Jak postępować po zbiorze kukurydzy, aby czas jesieni wykorzystać na agrotechniczną walkę z omacnicą oraz aby całą materię organiczną resztek pożniwnych zamienić na próchnicę? Rozwiązania zależą od sprzętu, którym dysponujemy, czasu zbioru kukurydzy i od przebiegu pogody. Podstawową rolę powinny w tej agrotechnice spełniać mulczery i pług.
Unieszkodliwić omacnicę
Omacnica zimuje w resztkach pożniwnych i dlatego namnażaniu jej populacji bardzo sprzyja monokultura i uproszczona uprawa. Uprawa bezorkowa kukurydzy, zwłaszcza w monokulturze, może spowodować 7–10-krotne zwiększenie populacji wylatujących motyli omacnicy w stosunku do uprawy orkowej. Agrotechnika z właściwym płodozmianem jest najskuteczniejszą metodą ograniczania omacnicy. Do agrotechnicznych metod ochrony kukurydzy przed omacnicą prosowianką zaliczyć trzeba właśnie właściwy płodozmian i zmianowanie, wczesny zbiór, rozdrabnianie i głębokie przyoranie resztek pożniwnych możliwie szybko po zbiorze.
W ograniczaniu populacji omacnicy prosowianki najskuteczniejsza jest pożniwna agrotechnika po zbiorze kukurydzy. Inne działania trzeba podjąć po zbiorze na kiszonkę, a inne jeżeli zbieramy kukurydzę na ziarno. Nawet gdy zbiór wykonywany jest w czasie mrozów, co choć rzadko, to się zdarza – również możemy niszczyć omacnicę z wykorzystaniem agrotechniki. Wykonując staranną agrotechnikę możemy zniszczyć prawie całą zimującą populację tego szkodnika. Taką efektywność potwierdzają doświadczenia niemieckie, w których 3 dni po zbiorze kukurydzy rozdrobniono resztki łodyg i zaorano pola. Specjaliści obliczyli dokładnie, że tym sposobem (rozdrabnianie łodyg + głęboka orka) zostało zniszczone 95% populacji omacnicy.
W ograniczaniu populacji omacnicy prosowianki najskuteczniejsza jest pożniwna agrotechnika po zbiorze kukurydzy. Inne działania trzeba podjąć po zbiorze na kiszonkę, a inne jeżeli zbieramy kukurydzę na ziarno. Nawet gdy zbiór wykonywany jest w czasie mrozów, co choć rzadko, to się zdarza – również możemy niszczyć omacnicę z wykorzystaniem agrotechniki. Wykonując staranną agrotechnikę możemy zniszczyć prawie całą zimującą populację tego szkodnika. Taką efektywność potwierdzają doświadczenia niemieckie, w których 3 dni po zbiorze kukurydzy rozdrobniono resztki łodyg i zaorano pola. Specjaliści obliczyli dokładnie, że tym sposobem (rozdrabnianie łodyg + głęboka orka) zostało zniszczone 95% populacji omacnicy.
Do agrotechniki pożniwnej niszczącej omacnicę zalicza się:
- dokładne rozdrabnianie słomy z jak najniższym ustawieniem od gleby elementów roboczych maszyn,
- niskie koszenie (najlepiej 5 cm) przy zbiorze na ziarno,
- dokładne (aby na powierzchni nie było słomy) i głębokie ( orka zimowa na 25-30 cm) przyoranie rozdrobnionych resztek pożniwnych,
- wykonanie wałowania ścierniska wzdłuż rzędów, jeżeli zbiór ziarna miał miejsce zimą po nastaniu mrozów (larwy zostaną zgniecione),
- wykonanie wczesnej i dokładnej orki wiosennej (jeżeli zbiór ziarna wykonano zimą i nie wykonano orki zimowej),
- niszczenie chwastów grubołodygowych jak komosa, szarłat, rdest plamisty, w których łodygach może zimować omacnica.
