Susza w 2024 r. dała się mocno we znaki
Antoni Strzelecki z miejscowości Księżomierz w pow. kraśnickim prowadzi produkcję roślinną na kilkudziesięciu hektarach żyznych, przeważnie bonitacji IIIa i IIIb, gleb.
– Wdzięczne w uprawie, musi wystąpić bardzo silna ulewa, żeby nie można było wjechać w pole – wyjaśnia rolnik. – Jednocześnie gliniaste gleby dobrze magazynują wodę.
Ale i takie gleby nie zapewnią oczekiwanych plonów, gdy w newralgicznym okresie dla upraw jarych tygodniami nie spadnie deszcz, a temperatury są wysokie.
Tak było w tym roku. Ziemia nie widziała deszczu od połowy maja przez dobre sześć tygodni. – Z tego powodu bardzo obawialiśmy się o plony – mówi Antoni Strzelecki.
– O ile uprawy ozime czyli rzepak i pszenice poradziły sobie w tych trudnych warunkach, to jęczmień jary bardzo cierpiał. Mocno odbiło się to na plonie, który wyniósł tylko 3t/ha, a ziarno nie było najlepiej wykształcone.
To już drugi rok z rzędu, gdy jęczmień w gospodarstwie plonuje poniżej oczekiwań, dlatego w przyszłym sezonie zastąpi go soja. Antoni Strzelecki jest pionierem uprawy tej rośliny, już w latach 90. przez kilka sezonów u...