Na równi z obornikiem
Na nawóz zielony najlepiej jest uprawiać rośliny w międzyplonach letnich. Ten termin jest neutralny dla roślin uprawianych przed poplonem i po poplonie na plon główny, a ponadto są przyorywane jesienią, czyli w terminie niepowodującym nadmiernego przesuszenia gleby. Przyorana jesienią masa materii organicznej międzyplonu letniego w miesiącach zimowych i wiosennych ulega częściowemu rozkładowi i nie ogranicza podsiąkania wody z głębszych warstw gleby. Niedobory wilgoci powstałe na skutek wzrostu roślin międzyplonowych zostają w tym okresie uzupełnione przez opady atmosferyczne. Inaczej jest w przypadku zielonych nawozów z międzyplonów ozimych i przedplonów, gdzie orka wiosenna jest, niestety, dodatkowym czynnikiem przesuszającym glebę.
Międzyplony uprawia się w wielu gospodarstwach nie na zielony nawóz, ale na cele paszowe, co po tegorocznej suszy ma priorytet. Dobre i to, bo po ich zbiorze i tak zostaje sporo resztek pożniwnych. Jeżeli jednak naszym celem jest uprawa roślin na zielony nawóz, czyli przyoranie całej biomasy międzyplonu letniego, to przy odpowiednio dobranej mieszance i dobrej pogodzie możemy takim nawozem zrównoważyć aż ¾ wartości nawozowej pełnej dawki obornika. Co ciekawe, z badań opisanych w publikacji „Nawozy zielone na Mazowszu” wynika, że niektóre nawozy zielone mają większy wpływ na podniesienie zawartości próchnicy w glebie niż pełna dawka obornika.
Działają próchnicotwórczo
Poza wielowymiarowymi korzyściami uprawy roślin na nawozy zielone poważnym minusem mogą być okresowe zmiany w uwilgotnieniu gleby. Jak wspomniałem – przy międzyplonach letnich ryzyko takie jest minimalne, a przy innych międzyplonach w drugim i trzecim roku po ich przyoraniu niekorzystne zmiany w uwilgotnieniu gleby już nie występują, a nawet obserwuje się korzystne działanie przyoranych nawozów zielonych na gospodarkę wodną gleby. Z badań opisywanych we wspomnianej publikacji wynika, że szczególnie korzystny wpływ na poprawę warunków wilgotnościowych w glebie mają międzyplony z bobiku, wyki kosmatej i siewnej, żyta zwyczajnego, owsa zwyczajnego i grochu siewnego w siewie czystym oraz w mieszankach.
Porównując ilość masy organicznej wnoszonej do gleby, wartość nawozową poszczególnych roślin międzyplonowych można odnieść do wartości nawozowej obornika. Przyjmując, że 1,0 t obornika zawiera około 0,26 t suchej masy organicznej, to sucha masa bobiku uprawianego na powierzchni 1 ha w międzyplonie letnim stanowi ekwiwalent 25,5 ton obornika, seradeli siewnej 9,5 t, wyki kosmatej 13,5 t, wyki siewnej 9,6 t, facelii błękitnej 26,7 t, słonecznika zwyczajnego 28,5 t, szarłatu wyniosłego 20,4 t, owsa zwyczajnego 18,8 t, a żyta zwyczajnego 24,0 t. Mimo że nawozy zielone z tych roślin w ekwiwalencie obornika nie dorównują jego pełnej dawce, to w większości pozostawiają one na 1 ha prawie taką samą ilość węgla organicznego, a zatem wzbogacają glebę o prawie taką samą ilość próchnicy co obornik. Szczególnie dobrze w tej klasyfikacji wypada facelia błękitna.
Korzyści z uprawy plonów są rozliczne i zależą od gatunków roślin. Na przykład, ważna poprawa porowatości gleby po nawożeniu międzyplonem letnim z owsa zwyczajnego, wyki siewnej i facelii błękitnej, a także międzyplonem ozimym wyki kosmatej jest większa niż po nawożeniu gleby 40 t obornika. Nawozy zielone uprawiane w międzyplonie letnim, a zwłaszcza wyka kosmata i bobik, w pierwszym roku oraz facelia błękitna w drugim roku po przyoraniu, wpływają na wzrost pH gleby w porównaniu do odczynu gleby nienawożonej organicznie.
Na przykładzie liści buraczanych
Obok roślin uprawianych celowo na zielony nawóz jest też nim plon uboczny po uprawie buraków cukrowych i pastewnych. Z 1 ha plantacji buraków może pozostać na polu nawet do 40 ton liści, co daje prawie 7 ton suchej masy. Pozostawiając tę ilość masy organicznej na polu wraz z jej zaoraniem wprowadzamy do gleby ponad 150 kg azotu, ok.50 kg fosforu, ponad 220 kg potasu, ponad 100 kg wapnia, od 30 do 50 kg magnezu i spore ilości boru, miedzi, manganu i cynku.
Orientacyjne ilości składników pokarmowych wnoszonych do gleby z przyoranymi liśćmi buraków cukrowych lub pastewnych w zależności od plonu (dane IUNG) pokazuje tabela. Wykorzystanie azotu w pierwszym roku po przyoraniu liści buraczanych wynosi 40 proc., fosforu 25 proc. a potasu 60 procent. Zawarty w przyoranych liściach fosfor oraz potas jest bardzo dobrze wykorzystywany przez rośliny następcze. Azot jest bardziej przyswajalny niż z obornika.
Marek Kalinowski
Roślina | Plony w t/ha | Ilość składników w kg/ha | ||||
Korzeni | Liści | N | P2O5 | K2O | MgO | |
Burak cukrowy |
30 | 21 | 76 | 19 | 111 | 17 |
40 | 28 | 101 | 26 | 148 | 22 | |
50 | 35 | 126 | 32 | 186 | 28 | |
60 | 42 | 151 | 39 | 223 | 34 | |
Burak pastewny |
40 | 16 | 53 | 15 | 79 | 11 |
50 | 20 | 66 | 18 | 99 | 14 | |
60 | 24 | 79 | 22 | 119 | 17 | |
70 | 28 | 92 | 26 | 138 | 20 |
Marek Kalinowski