Słoma staje się towarem reglamentowanym i poszukiwanym. Jest na nią popyt, niezła cena i część rolników ją sprzedaje. Niestety, to prowadzi do pogłębiania ujemnego bilansu materii organicznej. W sytuacji kiedy my nie mamy inwentarza, a sąsiadowi brakuje słomy, warto umówić się na dobrą wymianę. Ja daję słomę, a po sezonie dostaję konkretną ilość obornika, który zastosuję na pole ograbione z materii organicznej. W każdej innej sytuacji słoma powinna pozostać na polu. Materia organiczna jest dla gleby bezcenna, a to co można wycenić, to duża ilość składników pokarmowych, którą sprzedajemy razem ze słomą.
– Sprzedawanie słomy, to jak korzystanie z pożyczki chwilówki. Dostaniemy dodatkowych kilkaset złotych, a potem za znacznie większą kwotę musimy kupić nawozy mineralne wyrównujące stratę. Podam dwa konkretne przykłady, które każdy rolnik może sobie przekalkulować: przy dobrym plonie słomy pszennej, tj. 4,5 t/ha znajduje się w niej blisko 30 kg N, ponad 11 kg P2O5, 57 kg K2O, 17 kg CaO i 4 kg MgO. Jednak rekordowe zawartości są w dużej ilości słomy kukurydzianej. Przy zbiorze na ziarno jest nawet 9 t/ ha i w tej ilości mamy 43 kg N, 1...