicy – mówił profesor.
Paweł Mikos
fot. Paweł Mikos