Artykuł ukazał się w Tygodniku Poradniku Rolniczym 35/2022 na str. 17. Jeśli chcesz czytać więcej podobnych artykułów, już dziś wykup dostęp do wszystkich treści na TPR: Zamów prenumeratę.
W tym pierwszym problematycznym przypadku, z powodu zawirusowania rzepaku żółtaczką rzepy, plantacje trzeba było zaorać już jesienią. Na szczęście od 2016 r. przybyło w Krajowym Rejestrze sporo odmian z odpornością na TuYV i ciągle ich przybywa.
Mszyce polubiły niechroniony rzepak
Z tych informacji wynikałoby, że choroba jest w Polsce nowa i od razu mocno uderzyła w rzepaki. To nie do końca tak. Przyczyną rozkwitu tego problemu był fakt wycofania zapraw neonikotynoidowych, na co nałożyły się dodatkowo idealne w ostatnich sezonach warunki dla rozwoju mszyc. Sprzyja im upalne lato i ciepła jesień.
Czy zagrożenie wirusem żółtaczki rzepy powtórzy się w tym roku? Raczej powinniśmy się tego spodziewać po fali tegorocznych upałów, które indukują mszyce infekcyjne. Zastanawianie się w tej chwili nad zakupem odmian z odpornością to już musztarda po obiedzie. Sytuację trzeba monitorować i w razie konieczności wykonać zabieg insektycydowy.
Wszystko zależy w tej chwili od pogody i mszyc. Warto jednak dodać, że część materiału siewnego będzie na rynku zabezpieczona zaprawami insektycydowymi. I choć w ich etykiecie mszyc nie znajdziemy, to znając działanie zapraw insektycydowych zarejestrowanych w rzepaku możemy oczekiwać ograniczenia również mszyc, a zatem także wirusa żółtaczki rzepy.
- Spośród zarejestrowanych łącznie w 2021 r. i 2022 r. 34 odmian rzepaku ozimego, aż 22 mają deklarowaną przez hodowców odporność na wirusa żółtaczki rzepy. Są to odmiany: Aganos, Condor, Crocant, Desperado, DK Exaura, DK Excentric, DK Expose, Jurek, Kepler, Leona, LG Alltamira, LG Apollonia, LG Arnold, LG Auckland, LG Scorpion, Manhattan, Metropol, Nairobi, Pirol, SY Floretta, Tuba i Zeus
Na rynku jest coraz więcej odmian z odpornością na TuYV
Z niechemicznych metod ograniczania wirusa żółtaczki rzepy, ważna jest izolacja przestrzenna rzepaku ozimego od innych roślin kapustnych i zwalczanie chwastów kapustnych. W przypadku mszycy brzoskwiniowo-ziemniaczanej wielkim zagrożeniem dla rzepaku jest sąsiedztwo z plantacjami późnych odmian ziemniaków. Niestety, mszyce zależnie od gatunku siedzą w liściach sercowych rzepaku, ale najczęściej na spodnich częściach blaszek liściowych. To utrudnia ich zwalczanie. Korzystając z wyszukiwarki środków ochrony roślin na stronie MRiRW, znajdziemy dwa insektycydy zwalczające mszyce w rzepaku ozimym: Inazuma 130 WG i Inpower 130 WG.
Najbardziej efektywnym sposobem ograniczania niekorzystnego wpływu wirusa na plonowanie jest uprawa odmian odpornych na TuYV. Np. na 18 odmian rzepaku wpisanych do Krajowego Rejestru w 2018 r. połowa miała deklarowaną przez hodowców odporność na wirusa żółtaczki rzepy. Natomiast w ostatnich dwóch latach 2/3 odmian rejestrowanych miało deklarowaną odporność na TuYV. Warto dodać, że odmiany z odpornością na TuYV w większości przypadków są rekomendowane jako odmiany o dużej mrozoodporności.
Nie każde przebarwienie w rzepaku pochodzi od wirusa
Jak wyglądają zawirusowane rośliny rzepaku? Mają fioletowe przebarwienia (antocjanowe) pojawiające się od brzegów blaszek liściowych. Zawirusowane rośliny wyhamowują wzrost. Pewność, że to wirus, da nam obserwacja takich objawów wiosną. Trzeba bowiem mieć świadomość, że same przebarwienia liści rzepaku mogą wskazywać także na choroby fizjologiczne powodowane np. niedoborami pokarmowymi i upośledzeniem ich pobierania w warunkach chłodu, a także obecnością kiły kapusty czy fitotoksycznością herbicydów. Tak naprawdę całkowitą pewność, że problemem na plantacji jest wirus żółtaczki rzepy, daje dopiero badanie laboratoryjne z wykorzystaniem testu ELISA.
- Objawami zawirusowania rzepaku wirusem żółtaczki rzepy obserwowanymi wiosną są antocjanowe przebawienia liści pojawiające się od ich brzegów
fot. Marek Kalinowski