Cezary Iwaniak wraz z żoną Beatą prowadzi gospodarstwo hodowlane w miejscowości Lądek (pow. bartoszycki), specjalizuje się w produkcji mleka, które odbiera Spółdzielnia Mleczarska "Mlekpol".
Z artykułu dowiesz się:
Nawożenie organiczne
W gospodarstwie przebywa ok. 100 sztuk bydła, w tym 50 krów mlecznych. Struktura zasiewów podporządkowana jest pod potrzeby stada i jak na razie, pomimo nie zawsze sprzyjających warunków w poprzednich latach, paszy nie brakuje.
Cezary Iwaniak podkreśla, że gleby nie są złe. Dominuje IV klasa, jest nawet pole z klasą IIIb. Większość to jednak mozaiki, zdarzają się kawałki piaszczyste, na których hodowca bydła zwykle sieje kukurydzę, która sobie doskonale radzi, byleby tylko nie było dużej suszy. Dzięki temu, że rolnik regularnie przez wiele lat wapnował gleby, dziś ich odczyn jest uregulowany i oscyluje między pH 6,5–7.
– Musiałem regularnie wapnować, bo stosuję nawożenie organiczne, a mam to szczęście, że posiadam gnojowicę i obornik. Gnojowicy jest więcej, bo krowy mleczne stoją na rusztach, natomiast obornik pozyskuję od młodzieży. W sezonie wiosenno-letnim młodzież wychodzi na paśniki, więc ilości obornika są ograniczone. Krowy utrzymywane są w oborze wolnostanowiskowej, przy której mają okólnik, z którego korzystają, kiedy tylko mają na to ochotę – wyjaśnia hodowca.
Siew kukurydzy zawsze w majowy weekend
Siew kukurydzy rolnik zaczyna zawsze w weekend majowy, by na "zimną Zośkę" nie była jeszcze na powierzchni, żeby nie zmarzła i nie odchorowywała. Kukurydza często uprawiana jest w monokulturze. Przygotowania pola rozpoczynają się już jesienią. Wywożony jest obornik, a jak zabraknie, to gnojowica. Potem rolnik wykonuje orkę zimową na głębokość 18–20 cm i tak przygotowane pole czeka do wiosny.
– Wiosną wybrane pola zasilam gnojowicą, pod korzeń stosuję nawóz wieloskładnikowy typu NPK 8:20:30 w dawce 200 kg/ha. Mocznik aplikowany jest w dwóch dawkach przedsiewnie i później po wschodach w fazie 4 liści – w sumie ok. 400 kg/ha. Dokarmiania dolistnego od pewnego czasu nie stosuję, chyba że podczas lustracji pól zaobserwuję niedobory. Najczęściej są to czerwone lub fioletowe przebarwienia świadczące o niedoborach fosforu. Jak tylko je zauważę, podaję dolistnie fosfor, bo jest on ważnym składnikiem plonotwórczym – wyjaśnia rolnik.
Przy dużym zachwaszczeniu plantacji, kukurydza ma mniejszy dostęp do składników pokarmowych. Część składników zabierają chwasty i z powodu zachwaszczenia niedobory fosforu będą jeszcze bardziej widoczne i dotkliwe. Przypomnijmy, że do skutecznego pobrania fosforu niezbędne są temperatury powyżej 10–12°C. Przy niższych temperaturach pobieranie fosforu jest ograniczone lub całkowicie niemożliwe.
Skuteczne odchwaszczanie powschodowe
Kiedyś kukurydza w gospodarstwie pana Czarka odchwaszczana była herbicydami doglebowymi. Niestety, w ostatnich latach są tak suche i niesprzyjające wiosny, że skuteczność zabiegów doglebowych była mocno ograniczona i często wymagała poprawek. Dlatego rolnik zaczął opierać odchwaszczanie o herbicydy działające nalistnie. Zabieg stara się wykonywać w fazie 4 liścia, oczywiście o ile pozwala na to pogoda. Można odchwaszczać także później, ale ilość dostępnych środków maleje. Poza tym, w późniejszych fazach np. 6 czy 8 liści kukurydza jest bardziej wrażliwa na działanie herbicydów. Dawki herbicydów stosowanych w późniejszych fazach muszą być wyższe, a najlepiej maksymalne, bo zachwaszczenie jest już znacznie większe.
