
Powierzchnia upraw soi w Polsce rośnie
Soja to jedna z najstarszych roślin uprawianych na świecie. Pochodzi z Azji. Do Europy dotarła w XII w., ale na naszym kontynencie "na poważnie" zaczęła być uprawiana po II wojnie światowej.
– W ciągu ostatnich 20 lat powierzchnia uprawy i światowa produkcja zwiększyły się prawie dwukrotnie – mówi prof. Staniak. – Zmieniające się warunki klimatyczne i duży postęp odmianowy sprzyjają uprawie w Europie i Polsce.
W naszym kraju jeszcze 10 lat temu była uprawiana na powierzchni 6 tys. ha.
– W zeszłym roku było to już prawie 80 tys. ha – informuje prelegentka. – Najwięcej tej rośliny strączkowej uprawia się na południu i południowym wschodzie Polski. Przodują trzy województwa z najkorzystniejszymi warunkami pogodowymi: małopolskie, podkarpackie i lubelskie.
Nic dziwnego. Różnica w długości okresu wegetacyjnego między Polską Południową i Południowo-Wschodnią a Północno-Wschodnią to 30 dni. Z kolei między biegunem zimna i ciepła nawet 40.
45 odmian soi podzielonych na dziewięć grup wczesności
Soja, roślina dnia krótkiego, ma bardzo duże wymagania termiczne. Zakres optymalnych temperatur dla jej uprawy to między 20 a 30 stopni C.
– Biologiczne minimum wynosi 17–18 stopni C – informuje prof. dr hab. Mariola Staniak. – Suma temperatur efektywnych (GDD) to między 1350 a 1600.
Soja w Polsce podlega rejonizacji a dostępne jej odmiany charakteryzują się m.in. zróżnicowaną długością wegetacji. Odmiany każdej wczesności można bez większych obaw siać w Polsce Południowej. W innych częściach kraju trzeba pamiętać o ryzyku zastosowania odmiany o zbyt długim okresie wegetacji w odniesieniu do typowych w danym miejscu warunków pogodowych.
– Np. w Polsce Środkowej uprawa odmian późnych jest ryzykowna – mówi naukowczyni z IUNG – PIB. – W północnej Polsce mogą być uprawiane tylko odmiany wczesne.
W Krajowym rejestrze odmian roślin uprawnych obecnie znajduje się 45 odmian soi podzielonych na dziewięć grup wczesności. Wczesność odmian nie jest czynnikiem determinującym zawartość białka i tłuszczu w ziarnie, jest ona podobna w przypadku różnych odmian.
Jak soja plonuje? Wyniki produkcyjne z roku na rok coraz lepsze
Jeszcze 13 lat temu średnie plony produkcyjne w Polsce wynosiły ok. 1,5 t/ha. W ub. roku było to już ok. 2,5 t/ha. Natomiast w Polsce Południowej plony między 4,5 a 5 t/ha nie należą już do rzadkości.
W tej części kraju, w 2024 roku, który był bardzo dobry dla soi, odmiany wczesne i bardzo wczesne plonowały średnio na poziomie 4 t/ha, średnio wczesne i średnio późne dawały 4,5 t/ha a późne i bardzo późne nawet ok. 5 t/ha.
Z czego wynika rosnąca popularność soi oprócz bardziej sprzyjających tej uprawie warunków klimatycznych?
– Jest cenna przede wszystkim z uwagi na unikalny skład chemiczny nasion – wyjaśnia prelegentka z IUNG – PIB. – To roślina białkowa, jednocześnie często zaliczana do oleistych. Jest jedyną rośliną zawierającą jednocześnie ok. 20% tłuszczu i ok. 40% białka.
W porównaniu z innymi gatunkami roślin strączkowych charakteryzuje się też dosyć dużą zawartością lizyny. Dlatego dobrze uzupełnia pasze zbożowe. Śruta sojowa jest najbardziej efektywna w żywieniu zwierząt monogastrycznych.
Soja z uwagi na wciąż niewielki obszar uprawy w Polsce, nie wymaga stosowania środków ochrony rośli.
– A dawka startowa N wynosi tylko 30 kg/ha – stwierdza prelegentka. – Nie można nie wspomnieć też o dopłatach do uprawy roślin białkowych.
Elementy agrotechniki soi
Soja jest korzystna w zmianowaniu. Pozostawia bogate w azot stanowisko, bardzo dobre np. dla pszenicy.
