W słoneczniku nie ma takich szkód łowieckich jak w kukurydzy
– Zajmujemy się tą rośliną od dwóch lat. Początkowo chodziło o znalezienie gatunku, który pozwoliłby na przełamanie płodozmianu. Uprawialiśmy bowiem tylko zboża wraz z kukurydzą oraz rzepak – opowiada Adam Pędziwiatr z miejscowości Głuchów w powiecie skierniewickim.
– W plantacjach tych ogromne szkody powodowała dzika zwierzyna, zwłaszcza dziki. Te problemy może rozwiązać słonecznik, a jego dodatkowym atutem jest duża elastyczność uprawy. My w tym roku wysiewaliśmy go od kwietnia. Dzięki temu powstało spore okno czasowe, które pozwalało na wykonanie niezbędnych zabiegów uprawowych po przedplonach – dodaje rolnik, który poza gospodarstwem prowadzi działalność gospodarczą. Jest oficjalnym dystrybutorem kilku marek sprzętu oraz ciągników koncernu Agco. Wykonuje także maszynowe usługi. Słonecznik w jego gospodarstwie siany jest po zbożach i kukurydzy. Ze względu na choroby przedplonem nie może być rzepak.
Słonecznik jest rośliną elastyczną, jeśli chodzi o zabiegi agrotechniczne
– Uprawiam pszenicę oraz pszenżyto. Słoma zawsze jest cięta i płytko przyorana....