To bardzo dobra informacja, ale czy to koniec zimy? Nie. Nie raz przeżyliśmy jej nawroty w marcu, a nawet w kwietniu, bo przedwiośnie jest nieprzewidywalne i może zaszkodzić zasiewom ozimin bardziej niż zima. Po rozhartowaniu roślin straty wyrządzi niewielki mróz.
Co się stanie, jeśli na mocno pobudzone azotem rośliny przyjdzie mróz?
W tym sezonie mamy możliwość zastosowania startowego nawożenia dość wcześnie i to może być niestety pułapką. Z dużym prawdopodobieństwem już wielu plantatorów to zrobiło. Tym bardziej cierpliwym radzę, aby dokładnie przemyśleli jeszcze strategię nawożenia. Szybka dawka startowa jest najważniejsza i powinna być zastosowana. Ale z uwagi na wyjątkowo wczesny jej termin nie przesadzajmy z ilością.
Właśnie ten możliwy i krytyczny czynnik trzeba mieć na względzie. Uważam, że dawka startowa w nawozach szybko działających (saletra amonowa, RSM) powinna być raczej skromna – do 30 kg N/ha. Resztę wiosennej wyliczonej dawki pod spodziewany plon można zastosować jednorazowo i tylko przy pszenicach jakościowych przewidywać podział z rezerwą dawki na kłos.
Kiedy nie warto zwlekać z zastosowaniem azotu?
Oczywiście to czysto teoretyczne rozważanie, bo każdy plantator ma własne przemyślenia, własne doświadczenia, uprawia inne odmiany, ma konkretne gleby i płodozmian. Każde pole to inna sytuacja. Stosując nawozy stałe musimy mieć na względzie to, że musi je rozpuścić woda i musi spaść przynajmniej 30–50 mm opadu, aby przemieściły się kilka cm w glebie i dotarły do korzeni. Ten opad powinien być zdecydowanie wyższy. Chociażby z tego powodu, ze stosowaniem azotu nie ma co zwlekać, chyba że przeszliśmy na RSM. Ta forma przemieszcza się szybciej, bo jest płynna.
Możliwość tak wczesnej w tym roku aplikacji azotu w oziminach należy wykorzystać, a jedynym czynnikiem do przemyślenia jest wielkość dawki startowej i forma zastosowanych nawozów. Bo pamiętajmy – azot napędza wegetację, ale też dokrzewia. Rzadszym zasiewom to się przyda, gęstym zaszkodzi. Dlatego w tym roku wyjątkowo dobrze może sprawdzić się mocznik z inhibitorem.
Najpierw należy nawozić rzepak czy zboża?
Skupiliśmy się na azocie, bo to składnik najważniejszy, ale mówiąc o dawce startowej trzeba rozpatrywać kompleksowe potrzeby nawozowe i pokarmowe roślin. Schemat startowego nawożenia ozimin powinien być taki, że jeżeli mamy w gospodarstwie rzepak ozimy i zboża ozime, to chociażby ze względu na głęboki system korzeniowy rzepaku, do którego składniki pokarmowe muszą dotrzeć, dzieląc priorytety wczesnych prac polowych najpierw powinniśmy zająć się nawożeniem rzepaku, a potem zbóż.
Jeżeli potrzebne jest zastosowanie korekcyjnych dawek startowych fosforu i potasu, to powinny być aplikowane w pierwszej kolejności przed azotem, a najlepiej w tym samym terminie w nawozach typu Nitrofoski (NPK).
Oczywiście startowe nawożenie azotem, a przed nim nawożenie korekcyjne potasem i fosforem (jeżeli jest uzasadnione), najlepiej wykonać jak najwcześniej, aby to składniki pokarmowe czekały na roślinę, a nie odwrotnie. W tym roku nie musimy czekać do 1 marca. Na dzień 7 lutego na przeważającym obszarze Polski (poza województwami ściany wschodniej) startowe nawożenie azotem można było wykonać.
Kiedy warto podzielić dawkę azotową?
Jeżeli w najbliższych dniach, czyli przed połową lutego warunki pozwolą na wysiew nawozów azotowych, dawkę warto podzielić. Gdyby była pewność, że oceniony potencjał plonowania ozimin utrzyma się i nie celujemy w plony 9 czy ponad 10 t ziarna/ha, tylko niższe, można byłoby pokusić się o zastosowanie jednej wiosennej dawki azotu pod rzepak i zboża paszowe w formie mocznika. Dlatego lepiej podzielić azot i po ponownej ocenie potencjału plonowania na przełomie lutego i marca rozsiać resztę.
Aktualna pogoda jest wyjątkowa i wymaga niestandardowych decyzji w zakresie nawożenia. Ale tak dla przypomnienia, przy warunkach pogodowych średnich z wielolecia zaleca się w zbożach ozimych przy całkowitej dawce wiosennej do 100 kg N/ha zastosowanie wczesnego startowego nawożenia w ilości 40–60% tej dawki i reszty w fazie strzelania w źdźbło. Jeżeli wyliczona wiosenna dawka pod zakładany plon przekracza 100 kg N/ha, to 40–50%tej ilości idzie w dawce startowej, 30–35% w fazie strzelania w źdźbło i resztę, zwłaszcza w pszenicach jakościowych, aplikujemy na początku fazy kłoszenia.
Marek Kalinowski