
Jak wygląda sytuacja wodna w Polsce?
Wszystkie regiony Polski są zagrożone suszą i problemami z wodą. Mimo, że u nas nie zużywa się u jej dużo na cele energetyczne, to jednak wielkie ilości wody pochłania rolnictwo i nieracjonalne gospodarowanie w dolinach rzek. Tam, gdzie zostały przeprowadzone melioracje.
W jaki sposób do dochodzi do tego ostatniego? Wydaje się, że systemy melioracyjne powinny poprawiać stosunki wodne. Jednak u nas, zamiast na retencję, postawiono na odwadnianie, przez co potrzeba na nowo gromadzić wodę. Odpowiednie zasoby wodne pozwalają poprawić przyrost biomasy na użytkach zielonych, a ich część trafia również do wód podziemnych. Niestety w Polsce po latach zaniedbań stan rowów melioracyjnych jest tragiczny. Brakuje też nad nimi kontroli na tym najniższym szczeblu.
Jakie sektory gospodarski zużywają najwięcej wody?
Głównymi konsumentami wody w Europie są: rolnictwo (58 %), energetyka (18 %), gospodarstwa domowe i usługi (13%) oraz górnictwo, budownictwo i produkcja (11%).
Na całym świecie, w tym w Polsce, zmiana klimatu jest widoczna w postaci ekstremalnych zjawiskach pogodowych – częstszych i dłuższych fal upałów, susz, ulewnych opadów, rosnącej mocy cyklonów tropikalnych. Dostępność zasobów wodnych może być w XXI wieku jednym z głównych źródeł konfliktów na świecie.
Wiele europejskich rzek jest nadmiernie eksploatowanych, w związku z czym niewiele wody pozostaje na procesy ekologiczne zachodzące w przyrodzie. Dodatkowo do wód powierzchniowych i gruntowych wracają duże ilości zanieczyszczonej wody, która była użyta na cele gospodarcze. W Uni Europejskiej jedynie Cypr, Węgry i Holandia wdrażają praktyczne i prawne środki mające na celu ochronę, poprawę lub promowanie przepływów ekologicznych.
Mamy 4 rodzaje suszy
Polska to kraj z najmniejszymi zasobami wodnymi w całej UE. Na jednego mieszkańca Polski przypada 1600 m3 wody na rok, a w okresie suszy średnia ta spada niemal o 40 proc.
Susza w szczególności zagraża ubogiej w zasoby wodne Polsce Centralnej, czyli od Wielkopolski po łódzkie i kujawsko-pomorskie. Dokłada się do tego występująca w tych regionach mała ilość opadów oraz wysychanie zbiorników wodnych.
W Polsce można się spotkać z czterema rodzajami suszy:
- atmosferyczną (długie okresy bez opadów widoczne gołym okiem),
- rolniczą (w wyniku przedłużającej się suszy atmosferycznej, w glebie powstają deficyty wody, a te odbijają się na roślinach uprawnych),
- hydrologiczną (to pogłębiająca się susza atmosferyczna i rolnicza, spada poziom wód w rzekach, jeziorach, etc.),
- hydrogeologiczną (spadek poziomu wód podziemnych).
Łagodne zimy w Polsce są odczuwalne cały rok
Raport IOŚ-PIB: Jakie czekają nas zimy w Polsce do 2100 roku? dotyczy prognoz dotyczących zim w najbliższych dekadach w Polsce. Uwzględnia on takie czynniki jak: temperatura powietrza atmosferycznego, suma opadów atmosferycznych oraz dwa scenariusze rozwoju: RCP4.5 oraz RCP8.5, których wyniki opisują przyjęty wariant zmian gospodarczych i demograficznych oraz wynikający z nich poziom emisji gazów cieplarnianych, zwłaszcza CO₂.
Łagodne zimy to zagrożenie dla przyrody i rolnictwa, a ich skutki odczuwalne są cały rok. Brak pokrywy śnieżnej to spadek zasobów wód podziemnych i całego ogółu zasobów wodnych. To także lepsze warunki dla aklimatyzacji i ekspansji dla wielu gatunków roślin, w tym wielu obcych i inwazyjnych oraz szkodników. Dla rolników oznacza to, że będą musieli zmierzyć się zarówno z nimi, jak i z presją nowych chorób w uprawach, a także hodowli.
