Unia Europejska szykuje rolnikom prawdziwą zieloną rewolucję. Ambitne strategie KE – „Od pola do stołu” i „Bioróżnorodności” zakładają zmniejszenie o połowę stosowania środków ochrony oraz nawożenia roślin o 20 proc. W to miejsce mają być wdrożone metody biologiczne. Ale niestety, są one pięć razy droższe od chemicznych! Naukowcy z Instytutu Ochrony Roślin ostrzegają w swojej najnowszej ekspertyzie, że pomysły UE będą trudne do spełnienia m.in. dla producentów rzepaku.
- Rzepaku ozimego nie da się uprawiać bez środków ochrony roślin. Uprawa ta na polu jest praktycznie 11 miesięcy i przez ten okres jest atakowana przez ponad 100 agrofagów i większość z nich ma znaczenie gospodarcze – informuje prof. dr hab. Marek Mrówczyński w analizie IOR-PIB.
IOR: zmniejszenie zużycia śor powinno dotyczyć tylko 10 państw
Obecnie w całej Unii Europejskiej w rzepaku ozimym najwięcej zużywa się herbicydów, czyli 0,92 kg/ha, następnie fungicydów – 0,45, a najmniej insektycydów, bo tylko 0,28 kg/ha. Ale w Polsce w porównaniu z całą UE zużycie substancji czynnej na ha jest niższe.
- Średnio w Polsce na wszystkie uprawy stosuje się 2,5 kg/ha, natomiast w całej UE 3,5 kg/ha substancji czynnych – wyjaśnia prof. dr hab. Marek Mrówczyński, Dyrektor IOR-PIB.
Dlatego zdaniem polskich naukowców strategia zakładająca obniżenie stosowania środków ochrony roślin powinna dotyczyć tylko 10 państw UE stosujących środki powyżej średniej. Natomiast kraje używające mniej preparatów, powinny nawet racjonalnie zwiększyć chemizację produkcji, także z wykorzystaniem metod niechemicznych, w tym głównie środków biologicznych.
- W najbliższym czasie liczba różnych nowoczesnych środków biologicznych będzie szybko wzrastać, co pozwoli chociaż w części ograniczyć ujemny wpływ na produkcję rzepaku ozimego szeroko wycofywanych substancji. Przyszłością rzepaku są nowe odmiany odporne i tolerancyjne na patogeny, a szczególnie przeciwko kile kapusty, wirusowi żółtaczki rzepy (TuYV), czy suchej zgniliźnie kapustnych – przypomina prof. Mrówczyński.
- Realizacja celów koncepcji „Od pola do stołu” bez utraty efektywności i spadku plonowania rzepaku w Polsce musi zostać wsparta nowymi narzędziami pomocowymi opracowywanymi obecnie przez ministerstwo rolnictwa w nowej Wspólnej Polityce Rolnej na lata 2023-2027 – wyjaśnia profesor.
Metody biologiczne nie są tak skuteczne
Do ochrony rzepaku ozimego stosuje się obecnie tylko 4 środki biologiczne do opryskiwania roślin lub gleby oraz 1 zaprawę nasienną.
oprac. Kamila Szałaj