Bardzo dobrze przezimowała natomiast pszenica (uprawiane odmiany to Agil i Kuban) i na tych polach od wczesnej wiosny wykonywane są wszystkie zabiegi kształtujące wysoki plon, a szczególnie jego jakość.
Azot w czterech porcjach
Rafał Bogacz zadbał przede wszystkim o dobre zaopatrzenie roślin w azot. Już na początku marca zostały wysiane pierwsze nawozy azotowe – Saletrosan, a dwie kolejne dawki (pod koniec marca i w trzecim tygodniu kwietnia) wprowadzono w postaci RSM-u – łącznie podano 180 kg N/ha. Efekty widać w postaci dynamicznego wzrostu pszenicy i jej rozkrzewienia (nawet 10–12 źdźbeł z rośliny). To jednak jeszcze nie koniec nawożenia azotowego. Rolnik stosuje czwartą dawkę azotu (ok. 40 kg N/ha) w fazie pękania pochwy liściowej.
– RSM najlepiej jest stosować w pochmurny, a nawet deszczowy dzień – mówi Rafał Bogacz. – A dlaczego czwarta dawka? Ziarno pszenic musi mieć dobrą jakość i zawartość glutenu powyżej 30%. By to osiągnąć, nie można oszczędzać na nawożeniu azotem i na ochronie.
Cały artykuł przeczytacie Państwo w numerze 25/2016 "Tygodnika Poradnika Rolniczego".
Jeżeli jeszcze nie masz prenumeraty "Tygodnika Poradnika Rolniczego", możesz ją zamówić korzystając z zakładki Prenumerata, zadzwonić pod numer (61) 886 06 30 lub skorzystać z e-wydania.