
Farmsaat Polska zrobił bal dla rolników
Uroczystego otwarcia zabawy dokonali przedstawiciele firmy Farmsaat Polska: Krzysztof Dąbrowski farmpartner, Dariusz Socha – kierownik regionalny centralnej Polski oraz Łukasz Pycz – kierownik regionu północno wschodniej Polski.
Dariusz Socha odniósł się do minionego roku pod kątem możliwości reagowania na zmieniające się warunki klimatyczne.
– Każdy rok w uprawie kukurydzy jest inny. Pomimo wcześniejszych problemów ze sprzedażą kukurydzy, spora część gospodarzy w 2024 roku zdecydowała się na jej zasiew. Plony kukurydzy w całym kraju były zróżnicowane. Polskę Centralną, województwo łódzkie, dotknęła susza. Tutaj w okolicach Siedlec, Sokołowa Podlaskiego i Węgrowa wprawdzie w niewielkich ilościach, ale wystąpiły opady deszczu, których zabrakło w województwie łódzkim – powiedział Dariusz Socha.
Odmiany kukurydzy od Farmsaat Polska
– Szybki start początkowy, to cecha odmian naszej hodowli, dzięki której naprawdę możemy wygrać z suszą. Jeśli te odmiany szybko wystartują i zakryją międzyrzędzia, to rośliny dużo lepiej sobie poradzą. Ziarno kukurydzy z Farmsaat jest typu pośredniego flint/dent, ponieważ flinty szybciej startują, a denty szybciej oddają wodę. W regionie Siedlec, Sokołowa Podlaskiego i Węgrowa mamy większość odmian uprawianych w kierunku kiszonkowym ze względu na zagłębie hodowli bydła mlecznego. Nasze odmiany dają dużo masy, mają szerokie liście, a co najważniejsze, mają odpowiednią kolbę, co się przekłada na bardzo wysoką zawartość skrobi – powiedział Dariusz Socha.
Dariusz Socha podkreślił, że w kukurydzy przeznaczanej na kiszonkę ważny jest zarówno plon masy, jak i plon ziarna, który przekłada się na energię. Dodał, że w obecnych czasach nie możemy popełniać błędów, bo koszty uprawy kukurydzy są dosyć wysokie. Dlatego musimy wybierać odmiany, które będą odwdzięczać się plonami.
– Oferujemy odmiany z pośrednim typem ziarna, ale z różnym oknem dojrzewania, czyli tzw. FAO. Wynosi ono głównie od 220 do 270. W tym rejonie najlepiej sprawdzają się odmiany z grupy wczesnych takie jak Farmodena. Kolejną propozycją jest Farmactos, nasza nowość sprawdzana od dwóch lat. Z grupy późniejszej o FAO 240 dobrze sprawdzają się tutaj Farmoritz i Marmuller, a z grupy średnio późnej takie odmiany jak Farmirage, Farmurphy, Farmpower. W tym roku na polach zadebiutuje między innymi Farmalba o FAO 240 i Farmedoc o FAO 250 – powiedział Dariusz Socha.
Dobór odmiany kukurydzy pod stanowisko
Dariusz Socha powiedział, że firmie Farmsaat zależy na osiągnięciu przez rolników jak największych zysków, dlatego odmiany starannie dobierane są do danego stanowiska.
– Mamy w tym rejonie naszego farmpartnera Krzysztofa Dąbrowskiego, który jest doskonałym doradcą i trafnie dobiera odmiany do stanowiska. Jest to bardzo istotne, gdyż pola na tym terenie są bardzo zróżnicowane – od VI do III klasy bonitacyjnej. Na dobrej glebie większość odmian się sprawdzi, ale na słabszych stanowiskach musimy dobrać mieszańca, który sobie najlepiej poradzi przy warunkach stresowych, jakie w ostatnich latach występują – powiedział Dariusz Socha.
Dariusz Socha dodał, że nasiona Farmsaat to nie tylko kukurydza. Hodowla ta w swojej ofercie ma również soję w postaci takich odmian jak: Asterix, Obelix, Majestix oraz nowości: średnio późna Astronomix i późna Astramelix. W ofercie Farmsaat są także mieszanki traw oraz mieszanki poplonowe.
Obawy producentów mleka w związku z chorobami bydła
Wśród uczestników zabawy dużą część stanowili producenci mleka, którzy podczas rozmów nie kryli swoich obaw w związku z chorobami bydła, które pojawiły się już w naszym kraju albo dotarły do granic Polski.
– Boimy się, że pojawienie się choroby niebieskiego języka w Polsce i pryszczycy blisko naszych granic nie jest przypadkiem, tylko ściśle wiąże się ze zbliżającą się współpracą Unii Europejskiej z krajami Ameryki Południowej tworzących grupę Mercosur. Choroba niebieskiego języka i pryszczyca rozprzestrzenione w Polsce mogą być argumentem do podpisania umowy PE z Mercosur. Jeśli u nas będzie wstrzymany eksport i w ogóle obrót zwierzętami, to zwolennicy tej umowy mogą przekonywać, że jej podpisanie jest dla nas i dla UE niezbędne i konieczne – mówili producenci mleka z woj. mazowieckiego.
Rolnicy uczestniczący w balu udowodnili, że potrafią się dobrze bawić oraz że mają wielkie serca. Daniel Owczarczyk – rolnik oraz organizator rolniczych protestów opowiedział o tragedii, jaka spotkała producentów mleka Monikę i Janusza Kopów z miejscowości Iwowe w powiecie garwolińskim. Hodowcy stracili w pożarze budynki inwentarskie i 42 sztuki bydła, w tym wszystkie krowy mleczne. Reakcja uczestników balu była natychmiastowa. W ciągu kilku minut zebrano nieco ponad 6 tys. zł na odbudowę stada rolników z Iwowego.
Przeczytaj również:
Józef Nuckowski