To najlepsza strategia, na co jest kilka niepodważalnych argumentów i tylko złe warunki pogodowe mogą być wymówką przesunięcia odchwaszczania na wiosnę. Chwasty są najbardziej wrażliwe na działanie herbicydów w początkowych fazach rozwoju i ten ich słaby punkt trzeba skrupulatnie wykorzystać po siewach zbóż ozimych.
Najbardziej uciążliwym chwastem jest miotła zbożowa
Argumentem za odchwaszczaniem jesienią jest, że wiele groźnych chwastów wschodzi jesienią i wiosną, przy czym te wschodzące jesienią są biologicznie silniejsze. Pozostawione do wiosny wymagają większych nakładów do skutecznego zwalczenia. Najliczniej występującym tego typu chwastem i zarazem najbardziej uciążliwym jest miotła zbożowa. Występuje na ponad 80% areału uprawianych zbóż i stanowi bardzo duże zagrożenie dla plantacji. I właśnie miotła zbożowa najczęściej wschodzi już jesienią, krzewi się, wzmacnia i jeden jesienny egzemplarz wytwarza dwa razy więcej nasion niż miotła wschodząca wiosną.
Miotła pozostawiona do wiosny będzie nie lada problemem, przy czym zdecydowanie silniej konkurują jesienią o przestrzeń życiową składniki pokarmowe i wodę chwasty dwuliścienne. Do uciążliwych chwastów dwuliściennych wschodzących w zbożach ozimych jesienią należą: chaber bławatek, bodziszek drobny, fiołek polny, przytulia czepna, samosiewy rzepaku czy maki. Czym skutkuje konkurencja chwastów? Warto tutaj wskazać czynnik niedoceniany i pomijany przez rolników – wpływ zachwaszczenia na fizjologię rozwoju zbóż. Przy konkurencji chwastów młode siewki rozwijają się tak, jakby rosły w bardzo dużym zagęszczeniu łanu. Są wydelikatnione, zdecydowanie słabiej się krzewią i w perspektywie kolejnych faz rozwoju są bardziej podatne na wymarzanie i wyleganie. Z badań wynika, iż plantacja odchwaszczana dopiero wiosną przez jesienną konkurencję chwastów może mieć nawet o 30% mniej źdźbeł kłosonośnych w porównaniu do pola, na którym chwastów pozbyto się jesienią.
- Faza szpilkowania lub w faza od 2–3 liści do początku krzewienia są optymalnym i najczęściej wybieranym przez rolników terminem powschodowego odchwaszczania zbóż ozimych. Wtedy możemy już rozpoznać wiele chwastów po siewkach i zweryfikować wybór herbicydu skutecznego na te rozpoznane chwasty
Nie ma pól bez chwastów
Integrowane zasady ochrony roślin dają pierwszeństwo metodom niechemicznym, a w przypadku środków ochrony – ich zastosowanie musi być ekonomicznie uzasadnione. Agrotechnikę warto wykorzystać do ograniczania chwastów i ma ona olbrzymie znaczenie w strategii zarządzania odpornością chwastów i strategii ich zwalczania. Niedawno pisaliśmy jak wydajnym narzędziem w ograniczaniu odpornego wyczyńca jest pług oraz nieco opóźniony termin siewu pszenicy ozimej.
Mimo tego trudno sobie wyobrazić utrzymanie zachwaszczenia działaniami agrotechnicznymi na poziomie, który zmniejszyłby potencjał plonowania zbóż do akceptowalnej granicy (np. o 5 czy maksymalnie o 10%), bez użycia herbicydów. A to dlatego, że nie ma pól bez chwastów, gdyż gleba jest olbrzymim bankiem ich nasion, których żywotność może sięgać kilkudziesięciu lat. W warstwie ornej na polu, na 1 m2 może występować nawet do 75 000 nasion chwastów. Te nieprzebrane ilości w wyniku zabiegów uprawowych można znacznie zredukować, ale całkowicie ich wyeliminować się nie da.
Jeden chwast, który oprze się herbicydom w zależności od gatunku może wydać 100, a rekordowo nawet do 20 000 nowych nasion. Nasiona niektórych chwastów są duże i jest ich mniej (np. owies głuchy do 100 szt.), lecz są one często lepiej przystosowane, by przetrwać niekorzystne warunki i są bardziej żywotne (nie jest to regułą). Żywotność nasion chwastów, czyli utrzymywanie zdolności kiełkowania w zależności od gatunku może wynosić od 3 do nawet 30 lat (komosa biała).