Przyspieszyć rozkład resztek
Kukurydza uprawiana na ziarno prawdopodobnie pozostawia największą ilość suchej masy resztek pożniwnych ze wszystkich roślin uprawianych w naszym kraju. Może to być nawet 10 t suchej masy, w której są znaczne ilości składników pokarmowych. Tak duża masa resztek nie jest łatwa do zagospodarowania i rozkłada się wolniej niż słoma ze zbóż. Tradycyjna uprawa pożniwna zagospodarowująca resztki pożniwne wykonywana jest pługiem podorywkowym. W przypadku resztek po kukurydzy nie jest to zadanie łatwe nawet dla pługów z przedpłużkami. Najlepszym rozwiązaniem przede wszystkim ze względu na rosnące zagrożenie omacnicą prosowianką jest dokładne rozdrobnienie łodyg kukurydzy.
Resztki rozdrobnione w celu przyspieszenia ich rozkładu powinny być wymieszane z glebą (na ok. 10 cm) agregatem uprawowym lub broną talerzową. Dopiero po tych operacjach powinna być wykonana orka zimowa, która jest dodatkowym elementem agrotechniki wspierającej walkę z omacnicą prosowianką. Na glebach cięższych zaleca się słomę wymieszać przed orką co najmniej dwa razy z glebą. Zapobiega to tworzeniu podziemnej warstwy tzw. filcu (słomianej maty), który rozkłada się bardzo wolno i stanowi trudną do przebicia dla korzeni roślin uprawnych barierę oraz utrudnia podsiąkanie wody.
Resztki rozdrobnione w celu przyspieszenia ich rozkładu powinny być wymieszane z glebą (na ok. 10 cm) agregatem uprawowym lub broną talerzową. Dopiero po tych operacjach powinna być wykonana orka zimowa, która jest dodatkowym elementem agrotechniki wspierającej walkę z omacnicą prosowianką. Na glebach cięższych zaleca się słomę wymieszać przed orką co najmniej dwa razy z glebą. Zapobiega to tworzeniu podziemnej warstwy tzw. filcu (słomianej maty), który rozkłada się bardzo wolno i stanowi trudną do przebicia dla korzeni roślin uprawnych barierę oraz utrudnia podsiąkanie wody.
Zanim przystąpimy do uprawek pamiętajmy, że wskazane jest zastosowanie przyspieszającej rozkład resztek odpowiedniej dawki azotu lub specjalnych preparatów. Warto wykorzystać do tego celu gnojowicę lub gnojówkę. Dawka azotu jest potrzebna bakteriom rozkładającym słomę i pozwala zapobiec okresowemu unieruchomieniu azotu w glebie. Jeżeli jej nie zastosujemy, mikroorganizmy intensywnie namnażając się spożytkują rezerwy azotu glebowego.
Pamiętajmy, że przy uprawie płużnej słoma powinna być przyorana, ale nie za wszelką cenę, jak najszybciej. Jeżeli ze względów pogodowych gleba jest bardzo przesuszona, lepiej jest zrezygnować z przyorywania słomy od razu po jej rozdrobnieniu. W warunkach zbyt niskiej wilgotności gleby nie ulegnie ona rozkładowi. Korzystniej jest więc pozostawić mulcz (pozostawić słomę na powierzchni gleby), chroniący glebę przed nadmiernym parowaniem do późnej jesieni albo przemieszać słomę z płytką warstwą gleby. Orkę w tej sytuacji najlepiej jest wykonać jesienią tak późno, jak to będzie możliwe.
Pamiętajmy, że przy uprawie płużnej słoma powinna być przyorana, ale nie za wszelką cenę, jak najszybciej. Jeżeli ze względów pogodowych gleba jest bardzo przesuszona, lepiej jest zrezygnować z przyorywania słomy od razu po jej rozdrobnieniu. W warunkach zbyt niskiej wilgotności gleby nie ulegnie ona rozkładowi. Korzystniej jest więc pozostawić mulcz (pozostawić słomę na powierzchni gleby), chroniący glebę przed nadmiernym parowaniem do późnej jesieni albo przemieszać słomę z płytką warstwą gleby. Orkę w tej sytuacji najlepiej jest wykonać jesienią tak późno, jak to będzie możliwe.
Marek Kalinowski