W Polsce taka strategia ochrony może być ważna i optymalna w tym roku. To widać za oknem i tak uważa m.in. dr. hab. Marta Damszel z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie. Argumenty na to przedstawiała w ciekawym wykładzie pt. „Adaptacja ochrony do zmian agroklimatu” wygłoszonym na pierwszej w br. konferencji zimowej Syngenta w Ciechocinku. Szczegóły wykładu przedstawimy za tydzień, a dziś kilka informacji o tym, kiedy zasadny jest zabieg T0 i jaki jest cel jego stosowania w polskich warunkach.
W tym roku może być potrzebny
Niezależnie czy w ogóle słyszeliśmy o zabiegu T0 czy rozważamy taki model ochrony w tym roku, to biorąc pod uwagę podatność odmian na choroby, termin siewu i właściwości zaprawy użytej do zaprawiania materiału siennego oraz przebieg pogody, trzeba jesienią i wczesną wiosną przyjrzeć się dokładnie roślinom. A wczesny zabieg T0? Ten był uzasadniony w Polsce rzadko, przy dużej jesiennej presji chorób, przy pogodzie korzystnej dla rozwoju ich sprawców i w odmianach podatnych na choroby. Niestety, przebiegu pogody nie przewidzimy, ale to, co się dzieje aktualnie i wg prognoz do końca stycznia daje podstawy do ...