Jęczmień najlepiej konkuruje z chwastami
Szybkie ograniczenie zachwaszczenia jesienią ma jeszcze wiele innych pozytywnych aspektów. Zboża rozwijają się przede wszystkim bez konkurencji o światło i przestrzeń życiową. Nie mniej istotne są oszczędności składników pokarmowych i wody, które chwasty niezwalczane mogłyby pobrać. Z badań wynika, że chwasty pobierają z gleby znacznie szybciej i nawet więcej składników pokarmowych niż sama roślina uprawna. Dlatego ważne jest wczesne zniszczenie konkurentów.
Trzeba przy tych rozważaniach wspomnieć o konkurencyjności samych zbóż. Mało konkurencyjnymi gatunkami zbóż w stosunku do chwastów są żyta oraz pszenice i pszenżyta. Jęczmień jest z grona ozimin szybszy i teoretycznie lepiej konkuruje z chwastami, ale też ma dłuższą jesienną wegetację.
W ochronie roślin, także w regulowaniu zachwaszczenia trzeba stosować zasady integrowanej ochrony. Niemniej trudno sobie wyobrazić, aby bez użycia herbicydów opanować chwasty na poziomie progu ekonomicznej szkodliwości. Ważne w integrowanej ochronie jest jednak to, aby skłaniać się do minimalnych dawek, obniżać dawki przez stosowanie dodatku adiuwantu i przestrzegać zasad rotacji substancji czynnych w obliczu zagrożenia odpornością chwastów.
Po siewie, czy po wschodach
Jesienią chwasty w zbożach generalnie zwalcza się w dwóch terminach – przed wschodami lub po wschodach zbóż. Zabiegi przedwschodowe wykonuje się najpóźniej 3–4 dni po siewie zbóż na wilgotną, dobrze uprawianą glebę. Większość rolników odchwaszcza zboża ozime w fazie szpilkowania zbóż lub w fazie od 2–3 liści do początku krzewienia i są to optymalne decyzje z dużym wyborem produktów na te terminy oprysku. Po wschodach zbóż możemy już określić, jakie gatunki chwastów i w jakim nasileniu występują. Jeżeli mamy problem z taką oceną zdecydowanie najlepszym wyborem będą produkty dwu- lub trzyskładnikowe z szerokim wachlarzem chwastów wrażliwych w etykiecie środka.
Wybierając między zabiegami przedwschodowymi a powschodowymi pamiętajmy, że np. w korzystnych warunkach pogodowych (wiatr do 3 m/s, temperatura 12–25°C, wilgotność powietrza powyżej 55–60%) herbicydy działające przez liście można stosować w niższych dawkach cieczy użytkowej. Takich oszczędności na wydatku cieczy roboczej nie można czynić przy zabiegach doglebowych.
Dobór preparatu stosowanego przed wschodami zbóż powinien opierać się na bardzo dobrej znajomości występującego zachwaszczenia pól. Trzeba brać także pod uwagę termin siewu zbóż, bo np. w późno sianych zbożach chwasty dwuliścienne wschodzą czasami dopiero na przedwiośniu lub wiosną.
Ważna jest wiedza na temat substancji czynnych
Przy konieczności późnego odchwaszczania zbóż jesienią pogoda może zaskoczyć ochłodzeniem. Ważna jest wiedza na temat właściwości substancji czynnych w odniesieniu do temperatur powietrza. Każda substancja ma zakres optymalnej temperatury, w której wykazuje maksymalną skuteczność zwalczania chwastów. Większość herbicydów działa najlepiej przy ok. 15 st. C.
W przypadku minimalnej temperatury, w której substancja czynna działa należy stosować maksymalne zalecane dawki herbicydów, a w warunkach maksymalnej temperatury dawki minimalne. Przy substancjach czynnych wymagających wyższych minimalnych temperatur trzeba pamiętać, że po wykonaniu nimi zabiegu takie minimum termiczne powinno utrzymywać się przez co najmniej tydzień. Jeżeli po zabiegu prognozowany byłby spadek temperatury albo przymrozki, trzeba wstrzymać się z zabiegiem albo wybrać inną substancję.
Zawsze warto zapoznać się z etykietą i instrukcją stosowania herbicydu i zwrócić szczególną uwagę na informacje o ewentualnej fitotoksyczności środka, następstwie roślin i na listę chwastów wrażliwych. Pamiętajmy, że wymieniane w etykietach chwasty wrażliwe to te, których zalecane dawki substancji czynnych zwalczają je na poziomie skuteczności 85–100%.
Marek Kalinowski
Zdjęcie: Marek Kalinowski