Dawki zrównoważone
– Racjonalne nawożenie musi być oparte na wiedzy i doświadczeniu – mówi dr Tamara Jadczyszyn. – Zrównoważone nawożenie, czy szerzej, zrównoważona produkcja roślinna, musi zabezpieczyć wysoki poziom plonowania roślin, gwarantujący dostateczny poziom dochodu rolnika, ale musi też uwzględniać wysoką efektywność nawożenia i skutki środowiskowe stosowania nawozów.
Nawożenie zrównoważone, to również równowaga nawożenia organicznego i mineralnego. Musi ono także uwzględniać odpowiednie proporcje składników pokarmowych, a więc nie może być to nawożenie jednostronne (nadmiar azotu w stosunku do azotu lub odwrotnie). Elementami zrównoważonego nawożenia są optymalne wielkości poszczególnych składników pokarmowych. Odpowiednio dostosowane formy nawozów do warunków glebowych i pogodowych, optymalne terminy stosowania nawozów, a także odpowiedni sposób ich aplikacji.
Dyrektywa azotanowa
Rolnicy nie działają w próżni. Funkcjonują w coraz bardziej skomplikowanym i wymagającym otoczeniu. Mając na uwadze zdefiniowane wyżej racjonalne nawożenie, muszą brać pod uwagę dodatkowe czynniki, występujące obecnie oraz takie, które dopiero się pojawią.
Dr Jadczyszyn zwraca też uwagę, że na forach międzynarodowych często prezentowane są wyniki z roku 2010, kiedy Polskę dotknęła potężna powódź a duże ilości azotu zostały wymyte do Bałtyku. I na takich właśnie danych komitet opiera zalecenia redukcji dla Polski. Podobnie sprawa wygląda z fosforem. Do roku 2020 powinniśmy zredukować ponad 50 proc. ładunków.
– Nad Polską ciąży wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie niespełnienia warunków realizacji dyrektywy azotanowej – mówi dr Tamara Jadczyszyn. – Z przestrzeganiem zapisów tej dyrektywy wiąże się obowiązek wyznaczenia stref zagrożonych zanieczyszczeniem azotanami. Obecnie takie obszary w Polsce, to nieco ponad 7 proc. użytków rolnych. Ponieważ Komitet Helsiński zgłasza tak duży udział Polski w zanieczyszczeniu związkami azotu i fosforu Bałtyku, to jest presja Komisji Europejskiej na nasz kraj, aby ten obszar obejmował całą powierzchnię Polski.
Jeżeli do tego dojdzie, to wtedy na całym terenie kraju zostanie wprowadzony program działań ograniczających odpływ związków azotu z rolnictwa. Rolnicy będą musieli m.in. prowadzić plan nawożenia i bilansu składników pokarmowych w gospodarstwach o powierzchni powyżej 100 ha. Spadnie na nich także obowiązek rejestracji wszystkich zabiegów nawożenia oraz skrócenia okresu stosowania nawozów, przede wszystkim naturalnych. Konieczność ochrony środowiska w przyszłości na pewno dotknie nasze rolnictwo w znacznym stopniu. Czy dojdzie do objęcia całej Polski tymi ograniczeniami, jeszcze nie wiadomo.
Ostrożnie z fosforem
Drugim czynnikiem wymienionym przez dr Tamarę Jadczyszyn, z którym producenci żywności muszą się liczyć przy prowadzeniu racjonalnej gospodarki nawozowej jest gwałtowne kurczenie się zasobów surowców fosforowych. Fosfor został uznany za jeden z dwudziestu krytycznych składników, które będą miały największy wpływ na gospodarkę i produkcję rolniczą.
Próchnica się nie bilansuje
Kolejne uwarunkowanie, na które zwróciła uwagę przedstawicielka IUNG w Puławach, to zakwaszenie gleb w Polsce. Około 50 proc. z nich to gleby kwaśne i bardzo kwaśne, wymagające pilnego wapnowania. Ważnym czynnikiem jest też duży udział gleb o niskiej i bardzo niskiej zawartości potasu. W tym przypadku również mamy ok. 50 proc. gleb o takiej jego zawartości.
Im bardziej intensywna jest uprawa, tym większa degradacja substancji organicznej. Aktualnie rocznie średnio w kraju określa się tę degradację materii organicznej na 0,49 tony na hektar. Bilans materii organicznej w Polsce jest generalnie ujemny i zróżnicowany w poszczególnych województwach. Najbardziej niekorzystna sytuacja pod tym względem występuje w województwach zachodnich i pomorskim.
Krzysztof Janisławski