Produkcja dobrej jakości materiału nasiennego jest nie lada wyzwaniem. Wbrew powszechnym przekonaniom, wymaga sporo wiedzy, doświadczenia i odpowiedniego sprzętu rolniczego. Mały błąd może zadecydować o tym, że nie będziemy mieli co posadzić w kolejnym sezonie lub to, co wzejdzie, w najlepszym razie pozwoli na zwrot poniesionych wydatków inwestycyjnych. Jak temu zapobiec? Odpowiedzi na to pytanie udzielił nam Tomasz Jardzioch, prezes zarządu firmy HZPC Polska sp. z o.o., specjalizującej się w dostawie różnych odmian sadzeniaków pod uprawę ziemniaków przemysłowych i konsumpcyjnych. Jakich więc błędów powinniśmy unikać na etapie zakładania plantacji sadzeniaków, przeznaczonych na własne potrzeby?
Niewłaściwe stanowisko
Złą praktyką jest zakładanie plantacji pod produkcję sadzeniaków ziemniaka na stanowisku o słabej, zbyt gliniastej i zakamienionej glebie.
– Pola ze słabą glebą są przede wszystkim nieprzewidywalne. Sprawdzają się wyłącznie w latach wilgotnych, natomiast w dominujących obecnie okresach suchych, dają niski plon – mówi Tomasz Jardzioch. – Na gliniastych, tzw. ciężkich glebach z kolei istnieje większe ryzyko porażenia chorobami, zwłaszcza przy wilgotnych i zimnych wiosnach. Nie są to też dogodne warunki dla wzrostu i rozwoju roślin ziemniaka.
Zbyt zakamieniona gleba staje się problemem szczególnie przy zbiorze ziemniaka. Kamienie powodują wiele uszkodzeń na powierzchni bulw, co otwiera drogę chorobom bakteryjnym i grzybowym. Zainfekowany materiał nasienny, w przeciwieństwie do ziemniaka przeznaczonego do przetwórstwa, staje się bezużyteczny, a to z kolei wiąże się ze stratą z reguły wysokich nakładów na jego uprawę.
Badanie na nicienie
Błędem towarzyszącym zakładaniu plantacji, który może decydować o niepowodzeniu uprawy sadzeniaków jest również brak badań gleby pod kątem występowania mątwika ziemniaczanego i agresywnego oraz zawartości składników pokarmowych.
– Badania na obecność mątwika są obowiązkowe dla produkcji materiału nasiennego kwalifikowanego, jednak powinno być ono wykonywane również przy produkcji materiału na użytek własny, aby uniknąć przenoszenia cyst mątwika na inne pola w gospodarstwie – dodaje Tomasz Jardzioch. – Należy też sprawdzić zawartość makroelementów w glebie takich, jak fosfor, potas i magnez. Szczególnie ważne jest zbadanie zasobności w fosfor, który odpowiada za ilość zawiązywanych bulw pod krzakiem.
Zły dobór odmiany
– Każda odmiana ma swoje szczególne wymagania glebowe – mówi Tomasz Jardzioch. – Zły dobór odmiany do typu gleby będzie więc mieć negatywne odzwierciedlenie w wielkości plonu oraz jakości bulw. To, co udaje się w innym gospodarstwie, niekoniecznie sprawdzi się w naszym. Dlatego warto zapoznać się z instrukcją danej odmiany u hodowcy, żeby uniknąć niepowodzeń, które często prowadzą do błędnych opinii na jej temat.
Warto wspomnieć o błędzie, którym jest założenie plantacji nasiennej tylko na jednym polu. To wiąże się z ryzykiem utraty całej plantacji w przypadku nasilenia chorób i szkodników. Ryzyko to można ograniczyć dzieląc areał uprawny na przynajmniej dwa pola, te z kolei na sekcje i bloki. W ten sposób można zachować przynajmniej część plantacji i nie narazić inwestycji na kompletne fiasko.
Tylko zdrowe sadzeniaki
W Polsce dopuszcza się sadzenie materiału nasiennego niekwalifikowanego, jednak, aby zadbać o powodzenie uprawy, warto go zbadać pod kątem chorób kwarantannowych oraz wirusów. To ważne z punktu widzenia ochrony nie tylko naszych przyszłych plonów ziemniaczanych, ale też innych upraw w gospodarstwie, a co za tym idzie, budżetu. Unikać więc należy sadzeniaków nieznanego pochodzenia lub takich, które nie przeszły badań zdrowotnych. Dobrym materiałem nasiennym nie będą też odsortowane małe bulwy z plantacji towarowej, które często porażone wirusami lub chorobami niewidocznymi gołym okiem, dają plon niższy nawet o 50%.
Opracowanie: Polskie Stowarzyszenie Rolnictwa Zrównoważonego ASAP oraz firma HZPC Polska Sp. z o.o. Poznań