Rodzinne gospodarstwo wyspecjalizowane m.in. w produkcji kukurydzy na ziarno znajduje się tuż przy granicy polsko-ukraińskiej. Nic dziwnego, że jako jedno z pierwszych odczuło skutki kryzysu spowodowanego niekontrolowanym napływem ukraińskiej żywności, który rozpoczął się przecież od importu kukurydzy.
– Prowadzę gospodarstwo wspólnie z ojcem – mówi Krystian Szczęsny. Na ok. 85 ha doskonale magazynujących wodę ziem odbywa się głównie produkcja roślinna. To czarnoziemy oraz nadrzeczne mady w dolinie Sanu o bonitacji II klasy. Żyzne, ale ciężkie w uprawie.
– Do tego dochodzi hodowla bydła opasowego w ilości ok. 30 sztuk – dodaje rolnik. – Opasami zajmuje się zwykle ojciec, choć oczywiście w razie potrzeby pomagam mu w tym np. podczas sianokosów.
Soja i burak cukrowy mogą wzbogacić płodozmian
Obecnie w gospodarstwie wysiewane są dwa gatunki roślin. Jesienią pszenice, a wiosną kukurydza. Ok. 50 ha zajmuje kukurydza, reszta to zboża. Zdecydowana większość tej produkcji jest przeznaczona na sprzedaż, niewielkie ilości kukurydzy są uprawiane z przeznaczeniem na kiszonkę do skarmiania bydła.
Sytuacja z dwiema tylko roślinam...