We wczesnopowschodowym zwalczaniu chwastów w kukurydzy w poprzednim sezonie sprawdziła się w gospodarstwie mieszanka zawierająca substancje czynne, takie jak mezotrion oraz nikosulfuron, do tego adiuwant zwiększający skuteczność i wydajność zabiegu. Taka kombinacja substancji czynnych gwarantuje zwalczanie szerokiej palety chwastów jednoliściennych, łącznie z perzem właściwym i chwastnicą jednostronną oraz chwastów dwuliściennych, takich jak komosa biała, szarłat szorstki, psianka czarna, ostrożeń polny czy przetaczniki.
Rolnik zawsze stosuje przy oprysku adiuwant, który nie tylko zatrzymuje herbicyd na liściu i umożliwia równomierne rozprowadzenie substancji czynnej po całej blaszce liściowej, ale także zabezpiecza przed niespodziewanymi opadami po wykonanym zabiegu. Warto wspomnieć, że producenci herbicydów wskazują w swoich zaleceniach konkretne adiuwanty, które rolnik powinien zastosować przy danym środku i lepiej trzymać się tych wskazówek. Cezary Iwaniak do mieszaniny Solis 100 SC, Innovate 240 SC zastosował adiuwant Atpolan 80 EC.
Kukurydza P8240
Rolnik na ten rok wybrał jedną odmianę kukurydzy P8240 na cały areał. Postawił na jakość w rozsądnej cenie. Odmiana dedykowana jest do uprawy w całej Polsce, na dobrych i średnich glebach. Doskonale rośnie na polach nawożonych obornikiem. Często wybierana przez hodowców, którzy przekonali się, że przy FAO 240 mogą liczyć na zieloną masę, ale także na bardzo dobrze wykształcone i wypełnione kolby. Doskonale sprawdziła się w sezonach 2022 i 2023, pomimo niesprzyjających warunków, chłodnego maja, rozkładu opadów pozostawiających wiele do życzenia. Potwierdziły to niezależne badania wykonywane przez COBRU.
P8240 znana jest z elastyczności w terminie zbioru, gdy jest zbierana wcześniej na kiszonkę, są tony i poziom skrobi w suchej masie, czyli odpowiednie parametry żywieniowe. Często okazuje się, że plantatorzy mając wysoki plon zielonej masy, ale nie zawsze potrafią uzyskać odpowiednią koncentrację skrobi, co potwierdzają badania laboratoryjne kiszonek wysyłanych przez hodowców. Ustalając termin koszenia, optymalna zawartość suchej masy powinna zawierać się w przedziale 34–36 proc. Eksperci podają, że jeżeli przy koszeniu jest 28 procent suchej masy, to jest już pewne, że będą kłopoty ze skrobią.
Skąd pomysł zostawiania kukurydzy na ziarno?
– Najpierw chciałem zwiększyć krowom dawkę energii, żeby podwyższyć wydajność i pomyślałem, że posieję kukurydzę o podwójnym przeznaczeniu tzn. na kiszonkę lub na ziarno i z tego 2 ha zostawię na ziarno na próbę. Było to kilka lata temu. Okazało się, że wyszło bardzo dobrze, bo zebrałem ok. 13 t mokrego ziarna z hektara. A jeszcze cena była dobra, więc część korzystnie sprzedałem i zachęciło mnie to do uprawy kukurydzy na ziarno. Z ceną na kukurydzę, jak ze wszystkim w rolnictwie, bywa różnie. Raz jest dobra, raz słaba, wszystko zależy od wilgotności i od tego komu sprzedaje. Ale jak widzę, że ceny są niskie, tak jak to było w ubiegłym roku, to koszę z przeznaczeniem na kiszonkę i na pewno na tym nie stracę – wyjaśnia Cezary Iwaniak.
Rozmówca wspomina, że w poprzednim sezonie kukurydza była trochę gorsza i choć liczył, że więcej hektarów zostawi na ziarno, po skoszeniu na kiszonkę doszedł do wniosku, że kiszonki może być za mało, więc zdecydował, że na ziarno zostawi tylko 3 ha.
– To była dobra decyzja, bo mam zapas paszy do kolejnych zbiorów, a cena kukurydzy ziarnowej była ekstremalnie niska. Dlatego cały plon ziarna przeznaczyłem na potrzeby stada – wspomina rozmówca.
Hodowca robi zawsze dwie pryzmy kukurydzy – jedną większą i wyższą – jest to pryzma zimowa. Druga pryzma letnia jest dłuższa, ale niższa i węższa, żeby szybciej przesuwać się do przodu i równomiernie wybierać zakiszany materiał, tak aby kiszonka nie nagrzewała się i nie psuła.
Dr inż. Monika Kopaczel-Radziulewicz