– Gospodarstwa rolne coraz szybciej przechodzą metamorfozę i z małych rodzinnych przekształcają się w duże gospodarstwa przemysłowe. Wszyscy musimy egzystować w coraz bardziej konkurencyjnym świecie, dlatego rolnicy powinni uzyskiwać w jak największym stopniu specjalistyczną wiedzę, która pomoże im rozwijać swoje gospodarstwa – mówił Wojciech Osadkowski, prezes firmy Osadkowski podczas rozpoczęcia Zielonych Pól.
Kiepska diagnostyka nawozowa
Bardzo dużą dawkę wiedzy na temat gleby i mikroelementów przekazał rolnikom prof. Witold Grzebisz z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. Podkreślił, że należy dbać o całą glebę, w której jest korzeń, czyli nawet do 120 cm a nie tylko 20 cm głębokości. Zwracał on uwagę również na konieczność odpowiedniego i zbilansowanego nawożenia upraw.
– Nie wystarczy sam azot. Żeby ten odpowiednio zadziałał, to roślina najpierw musi pobrać 2 kationy potasu lub 1 kation magnezu. Ale do tego potrzebny jest dobrze wykształcony korzeń i odpowiedni pobór wody. Rolnicy powinni w większym stopniu zwracać uwagę na obecność glinu w glebie, ponieważ ten znacznie zakłóca pobór azotu przez roślinę, przyczynia się do zniekształcenia rośliny, w tym korzenia. A w Wielkopolsce aż 40% gleb jest zagrożonych toksycznością glinu – przestrzegał Witold Grzebisz.
Zwracał on również uwagę na konieczność odpowiedniego wapnowania gleby oraz na konieczność dostarczania związków siarki. Według profesora, rolnicy powinni częściej stosować odpowiednie dawki siarczanu wapnia dla poprawy struktury gleby w dawkach uzależnionych od wyników badania gleby. Profesor podkreślił, że niestety w diagnostyce nawozowej jesteśmy w średniowieczu.
Odmiany i ochrona rzepaku
Jeżeli chcemy uzyskać dobry plon, to niezwykle ważny jest odpowiedni dobór odmiany, która najlepiej sprawdzi się na glebach i w klimacie, w jakim przyszło prowadzić gospodarstwo. W przypadku rzepaku ozimego przedstawiciel firmy Osadkowski polecał 4 odmiany dla Wielkopolski. Są to Troubadour F1, który zapewnia wysoki i stabilny plon; Garou F1 plonujący bardzo stabilnie i jest jedną z pięciu odmian najlepiej zimujących; Acapulco F1, która jest wzbogacona o gen RLM7 zapewniający wysoką odporność na suchą zgniliznę kapustnych; DK Exalte z bardzo wysokim potencjałem plonowania wynikającym z obecności genów odporności na phomę.
Rolnicy z Wielkopolski mogli w Pawłowicach zobaczyć różne odmiany zbóż i rzepaku oraz efekty zastosowania różnych zabiegów fungicydowych na obszarze aż 75 ha
– W Wielkopolsce ziemie nie są zbyt ciężkie i rośliny mają inny wigor jesienią czy wiosną niż na przykład na Lubelszczyźnie. Dlatego należy dobrać do nich odpowiednie fungicydy – mówił Tomasz Kopeć z firmy Osadkowski. Według niego, rolnicy z Wielkopolski uprawiający rzepak powinni pomyśleć o zastosowaniu fungicydów opartych na traizolach, np. Toprexu, który jednocześnie zwalcza grzyby i jest regulatorem wzrostu. Należy również zastosować środek oparty na imidazolach, żeby powstrzymać suchą zgniliznę kapusty. Zdaniem doradcy, wielkopolscy gospodarze raczej powinni unikać stosowania fungicydów opartych na chlorkach.
Zboża na niedobory wody
– Wielkopolska to region z niedoborami wody, dlatego polecałbym głównie odmiany, które w jak największym stopniu wykorzystują potencjał wody wczesną wiosną. Są to rośliny silnie krzewiące, co sprawia, że będzie to mniejsza obsada, ale tym samym zmniejszy się walka tych roślin o wodę – wyjaśniał Adam Niewęgłowski z firmy Osadkowski.
W przypadku pszenicy ozimej przedstawiciel organizatora Zielonych Pól polecał m.in. odmianę Apostel. Ma ona średnie i wyższe wymagania glebowe. Jeśli mamy nieco bardzie piaszczyste gleby – 4B lub nawet 5 klasa – wówczas można pomyśleć o odmianie Pilgrim. – Warta uwagi jest także odmiana Zeppelin, która jest bardzo uniwersalna, z plonowaniem powyżej 10 ton z ha – dodał Adam Niewęgłowski.
Według niego, rolnicy z Wielkopolski powinni także zwrócić uwagę na odmiany jęczmienia hybrydowego, który ma nawet o 30% większą masę korzeniową, co poprawia pobór wody. Doradca poleca w tym przypadku odmianę Marcurioo, natomiast polecaną odmianą populacyjną jest Kaylin.
Jeśli chodzi o pszenżyto ozime, to Adam Niewęgłowski wskazał odmianę Tantris. – Ma ona niskie wymagania glebowe, niską masę słomy oraz niewielkie zapotrzebowanie na wodę – wyliczał zalety przedstawiciel Osadkowskiego. Odnośnie żyta ozimego polecaną odmianą jest Bendrix.
Paweł Mikos