AGROunia wysypała plewy kukurydzy pod domem szefa kancelarii premiera
Dziś rano w Przemyślu działacze AGROunii wysypali plewy kukurydzy pod domem Marka Kuchcińskiego, szefa Kancelarii Rady Ministrów. Na ogrodzeniu zawiesili tablice z napisami: "Jeszcze Polska nie zginęła" i "Wasza polityka niszczy rolnika".
Zaprotestowali w ten sposób przeciwko bierności rządu wobec tragicznej sytuacji w rolnictwie. Poszkodowani są przede wszystkim producenci zbóż i rzepaku, którzy od wielu miesięcy przegrywają konkurencję z ukraińskim ziarnem.
Cena pszenicy to 800 zł. "Minister ugotował polskich rolników"
Dziś na Podkarpaciu pszenica jest o połowę tańsza niż na jesieni.
- Jesteśmy w dramatycznym położeniu. Winny tej sytuacji jest nasz rząd, a w szczególności minister Kowalczyk, który ugotował polskich rolników. Zachęcał nas, żebyśmy nie sprzedawali zboża i gwarantował, że jego ceny wzrosną. Z drugiej zaś strony namawiał do kupna nawozów, argumentując, że na wiosnę może ich zabraknąć. W efekcie zostaliśmy z pełnymi magazynami zboża i z drogimi nawozami – mówi nam Błażej Bieniasz, koordynator AGROunii na Podkarpaciu.
Rolnicy podkreślają, że wyrzucili dziś te plewy, by potrząsnąć polskim rządem i zmusić polityków do działania.
- Chcemy zmobilizować partię rządzącą do działania. Posłowie obiecują nam tylko gruszki na wierzbie. My im już nie wierzymy. Robimy więc takie akcje przed ich domami, żeby się wstydu najedli przed sąsiadami. Może to ich zmusi do działania, bo ceny skupu lecą na łeb, na szyję. Obecnie w naszym rejonie cena pszenicy wynosi zaledwie 800 zł. A wtedy, gdy minister mówił, żeby jej nie sprzedawać kosztowała 1500 zł – wyjaśnia działacz.
"Niech Kuchciński wie, że niedługo w Polsce zostaną tylko plewy"
Podobnych happeningów może być więcej, bo rolnicy są coraz bardziej przerażeni. Zbliżają się kolejne żniwa, w które większość wejdzie z pełnymi magazynami.
- To jest skandal. Przez obietnice ministra zalega u nas tysiące ton zbóż, głównie pszenicy, rzepaku i kukurydzy, których nie ma gdzie sprzedać. A za cztery miesiące żniwa. Mobilizujemy się więc i walczymy o swoje gospodarstwa. Miarka się przebrała. Niech Kuchciński i inni politycy PiS wiedzą, że niedługo w Polsce zostaną tylko plewy – mówi nam Bieniasz.
Kołodziejczak: każdy polityk PiS powinien dostać plewy pod bramę
Z kolei Michał Kołodziejczak, prezes AGROunii ocenia, że bramy wszystkich polityków partii rządzącej powinny zostać zablokowane przez rolników.
- Rolnicy się wkurzyli i wysypali plewy kukurydzy. Każdy poseł PiS powinien dostać taki „prezent” pod bramę swojego domu. Mogą to być przywiezione w big- bagu plewy albo zboże. Niech sobie coś z nim zrobią, bo akurat polski rolnik nie ma co z tym ziarnem zrobić – mówi Kołodziejczak.
Kołodziejczak zapowiada też dalsze, zaostrzone działania.
- Posłom się w głowach poprzewracało. Przecież politycy z terenów, które są najbardziej dotknięte przywozem zbóż z Ukrainy powinni pierwsi reagować na to co się dzieje i naciskać na premiera, by wstrzymać ten import – zaznacza szef AGROunii i dodaje, że wraz z rolnikami "będzie podejmować odważne decyzje".
- Żarty się skończyły. Ta akcja pod domem Kuchcińskiego to dopiero początek – zapowiada Kołodziejczak.
Kamila Szałaj, fot. AGROunia