Rolnicy: kukurydza z Ukrainy nadaje się tylko do palenia
Kukurydza z Ukrainy zalewa polski rynek. Rolnicy alarmują, że wjeżdżające do nas ziarno jest słabej jakości.
W tej sprawie łódzki samorząd wysłał pismo do prezesa Krajowej Rady Izb Rolniczych Wiktora Szmulewicza.
- W imieniu Zarządu Izby Rolniczej Województwa Łódzkiego informuję, że do biura IRWŁ wpływają sygnały od rolników, że kukurydza sprowadzona z Ukrainy jest zanieczyszczona mykotoksynami (przekraczająca 10-krotnie dopuszczalne normy) i nadaje się tylko do palenia” – alarmuje prezes łódzkiego samorządu rolniczego Bronisław Węglewski.
Izba rolnicza apeluje o zakaz stosowania kukurydzy z Ukrainy w produkcji żywności i pasz
Prezes IRWŁ zwraca się do Szmulewicza o pilne działania. W jego ocenie należy natychmiast wprowadzić zakaz stosowania kukurydzy z Ukrainy w produkcji żywności i pasz.
- Proszę o podjęcie działań w sprawie kontroli kukurydzy z Ukrainy i wprowadzenie zakazu wykorzystania kukurydzy do skarmiania zwierząt i do celów spożywczych – apeluje Węglewski.
Badania potwierdziły słabą jakość ukraińskiej pszenicy
Takich bulwersujących spraw może być więcej. Kilka dni temu lubelscy rolnicy, którzy w grudniu zatrzymali samochód z ukraińskim zbożem w jednym z punktów skupu, poinformowali nas o wynikach badań pobranych wtedy próbek ziarna. Okazało się, że parametry jakościowe były bardzo niskie – zawartość białka wynosiła zaledwie 9 proc.
Alarmujące są także wyniki kontroli ukraińskiego ziarna w woj. lubelskim zlecone przez tamtejszego wojewodę. Okazuje się, że firmy robią duże przekręty na importowanym zbożu. Kupują niskiej jakości pszenicę techniczną z Ukrainy, a następnie sprzedają na cele paszowe.
Kowalski: Polska złoży wniosek o przywrócenie ceł na ukraińską kukurydzę
W związku z napływem ukraińskiego zboża rząd poinformował, że Polska wystąpi z wnioskiem o przywrócenie ceł na ukraińską kukurydzę.
- 30 stycznia 2023 r. na posiedzeniu Rady Ministrów rolnictwa UE będzie dyskutowany polski wniosek w sprawie przywrócenia ceł na import kukurydzy z Ukrainy. Budujemy w tej sprawie koalicję państw – zapowiedział wiceminister Janusz Kowalski. Chodzi o Słowację, Węgry, Rumunię i Bułgarię.
Wniosek ma szansę przejść, bo już w grudniu unijny komisarz ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski poinformował, że zostaną przywrócone cła na zboża i rzepak z Ukrainy, jeśli państwa dotknięte nadwyżkami zwrócą się o to do KE.
Rolnicy mają dość. Zapowiadają protesty
Te obietnice nie przekonują jednak rolników, którzy sprzeciwiają się niekontrolowanemu importowi zbóż do kraju. By wyrazić swoje niezadowolenie, 17 stycznia w kilku miejscach w Polsce organizują protesty, m.in. w Chełmie i w Osieku oraz w Świnoujściu.
Kamila Szałaj