Brak opadów w marcu w połączeniu z dość silnymi wiatrami w pierwszej połowie kwietnia przyczyniły się do powstawania w wielu regionach Polski - burz piaskowych. Dotąd pojawiały one się w naszym kraju dość sporadycznie. W tym roku mieliśmy okazję obserwować burze piaskowe, które niszczą uprawy, w tym jakże newralgicznym okresie wczesnej wegetacji.
Można starać się o dotację na nawadnianie z ARIMR
Jeszcze do 27 maja 2022 roku rolnicy mają szansę wnioskować do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa o dotację na nawodnienie oraz modernizację gospodarstw rolnych 2022.
Niedobory wody zagrażają prawie całej Europie
Europejska Agencja Środowiska (EAA) to instytucja, która dostarcza rzetelnych i niezależnych informacji na temat środowiska opinii publicznej i osobom zajmującym się każdym etapem ochrony środowiska. Agencja pozostaje w ścisłej współpracy z Europejską Siecią Informacji i Obserwacji Środowiska (Eionet) i jej 32 krajami członkowskimi.
Specjaliści z EAA alarmują, że w przyszłości wiele obszarów Europy będzie się borykało z niedoborami wody, jeżeli średnia temperatura dla naszego kontynentu wrośnie o 3 stopnie. Taki los spotka też niektóre obszary w Polsce.
Z raportu Agencji EAA z grudnia 2021 roku wynika, że:
- Co roku ok. 20% terytorium Europy i 30% Europejczyków dotyka problem stresu wodnego, a straty gospodarcze wynoszą do 9 mld EUR.
- Wiele dorzeczy Europy Południowej przez cały rok, a zwłaszcza w okresie letnim, jest suchych w wyniku jej eksploatacji przez wiele sektorów gospodarki, np. rolnictwo czy turystykę.
- Pozostałe obszary Europy z suszą borykają się sporadycznie, zwłaszcza, że dotyczy to raczej stałych miejsc, które duże ilości wody wykorzystują na cele energetyczne i przemysłowe, górnicze.
- W latach 1955-2017 zwiększyła się efektywność wykorzystania wody, a więc zużycie w najbardziej wodnozależnych sektorach gospodarki spadło o 16 proc. mimo, że produkcja wzrosła o 20 proc.
Niestety perspektywy na przyszłość nie są zbyt optymistyczne. Przewiduje się, że stres wodny w Europie będzie się pogłębiał, susze staną się coraz częstsze, a zmiany klimatu spowodują sezonowe ograniczenia dostępności wody. Jeżeli spełni się scenariusz wzrostu średniej temperatury o 3 °C, nawet 40% obszarów rzek w południowej i południowo-zachodniej Europie będzie dotyczył problem niedoboru wody. Zachodnia i Środkowa Europa będą narażone w nieco mniejszym stopniu.
Co więcej, niedobory będą się pogłębiać, ponieważ cieplejsze i bardziej suche klimaty będą zwiększać zapotrzebowanie na nawadnianie o 20proc. w i tak już narażonych na susze regionach Europy.
Jedną z inicjatyw przeciwdziałania suszy wodnej w Europie są założenia Europejskiego Zielonego Ładu oraz unijna strategia bioróżnorodności do 2030 r. Jednym z celów jest odnowa ekosystemów wód słodkich, odtworzenie ciągłości rzek, itd.
Jak nie susza, to zalania
Ocieplenie klimatu wiąże się także z podnoszeniem poziomu wód. Jest to niestety zasługa topniejących lodowców. Dlatego już w 2019 roku naukowcy przygotowali interaktywną mapę pokazującą, jakie rejony świata mogą zostać podtopione do 2050 roku w związku z globalnym ociepleniem. W XX wieku średni poziom mórz wzrósł o 11-16 centymetrów, a w XXI wieku rośnie dalej. Najgorsze założenia mówią o wzroście aż o dwa metry do roku 2100. Bardziej optymistyczne prognozy, jeżeli emisja CO2 będzie redukowana natychmiast, wskazują "jedynie: na półmetrowy wzrost poziomu wód do tego czasu. Niemniej jednak, to zjawisko już teraz zagraża życiu 110 mln ludzi, a finalnie ma dotyczyć 630 mln ludzi! Najwięcej w Chinach, Bangladeszu, Indiach, Wietnamie, Indonezji i Tajlandii.
Oprac. Natalia Marciniak-Musiał
na podstawie: https://www.eea.europa.eu/data-and-maps oraz PAP
fot. costal.climatecentral.org, pixabay