– Gleba po uprawie soi jest rozluźniona, występuje mniej chwastów i patogenów – mówi prof. dr hab. Mariola Staniak. – Jest też bardziej zasobna w wodę.
Wymagania glebowe soi kształtują się w przedziale od średnich do dużych. Nieprzydatne dla tej uprawy są gleby zlewne, podmokłe. W przypadku skorupy na powierzchni, kiełkująca soja sobie bowiem nie poradzi.
Najlepszym przedplonem dla niej są zboża, w tym kukurydza. Niewskazany jest rzepak z uwagi na zgniliznę twardzikową, która atakuje oba gatunki roślin.
Niepolecane są także bobowate zostawiające w glebie dużo azotu, co jest niewskazane. Nie można pod soję nawozić obornikiem, może ona zająć takie stanowisko dopiero w trzecim roku.
Soja wymaga uregulowanego odczynu gleby, między 6,3 a 6,5 pH, a nawet wyżej.
– Jeśli pH jest niskie, to nie tworzą się brodawki korzeniowe, które wiążą azot atmosferyczny – wyjaśnia naukowczyni.
– Pole powinno być starannie wyrównane, bez kamieni, ze względu na niskie koszenie soi. Roślina bowiem nisko zawiązuje pierwsze strąki, na wysokości ok. 10–12 cm.
Soja jest w naszym klimacie obca. W glebie nie występują bakterie Bradyrhyzobium japonicum niezbędne do tworzenia brodawek i wiązania azotu atmosferycznego. Stąd potrzeba szczepienia nasion soi tą bakterią.
Soję najlepiej wysiewać między 20 kwietnia a 5 maja na głębokość 3–4 cm. Temperatura gleby na głębokości 10 cm powinna wynosić minimum 8 stopni C. Wysiana w zimną glebę soja nie będzie kiełkowała.
Stosowana w uprawach rozstawa jest bardzo różna, od 15 do 45 cm w strip tillu. Obsada?
– Z doświadczeń rolników wynika, że lepiej sprawdza się niższa niż zalecana, mianowicie 40–50 roślin na 1 m2 – informuje prelegentka. – Wyższa obsada utrudnia rozkrzewianie i tworzenie pędów bocznych.
Soja wrażliwa na zachwaszczenie
Soja ma dwa okresy krytyczne związane z wrażliwością na średnie temperatury dobowe poniżej 15 stopni C: wschody i fazę kwitnienia. Ta druga faza przypada na przełomie czerwca i lipca, więc tu zagrożenia nie ma.
Wcześniejszy siew jest więc ryzykowny, szczególnie tam, gdzie występują przygruntowe przymrozki, czyli np. na Lubelszczyźnie. Ale jeśli pogoda dopisze, to można liczyć na lepszy wigor początkopwy soi i wyższe zawiązanie pierwszego strąka. A to w konsekwencji może dać nieco wyższe plony.
Soja nie wybacza natomiast siewów opóźnionych. Wysiana nawet 10 dni później ma krótszy okres wzrostu wegetatywnego, jest niższa, ma mniej węzłów i mniej strąków. A to przekłada się na plon.
Soja jest bardzo wrażliwa na zachwaszczenie. Jeśli ochrona herbicydowa przeprowadzona w pierwszym okresie wegetacji okaże się, np. z powodu suszy, nieskuteczna, może dojść do jej przerośnięcia przez konkurujące chwasty.
Natomiast roślina dosyć dobrze znosi okresy posuszne z uwagi na genetyczne przystosowania. Natura wyposażyła ją m.in. w heliotropizm, czyli typ fototropizmu umożliwiający równolegle ustawianie liści do padających promieni słonecznych, aby jak najbardziej ograniczyć transpirację
wody.
Wyjątkiem pod tym względem są okresy krytyczne, czyli fazy kiełkowania, kwitnienia a przede wszystkim wypełniania strąków.
Na żniwa soi przychodzi czas, gdy rośliny są brązowe i praktycznie bez liści
– Soja jest bardzo wrażliwa na obijanie, stąd konieczność odpowiedniego dobrania obrotów bębna kombajnu – zwraca uwagę prof. Staniak.
Przy właściwie ustawionym hederze i odpowiedniej technice jazdy podczas zbioru straty nie powinny przekroczyć 4–5%.